Artykuły

Nationalism Tomasza Bazana

"NATIONALISM kinetic excercise" to bez wątpienia jedna z najważniejszych prac polskiego tańca ostatniego roku. Znakomity warsztat tancerza, jego hiperaktywny ruch, siła gestu i inteligencja dramaturgii sprawiają, że obcujemy z pracą nie tylko wstrząsającą, ale też na swój sposób zabawną - o pokazie Tomasza Bazana w ramach Sceny Tańca Studio pisze Marek Rhowert w Teatrze dla Was.

Bazan pojawia się gdzieś z głębi publiczności i staje tyłem wobec zgromadzonej widowni. Samotna, niemal naga postać posuwa się wolno do tyłu mając wokół siebie zgiełk kibolskiego szumu, a może skandującego tłumu. Dźwięki mieszają się, ciało się ciągle przepoczwarza, przemienia, jakby wstrząsane aurą tych dźwięków.

Najnowszy spektakl Tomasza Bazana to mistrzowska kompozycja konceptualnej gry z widzem w skojarzenia i symbolizm, w którym głównym graczem jest mapa ludzkiego ciała - w tym wypadku "ciało narodowe" Tomasza Bazana. Czym może być tytułowy "NATIONALISM kinetic excercises"? Wydaje się, że poprzez zastosowanie niezwykle wyczerpujących ciało tancerza zabiegów ruchowych, przypominających właśnie miks technik tańca współczesnego i ćwiczeń fizycznych, dostajemy hybrydę, która staje się medium negacjonistycznych sił odnoszących się do nacjonalizmu jako destrukcji istoty wolności. Ciało tancerza zamknięte jest w repetytywnych sekwencjach i gestach, jak gdyby zostało uwięzione w tej rujnującej dawce minimalistycznego ruchowego reżimu prowadzącego je na skraj kompletnego wyczerpania. Bazan bawi się konwencją: sam nie daje się ponieść ekspresji cielesnej. Kiedy ciało staje się coraz bardziej zmęczone twarz tancerza wyraża coraz większą formę rozbawienia.

"NATIONALISM kinetic excercise" to bez wątpienia jedna z najważniejszych prac polskiego tańca ostatniego roku. Znakomity warsztat tancerza, jego hiperaktywny ruch, siła gestu i inteligencja dramaturgii sprawiają, że obcujemy z pracą nie tylko wstrząsającą, ale też na swój sposób zabawną. Bazanowi udaje się coś, co zdarza się niezwykle rzadko: połączyć poważne badania nad choreografią z iście współczesnym poczuciem humoru i dystansu do samego siebie rodem ze spektakli Strzępki i Demirskiego. W znakomitej scenie, kiedy tancerz przeraźliwie mocno uderza w swoją skórę równocześnie 'strzelając' z gumki od bielizny, w której tańczy i zestawiając słowa "Aleppo" z "Kroplą Beskidu" oblewa się biało-czerwoną farbą, stajemy się niemymi świadkami nacjonalizowania przestrzeni ciała.

Rok 2016 stał się w pewnym sensie przełomowym dla najnowszej polskiej choreografii: powstało kilka ważnych prac, których nie powstydziłyby się światowe festiwale taneczne. Tomasz Bazan, Iza Szostak, Marta Ziółek, Anita Wach i Krzysztof Pastor sprawili, że taniec staje w równym szeregu z nazwiskami takich twórców teatru jak Warlikowski, Lupa, Garbaczewski czy Marciniak.

Wspomniany Bazan, którego program kuratorski MAAT FESTIVAL zlikwidowały władze Centrum Kultury w Lublinie (pod listem w obronie programu podpisali się najważniejsi przedstawiciele środowiska sztuki i kultury polskiej jak Lupa, Warlikowski, Szczęśniak czy Potoroczyn) jest coraz bardziej aktywny na warszawskiej scenie tańca - z wielką szkodą dla Lublina. Być może Lublin ciągle nie dorósł, pomimo wielu lat intensywnych działań na terytorium tańca, do formatu takich artystów.

***

Spektakl Tomasza Bazana zaprezentowany został w ramach Sceny dla Tańca w Teatrze Studio 30 listopada 2016

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji