Artykuły

I powiozą ich windą do ...

Tarnowski Teatr pierwszą premierą w nowym sezonie zainaugurował swoją działalność w tymczasowej siedzibie. I trzeba przyznać, że był to całkiem udany "debiut" tarnowskich aktorów na deskach odnowionej sceny Pałacu Młodzieży. Wybrano na tę okolicz­ność sztukę lekką, tekst dowcipny i choć nie z gatunku tych nurtują­cych, to jednak niepozbawiony głębszych konotacji.

Jednoaktówka "W windzie" Jana Stęp­nia to opowieść o pozornie przypadko­wym spotkaniu trzech osób w niewielkiej przestrzeni kabiny osobowego dźwigu pewnego biurowca, które z powodu awa­rii urządzenia i braku zasięgu telefonii komórkowej skazane są wyłącznie na swoje towarzystwo przez kilka godzin. A są to: Jan, księgowy z trzydziestoletnim stażem małżeńskim, pani Beatka - kobie­ta w wieku średnim, ale ciągle w preten­sjach, z zawodu sekretarka, oraz Jerzy podający się za pracownika działu rekla­mowego firmy, w której o pracę stara się pozostała dwójka.

Obserwujemy, jak ewoluują zachowania i wzajemne stosunki uwięzionych w pułapce lu­dzi, jak zacieśniają się więzi między nimi i stop­niowo rozluźniają konwenanse, a przy okazji dochodzi do konfrontacji różnych postaw i po­glądów na rzeczywistość. Z rozmów postaci wyłaniają się nie tylko pewne charaktery ludz­kie i typy, ale także kawałek naszej współcze­sności w ujęciu satyrycznym. Ironią przepojo­ny jest choćby wizerunek firmy, kreślony przez Jerzego, w której zatrudnia się wyłącznie ludzi starszych i doświadczonych, nie omija się przepisów, solidnie płaci podatki i wysoko wyna­gradza pracowników. Utopijność i nierealność tej wizji rozbawia publiczność, ale też sporo i przewrotnie mówi o otaczającej nas rzeczy­wistości.

Jan Stępień połączył w swej sztuce kilka zna­nych z literatury motywów, tj. motyw windy czy nawet szerzej - zamknięcia bohaterów w ogra­niczonej przestrzeni, motyw "poddawania pró­bie" i często związany z nim motyw "przebra­nia". Jednak, choć autor nie błysnął nowym pomysłem i skorzystał z wątków popularnych, a nawet nieco wyświechtanych, to splótł je we właściwy dla siebie sposób, tworząc oryginalną i zgrabną całość pełną komicznych epi­zodów. Na dodatek jego tekst znalazł w Tarnowskim Te­atrze znakomitą oprawę in­scenizacyjną.

Scenografia Grzegorza Jani­szewskiego wiernie imituje ty­powy dźwig osobowy nowo­czesnego biurowca. Ze szcze­gółami odtworzono na scenie wnętrze windy, przy czym do­brym pomysłem są skośnie roz­stawione boczne ściany niby-urządzenia, gdyż poszerzają zarówno pole gry aktorskiej, jaki pole widzenia publiczno­ści, nie naruszając przy tym złudzenia realizmu. Warto zwrócić też uwagę na dowcipną oprawę dźwię­kową spektaklu (może za wyjątkiem muzyczne­go wstępu) - co pewien czas powtarzające się i zabawnie wplecione w rozwój akcji komunika­ty producenta wind Pilawa (notabene głównego sponsora tarnowskiego przedstawienia - tylko żart czy może kryptoreklama?) z apelem do pasaże­rów o zachowanie spokoju w obliczu awarii oraz melodia popularnego przeboju "Windą do nie­ba", która towarzyszy końcówce sztuki. Do tego trzeba dodać cały zestaw syków, pisków i trza­sków, które współtworzą atmosferę.

Na pochwałę zasługuje gra trójki aktorów: Jolanty Januszówny, Przemysława Sejmickiego i Mariusza Szaforza. Pani Beatka w wykonaniu Januszówny przechodzi istną metamorfozę na scenie - od chłodnej i zniecierpliwionej kobie­ty po ciepłą i kokieteryjną kotkę. Dobrze wpa­sowali się też w swoje role panowie - Szaforz bawi publiczność z wdziękiem, a Sejmicki trzy­ma dystans do partnerów stosownie do swoje­go scenicznego wcielenia. Słowem - aktorzy grają naturalnie i lekko, uwiarygodniając te­atralną iluzję. Jest w tym pewnie spora zasługa Mariusza Szaforza, który nie tylko udziela się na scenie, ale jako reżyser sprawuje pieczę nad całością spektaklu. Jemu więc należą się gratu­lacje także za to, że sztuka ma tempo, przemy­ślany ruch sceniczny w mocno ograniczonej przestrzeni, wyraziste postaci.

Choć scena poza macierzystą placówką i wa­runki pracy dalekie od ideału, Tarnowski Teatr nie zawiódł swojej publiczności, inaugurując sezon w dobrym stylu. Spektakl "W windzie" godny jest b

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji