Artykuły

Perlą się jak szampan

Nadrabiam opóźnienia, więc szerzej o warszawskich tea­trach. Oczywiście w szampań­skich superlatywach, bo osta­tnio redaktor Raczek nakrzyczał na mnie w "Polityce", że ja źle robię, kiedy powtarzam głośno to, co red. Raczek mó­wi o Oldze Lipińskiej po ci­chu. Ja też się boję Lipiń­skiej, choć może nie talk bar­dzo jak red. Raczek, więc dziś ani słowa o żadnym z nich. Swoją drogą za moich czasów to dyrektorzy teatrów bali się recenzentów, a nie odwrotnie. Z wyjątkiem ów­czesnego włodarza sceny na­rodowej, którego paru recen­zentów bać się miało powody. Ale też nie wszyscy. Taki August Grodzicki się nie bał, na przykład. A że przestał pi­sać w "Życiu Warszawy" to po prostu dlatego że poszedł na emeryturę Raczek na emeryturę za młody, więc o cóż panu chodzi, młodzieńcze! Ale miało już nie być o Ra­czku zatem o Januszu Wiś­niewskim. Sensacją artystycz­ną Warszawy jest jego pre­miera w Teatrze Współcze­snym: "Walka karnawału z postem". Wiśniewski wystę­puje tam jako scenarzysta, re­żyser i scenograf. Krytycy za­chłystują się od zachwytów. Co do mnie, to chwaliłem Wiśniewskiego już za jego de­biutancką inscenizację "Domu Bernardy Alby" Garcii Lorki u Hubnera, tym serdeczniej chwalę dziś. I nie rażą mnie nawet jawne w nowej pre­mierze cytaty z Kantora. Kla­sycy istnieją po to, iżby się u nich zapożyczać (szczęściem dla Kantora nie sklasyczniał do tego stopnia, iżby istnieć już tylko po to!). A jeśliby szukać w tym całym Wiśniewskim jakiejś dziury, to wspomniałbym raczej i o nieco dwuznacznej sekwencji z chustą świętej Weroniki. Ale to może i dlatego żem ateusz, zaś wiadomo, że ateiści bar­dziej bywają wyczuleni na najlżejszy cień schizmy, niźli bigoci. Mniejsza zresztą o re­jestr szczegółów, całość tego przedstawiania wydaje mi się godna najwyższej uwagi. Ca­łość! i właśnie dlatego, że tak bardzo własna - Wiśniewska. Bolesna wyrwa po Konradzie Swinarskim poczyna się za­pełniać. Nie sprostali, jej sprawni rzemieślnicy, nawet ci z cenzusem nadmajstrów, musiał przejść ktoś, kto po prostu do teatru zabrał ze so­bą swój własny świat. Może niektórzy czytelnicy "Gazety" przypomną sobie, jak przed dziesięciu bodaj laty w Teaplitzowskich "Szpilkach" poczęły się pojawiać osobliwe rysunki - uwspółcześnione warianty plenerów Boscha: wielkie płaszczyzny zatłoczo­ne mnogością dziwotworów, hybryd, pokurczy. Znamienne i to, że Wiśniewski nie był profesjonalnym plastykiem, studiował polonistykę, reżyse­rię dopiero potem. Tyle że rysunki miewał nieco przegada­ne, w teatrze postawił na zwięzłość.

"Walka karnawału z po­stem" trwa zaledwie 40 min., ale z planu rysunków na plan teatru zawędrował dziwotwór - karzeł... Z takim twórcą jak Wiśniewski, łatwo wal­czyć o widza. Zaś czasy takie, że owa walka staje się coraz bardziej intensywna. I teatr poczyna do widza, nie odwro­tnie, iść. Przykładem inicjaty­wa dyr. Bogdana Cybulskiego, który z częścią swego Teatru Nowego zawędrował na staro­miejski rynek, do piwnicy Wandy Warskiej. Najpierw z Bułhakowem, teraz z Gom­browiczem. W ciasnych, dusz­nych, ciemnych pomieszcze­niach teatr czuje się nad po­dziw świetnie. Pewnie dlate­go, iż współgospodarz czyli Andrzej Kurylewicz dowiódł już nie raz jeden, że umie stroić swą muzykę pod melodię literackiego słowa. Podobny nastrój króluje i w innej pobliskiej piwnicy, tym razem nowomiejskiej. Na Zakroczymskiej. Tu pan Ryszard Ostromęcki konsekwentnie gości jazzmanów i jazzujących wokalistów, ostatnio Wojciecha Karolaka i Stanisława Sojkę...

Swoją drogą niepokoi skromność enklaw, po których mogą się swobodnie poruszać nasi twórczy muzycy rozrywkowi. Ci, co ich nie stłamsił rock, nie zakrzyczała dyskoteka. W praktyce pozostają im do działania same pobocza szołbyznesu lub estradowa peregrynacja po prowincji. Albo komercja rozliczana w zielonych, ale ta już za trud katorżniczy. Te wszystkie "tury" po morzach i oceanach świata, by przygrywać do snu bogatym turystom, te skandynawskie knajpy, gdzie nikt nie zagląda, ale grać trzeba ciurkiem. Smutne, że uciekają tam nasi najlepsi. I chwała tym, co jak Kurylewicz czy Ostromęcki próbują czynnie przeciwdziałać exodusowi...

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji