Artykuły

Nocna rozmowa z człowiekiem, którym się gardzi

Widzów udających się na premierowe przed­stawienie witały przed teatrem wybuchy petard, uzbrojeni zomowcy, obwieszczenie sprzed dzie­sięciu lat o wprowadzeniu stanu wojennego i milicjanci sprawdzający wejściówki. Poza tym, już na sali, płynęło pamiętne przemówienie gene­rała Jaruzelskiego, zaś na telebimie prezentowa­no nakręcone wcześniej materiały filmowe, które wyjątkowo dobrze komponowały się w całości przedstawienia. Dopiero później zaczyna się spe­ktakl składający się z rozmów dwóch antagonis­tów: pisarza-opozycjonisty i mającego za zadanie go zabić ubeka. W ich postaciach mamy do czynienia z zerwaniem z dotychczasowymi sche­matami: tutaj to pisarz (Zbigniew Lesień) jest człowiekiem sprawnym i silnym, zaś morderca (Bogusław Danielewski) starym i schorowanym. W aktorskim pojedynku lepiej wypada w ten sposób Bogusław Danielowski, któremu udało się stworzyć postać bardziej przejmującą, cho­ciaż Zbigniew Lesień także miał w spektaklu kilka dobrych momentów. Dialogi w sztuce były dosyć nudne i brzmiały na scenie wyjątkowo sztucznie. W finale dowiadujemy się dlaczego: cała sytuacja z zaplanowanym morderstwem rozgrywa się jedynie w wyobraźni pisarza. W ten oto sposób, zupełnie niespodziewanie, spektakl można odczytać jako pamflet na pisarzy polity­cznych.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji