Orfeusz odmłodzony
"Samego Offenbacha, wielkiego kpiarza, bawiłaby na pewno ta lekka a dowcipna parodia jego muzyki. Tak pisze Stanisław Haraschin w posłowiu do nowowydanych przez PWM Melodii z operetki ORFEUSZ W PIEKLE Jakuba Offenbacha. Nowy unowocześniony "Orfeusz w piekle" jest dziełem Gałczyńskiego. Piekło - to biurokracja. Dla uzyskania z powrotem ukochanej Eurydyki, Orfeusz musi przebrnąć przez sekretariat z wypisywaniem papierków, dołączaniem załączników i przybijaniem pieczątek. W wersji Gałczyńskiego jako prolog występuje Fafik, najpopularniejszy pies wszechświata. A oto jego duetowe parlando z Orfeuszem:
F.: Dokąd pędzi Orfeuszek?
O.: Ach, to Fafik, znam tę twarz.
F.: Czy już załatwiłeś w biurze? Czy już zaświadczenie masz?
O.: Papier w ręku mam gotowy, podpis, pieczęć, ślicznie, co?
F.: Wybijże to sobie z głowy! Nie tak ostro panie O!
Zabawne są też kuplety śpiewane na Olimpie przez bogów na cześć olimpijskiej czarnej kawy:
Kawa-wa, kawa-wa,
dobra kawa nie jest zła,
kawa-wa, kawa-wa,
czarna kawa czar jakiś ma...
Zmiany libretta dokonane przez Gałczyńskiego i inscenizacyjne pomysły realizatorów tego nowego "Orfeusza" w krakowskim teatrze lalek "Groteska", nasunęły także interesujące unowocześnienie muzyczne. Do spektaklu w "Grotesce" zaadoptował muzykę Offenbacha Lucjan M. Kaszycki. Ułożył ją na dwa fortepiany. Zachował oczywiście offenbachowskie melodie, tylko od czasu do czasu zmieniając rytmy, jak np. w kupletach bogów o czarnej kawie. Raz jest to rytm samby, raz rock and rolla, innym razem blues czy fokstrot. Ani to nowe libretto, ani uwspółcześniona w ten sposób muzyka nie zaszkodziły wcale tej ślicznej operetce. Świadczyło o tym powodzenie tego przedstawienia w "Grotesce".
Nuty na fortepian wraz z tekstem wydało PWM. Doskonały papier, nakład 3.120 egz., cena 28 zł. "Orfeusza" ilustrują piękne zdjęcia lalek z "Groteski". Miły nabytek dla każdego miłośnika operetki i każdego wielbiciela Gałczyńskiego.