Artykuły

Z Polski do Piekła

"Klątwy" wg Stanisław Wyspiańskiego i Artura Pałygi w reż. Marcina Libera w Teatrze im. Osterwy w Lublinie. Pisze Aneta Kyzioł w tygodniku Polityka.

Są dwie "Klątwy" a łączy je motyw stosów i temat religii, która połączona z polityką staje się, jak uczy historia, zinstytucjonalizowaną przemocą stosowaną wobec słabszych i myślących inaczej. Pierwsza to realistycznie zagrana, we współczesnych kostiumach, sztuka Wyspiańskiego z 1899 r., której punktem wyjścia były prasowe doniesienia o samospaleniu kobiety z dwójką dzieci. Tym sposobem chciała odpokutować grzech związku z księdzem, który według sąsiadów sprowadził na wieś klęskę suszy. W drugiej Artur Pałyga, mieszając realizm i groteskę, rekonstruuje proces o czary wytoczony w 1678 r. przed lubelskim sądem Annie Szwedyczce. Kobieta w majestacie prawa kościelnego i świeckiego była torturowana, została uznana za czarownicę i skazana na śmierć na stosie. Lubelski spektakl jest zrodzony ze szlachetnych pobudek, jego twórcy starali się nadać ważnemu i znów aktualnemu tematowi przystępną formę, by widzowie mogli silniej przeżyć historię i wyciągnąć z niej własne wnioski. Jego wartość obniża, niestety, brak subtelności i nadmiar wątków. Nagle akcja przenosi się do... kliniki aborcyjnej w Czechach albo do piwnic, w których diabeł przewodzi swoistym ekshumacjom, miesza Polakom w głowach i zmienia nazwę Polski na Piekło, a to znów sołtys z podsuniętej przez diabła kartki odczytuje mowę o Polsce narodowo-katolickiej i Unii Europejskiej narodów, z odwołaniami do jogi i wegetarianizmu... Zaiste, piekło.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji