Sosnowiec. "Zemsta" na 120-lecie Teatru Zagłębia
11 lutego Teatr Zagłębia świętuje 120-lecie swojej działalności. W tym dniu odbędzie się jubileuszowa premiera "Zemsty" Aleksandra Fredry w reżyserii Adama Nalepy.
Teatr w Sosnowcu powstał 6 lutego 1897 roku - był wówczas szóstą stałą sceną na ziemiach polskich. Sosnowiec nie miał wtedy jeszcze praw miejskich (uzyskał je w 1902 roku), ale prężnie się rozwijał i zaludniał, co sprzyjało życiu kulturalnemu i powstaniu teatru. Zaplanowano go z rozmachem, jako nowoczesny kompleks: Teatr Zimowy, Teatr Letni oraz Hotel Saski. Niewielki z zewnątrz budynek Teatru Zimowego mógł pomieścić od 700 do 800 widzów, miał wystawne foyer, loże, sale restauracyjne, galerie i buduary, a nawet nowoczesne elektryczne oświetlenie. Decyzją władz politycznych, w 1948 roku, razem z teatrem opolskim, został na 7 lat przyłączony do sceny katowickiej. W ciągu 120 lat instytucja kilkakrotnie zmieniała nazwę - Teatrem Zagłębia jest od 1955 roku.
120 lat później
Swój jubileusz Teatr Zagłębia uczci premierą "Zemsty" Aleksandra Fredry w sobotę, 11 lutego.
- "Zemstę" wybraliśmy nieprzypadkowo - to właśnie ona była premierowym przedstawieniem uroczystego otwarcia teatru. W ciągu 120 lat wracała na naszą scenę jeszcze wiele razy - według dostępnych materiałów archiwalnych było co najmniej 9 realizacji. Dziś chcemy sprawdzić, co o nas mówi ten napisany niespełna 200 lat temu tekst? Jakie pytania stawia? - zapowiada dyrektor Teatru Zagłębia, Zbigniew Leraczyk. - Tak też rozumiem rolę teatru, chciałbym, aby był lustrem tego, czym żyjemy: tego, co nas porusza, irytuje, czego nie rozumiemy - dodaje.
Zemsta - jak to pasuje do dzisiejszych czasów
Tę najbardziej znaną komedię Fredry, z którą mamy tak wiele skojarzeń reżyser Adam Nalepa oraz dramaturg Jakub Roszkowski czytają nie tylko poprzez prowincjonalny zamek, o który kłócą się dwie rodziny. Jest dla nich przede wszystkim szerszą metaforą naszego kraju i tego, co się w nim dzieje.
- Kto wie, czy właśnie ta konwencjonalna, grzeczna i okraszona happy endem sztuka, nie mówi o nas dzisiaj paradoksalnie więcej, niż dzieła Słowackiego czy Mickiewicza? - zastanawia się Roszkowski. - Nasze wiejskie pochodzenie, pamiętliwość, skłonność do kłótni, zawiści w zestawieniu z hasłem "Bóg, Honor, Ojczyzna" - to przecież takie polskie. Kochamy mówić o wzniosłych rzeczach, przypominać wielkie biografie, podawać przykłady polskiego bohaterstwa, a jednocześnie nienawidzimy się, rywalizujemy i życzymy sobie wszystkiego, co najgorsze.
Oczywiście trochę wyolbrzymiam, ale też - gdy wybraliśmy ten tytuł do realizacji - to nie ze względu na jej poczucie humoru, ale ze względu na to, co w niej ciemne, brudne i niebezpiecznie ostro opisujące nas samych. No i sam tytuł: "Zemsta" - jak on pasuje do dzisiejszych czasów!