Artykuły

Czy festiwal Malta to stracona szansa na promocję miasta?

- Ja festiwalu Malta już nie lubię i nie uważam go za flagową imprezę kulturalną Poznania. Myślę, że są nimi dziś wydarzenia mniejsze, funkcjonujące bardziej "pomimo" niż dzięki ogromnemu finansowemu wsparciu - mówi Malina Prześluga, pisarka książek dla dzieci i dramaturg Teatru Animacji w Poznaniu.

Daga Gregorowicz, wokalistka i liderka zespołu Dagadana

W Malcie uczestniczę co roku i uważam za festiwal nieustannie rozwijający się. Rozumiem jednak krytykę. Mnie również brakuje na przykład spektakli ulicznych, dzięki którym teatrem mógłby zainteresować się zwykły zjadacz chleba. Nie wszyscy utożsamiają przecież plac Wolności z przestrzenią działań teatralnych. Sądzę też, że poznańskie festiwale potrzebują większej wzajemnej koordynacji. Ich daty często się pokrywają.

***

Malina Prześluga, pisarka książek dla dzieci i dramaturg Teatru Animacji

Ja festiwalu Malta już nie lubię i nie uważam go za flagową imprezę kulturalną Poznania. Myślę, że są nimi dziś wydarzenia mniejsze, funkcjonujące bardziej "pomimo" niż dzięki ogromnemu finansowemu wsparciu. Kiedy przed laty pracowałam podczas Malty jako wolontariuszka miałam wrażenie, że jest to festiwal ogólnodostępny. Dziś sprawia on wrażenie hermetycznego, w którym ciężko się połapać. Za duży plus uważam jednak projekt Generator Malta.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji