Artykuły

Zdobyć młodego widza

Parę lat temu usłyszałem z ust starszej pani zdanie, że dzieci w naszym kraju właściwie nic o kryzysie nie wiedzą. Wszystkie problemy ekonomiczne i stresy miały należeć do świata dorosłych, którzy robią wszystko, by zapewnić swym pociechom jak najlepsze warunki życia To, dość uproszczone, rozumowanie przypomniało mi się w minioną niedzielę, gdy wraz synami obejrzałem dwie bajki: "Królową Śniegu" w Teatrze Ludowym, a później "Pożarcie królewny Bluetki" w "Maszkaronie". Zastanawiałem się wtedy, czy dzieci nie skorzystają na trudnej sytuacji w jakiej znalazły się teatry w Polsce.

W chwili gdy pieniądze trzeba skrupulatnie liczyć, a niedługo nikt już nie zechce dopłacać bajońskich sum do każdego wykupionego w kasie biletu (w Krakowie w ub. roku taka dopłata wynosiła średnio 8.108 zł.) dyrekcje teatrów muszą brać pod uwagą istnienie dziecięcej widowni. Dużej przecież, a mimo to traktowanej dotąd po macoszemu. Bo proszę tylko policzyć - ile premier dla tzw. młodego widza wystawiają w ciągu sezonu krakowskie teatry? A przecież na te spektakle czekają przedszkola i szkoły (na przedstawienia dla dorosłych coraz trudniej o "zorganizowaną" publiczność), a przede wszystkim rodzice, którzy częściej odmówią biletu do teatru sobie niż dziecku. Może wreszcie nadszedł czas, gdy robienie dobrych przedstawień dla najmłodszych leży we właściwie pojętym interesie szanującego się teatru? Dwa spektakle, które zobaczyłem w niedzielę, nastawiają optymistycznie.

"Królowa Śniegu" to jedna z najpiękniejszych baśni Andersena. I chociaż wszystkie one wzajemnie się ze sobą splatają - to w tej jednej znaleźć można jakby klucz do pozostałych. Kwiaty opowiadają Gerdzie swoją historię, a mądry Duńczyk mówi, że najważniejszy w życiu jest cel, do którego dążymy, a także umiejętność cieszenia się z tego co nas otacza... Przeniesienie "Królowej Śniegu" na scenę tak, by nic nie uronić z Andersenowskiego klimatu i mądrości nie jest wcale łatwe. Udało się to znakomicie autorom adaptacji: JOANNIE OLCZAK-RONIKIER i WŁODZIMIERZOWI NURKOWSKIEMU. Nie ma w tym przestawieniu słabych punktów, począwszy od żmudnej pracy i świetnych pomysłów reżysera (WŁODZIMIERZ NURKOWSKI) i przepysznej hollywoodzkiej wręcz scenografii (ANNA SEKUŁA) o skończywszy na muzyce ANDRZEJA ZARYCKIEGO i choreografii JACKA TOMASIKA. No i oczywiście aktorzy. Na sukces tego przedstawienia solidnie zapracował cały zespół, niezwykle trudno wymienić najbardziej udane role. Ale trzeba wspomnieć o Gerdzie (MAŁGORZATA KOCHAN), Kaju (KRZYSZTOF GADACZ), świetnej małej Rozbójniczce (ZIUTA ZAJĄCÓWNA). Laponce (EUGENIA HORECKA), Wronach (RAFAŁ DZIWISZ i AGATA JAKUBIK).

Teatr Ludowy to scena, o której w minionym sezonie mówiło się chyba najwięcej. Wydaje się, że jedną z wielu zasług dyrektora JERZEGO FEDOROWICZA jest fakt, że mogła tu zaistnieć grupa młodych aktorów. Byli widoczni we wszystkich znaczących przedstawieniach, począwszy od "Człowieka z marmuru" poprzez "Iwonę" i "Brela". Skończyli sezon "Królową Śniegu" wspaniale, z przepychem wystawioną baśnią, na którą - mam nadzieję - walić będą tłumy dzieci i dorosłych.

Teatr "Maszkaron" ciągle nie ma dobrej prasy. Krytyka i publiczność nie mogą mu wybaczyć wielu rzeczy, w środowisku do dobrego tonu należy, by tej sceny w ogóle nie dostrzegać. Ale chociaż nie udało się skompletować tutaj zespołu obfitującego w wybitne talenty, to często zaprasza się do współpracy ludzi naprawdę ciekawych (i niekoniecznie skompromitowanych współpracą z byłym reżimem). Zauważyłem również, że "Maszkaron" szczególnie troskliwie dobiera repertuar, częściej niż inne teatry wystawiając dramaturgów współczesnych - tak polskich, jak i zagranicznych. Dobrym pomysłem (mam nadzieję niekoniunkturalnym) było sięgnięcie po wspaniałą bajkę MACIEJA WOJTYSZKI (od niedawna dyrektora Teatru Powszechnego w Warszawie) - "Pożarcie królewny Bluetki". Wojtyszko w rozmowie zamieszczonej niedawno w "Przekroju", powiedział: "myślę, że teatr jest właśnie takim dziwnym miejscem, gdzie można pogodzić magię i ironię, szyderstwo i powagę. można drwiąc i żartując, a więc zachowując postawę błazna, jednocześnie bronić rzeczy godnych uświęcenia i wartości prawdziwych". Ten sposób myślenia przenosi on z pewnością na tworzoną przez siebie literaturę dla dzieci. "Pożarcie królewny Bluetki" to niezwykle zabawna bajka, pełna czytelnych odnośników do współczesności, zawierająca jednocześnie bardzo piękne i odwieczne jakby przesłanie: o sile i potrzebie wyrażania swoich uczuć, o tym jak ważna w życiu jest delikatność i odwaga...

Ta właśnie bajka znalazła na małej scenie "Maszkarona" idealnych niemal wykonawców. Wielka to zasługa TADEUSZA KWINTY współpracującego gościnnie z tym teatrem (reżysera i odtwórcy trzech ról jednocześnie), który dziecięcą widownią rozumie jak mało kto. W tym jednym spektaklu umiał rozśmieszyć ją do łez, uczyć piosenek i wierszy, wciągnąć do wspólnej zabawy. Dzielnie sekundowała mu trójka aktorów "Maszkarona" (RENA NOWICKA-MASTEK, ZINAIDA ZAGNER i WOJCIECH WZIĄTEK), którzy śpiewają, tańczą (choreografia JERZY M. BIRCZYŃSKI) a przede wszystkim dobrze mówią tekst - cały czas prowadząc jakby dialog z widownią. Wszystko ze skromną, ale bardzo pomysłową (efekty światła i cienia) scenografią JERZEGO PODUCHA. W spektaklu jest tylko jedna wada - mocno przeciągnięty finał. Zupełnie jakby jego twórcy zagalopowali się i nagle przestali wierzyć w inteligencję odbiorcy. Ale w sumie - "Maszkaron" zaliczył sukces dostarczając świetnej zabawy dzieciom, a także co bardziej wrażliwym rodzicom.

"Pożarcie królewny Bluetki" to pierwsza w tym sezonie premiera w teatrach krakowskich. Dobry początek zawsze jest ważny. Wypada mieć nadzieję, że inne teatry również nie zapomną o najmłodszych. Może doczekamy się wówczas. że znikną wszystkie chałtury "dla szkół", robione po cichu, z przeświadczeniem, że aktor grający dla dzieci - musi być gorszym aktorem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji