Słupsk. Komar wraca z "Divą"
Z okazji Międzynarodowego Dnia Teatru po długiej nieobecności w Słupsku ponownie wystąpi Wioleta Komar. Dzisiaj zobaczymy ją w monodramie "Diva" w reżyserii Stanisława Miedziewskiego.
Premiera "Divy" [na zdjęciu] miała miejsce równo 10 lat temu, 27 marca 2007 roku, w teatrze Rondo [błąd: premiera "Divy" odbyła się 27 marca 2010 roku - przyp. e-teatr]. W poniedziałek spektakl będzie świętował dziesiąte urodziny. W tym czasie grany był w wielu miastach polski oraz na wielu scenach teatralnych całego świata, zdobywając dziesiątki nagród i wyróżnień. Ale to nie jedyny jubileusz. Dzisiejsze wystawienie będzie setnym w historii tego spektaklu.
Nora Sedler, "primadonna assoluta" światowych scen operowych. Jesienią 1941 roku zostaje deportowana do Litzmannstadt Getto (Łódź). Przybywa w transporcie wraz z dużą grupą żydowskich artystów z Europy Zachodniej. Uniknęła zagłady. "Za jaką cenę? - pytacie żyjący dzisiaj". Odpowiedź na to pytanie znajdujemy w jej opowieści: "Śpiewam dla gestapowców. Wybrali właśnie mnie. Wielokrotnie wybierali mnie znowu, znowu i znowu... Ja, ulubienica Toscaniniego, śpiewam najpiękniejsze arie... nago na krześle... miałam szczęście w getcie!" Wiele lat po wojnie jest dojrzałą kobietą, wybitną śpiewaczką.
W garderobie Metropolitan Opera w Nowym Jorku, po przedstawieniu "Cyrulika sewilskiego" Rossiniego, Nora otrzymuje bilecik anonsujący spotkanie z młodym kompozytorem, wielbicielem jej talentu. Mężczyzna podpisał się tym samym nazwiskiem, jakie nosiła polska rodzina, która uratowała dziecko Nory, urodzone w getcie w Łodzi. Nora nigdy nie widziała syna. Wydarzenie wywołuje lawinę wspomnień...
Oprócz spektaklu w programie imprezy znajdzie się prezentacja książek Anny Sobieckiej o historii teatru słupskiego, "Teatr w Słupsku. Historie (o)powiedziane" oraz uroczyste odczytanie tradycyjnego orędzia z okazji Międzynarodowego Dnia Teatru.
Przedstawienie zobaczyć będzie można dziś o godz. 19 w teatrze lalki Tęcza przy ul. Waryńskiego 2. Bilety kosztują 20 i 15 zł.
