Artykuły

Zaspawane drzwi

Burmistrz dzielnicy Śródmieście zwierzył się podobno, że chce przejść do historii jako urzędnik, który zamknął klub Le Madame. I rzeczywiście, chłop postawił na swoim, artyści od kilku dni są na bruku, a tam, gdzie jeszcze niedawno odbywały się koncerty, spektakle i wystawy, straszą zaspawane drzwi - pisze Roman Pawłowski w cotygodniowym felietonie w Gazecie Wyborczej - Stołecznej.

Ale wyczyn burmistrza Śródmieścia (jak on się właściwie nazywa?) ma znaczenie nie tylko dla jego osobistej biografii. Otóż gdyby nie on, władze Warszawy z partii PiS nie miałyby się specjalnie czym pochwalić. Przez cztery lata nie powstał w stolicy żaden most ani żadna obwodnica, nie skończono wielu ważnych remontów ulic, nie zbudowano żadnego teatru ani sali koncertowej. Jedynym osiągnięciem jest otwarcie Muzeum Powstania Warszawskiego. I zamknięcie klubu Le Madame. Dzięki burmistrzowi Śródmieścia (mam nazwisko na końcu języka) bilans wychodzi na zero.

Obserwowałem w ubiegłym tygodniu reakcje ulicy na eksmisję klubu. Kiedy policja i komornik oblegali wejście, grupa miejscowych żuli z bezpiecznego dystansu komentowała ich działania. - Dobrze, k..., tym pedałom, dawno trzeba było zrobić porządek z tym g... - chwalił jeden. - Po co się, k..., tak cackają, ja bym tym pedałom kopa w d... i po robocie - proponował inny. Trzeci nic nie mówił tylko pociągał z gwinta napój znany w pewnych kręgach pod nazwą "mózgojeb". Wszyscy trzej byli ogólnie rozluźnieni, można powiedzieć zrelaksowani, nikt im nie przeszkadzał w konsumpcji, policja miała ważniejsze sprawy na głowie.

Jak widać, działania burmistrza (Kowalski? Kowalczyk? Kowalewski?) spotkały się z pełnym zrozumieniem i akceptacją ludu Warszawy. Niektórym mieszkańcom imponują tacy damscy bokserzy, którzy umieją odpowiednio przywalić słabszemu. Nasłać na młodzież karki z firmy ochroniarskiej, policję i komornika. Zaspawać drzwi. Kopa w d... i po robocie. Burmistrz Śródmieścia (Gajewski? Galowski? Galociński?) może liczyć co najmniej na trzy głosy w jesiennych wyborach. Podaję adres wyborców: Koźla, róg Świętojerskiej. Znak rozpoznawczy: napój winopodobny, owocowy, aromat zgodny z naturalnym. Jeśli poprosić, na pewno poczęstują. Ostro daje w beret.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji