Artykuły

Współczesny lot

"Lot nad kukułczym gniazdem" w reż. Wiaczesława Żiły w Teatrze Dramatycznym w Elblągu. Pisze Jarosław Grabarczyk w Dzienniku Bałtyckim.

Czy świat, w którym żyjemy, nie przypomina czasami domu wariatów? Dlaczego sami skazujemy się na zniewolenie? Dlaczego godzimy się na to, by inni decydowali o tym, jak powinniśmy żyć? Czy wariatem jest ten, kto pragnie być wolnym, czy ten, kto boi się wolności i odpowiedzialności?

Te i wiele innych, jakże istotnych dziś, pytań zadajemy sobie po obejrzeniu najnowszego spektaklu, przygotowanego przez elbląski Teatr Dramatyczny. Mowa oczywiście o "Locie nad kukułczym gniazdem" Kena Keseya w przekładzie Bronisława Zielińskiego i adaptacji Dale'a Wassermana. Sztukę wyreżyserował Wiaczesław Żiła z Tarnopola, a scenografię stworzyli Lucja i Bruno Sobczakowie.

Zapomnijmy o książce i filmie

Ci, którzy znają książkę Kena Keseya, wiedzą, iż opowiada ona o historii pacjenta w pewnym szpitalu psychiatrycznym. W warstwie metaforycznej wydany na początku lat sześćdziesiątych "Lot nad kukułczym gniazdem" to przypowieść o wolności, odwadze, strachu i normach społecznych. To książka o odwiecznym konflikcie między jednostką a instytucją. O tym, jak system społeczny, stworzony, aby działać na korzyść ludzi, jednocześnie ogranicza ich wolność. Jak wykorzystuje i rozwija ludzką słabość i oportunizm. Jak tłumi swobodną inicjatywę, jeżeli ta skierowana jest w niezaplanowanym kierunku. Opowiada o dążeniu do wolności i o strachu przed nią. Większość z nas zna także znakomity film Miłosza Formana, nakręcony na podstawie tej książki. Jednak wybierając się na najnowszy spektakl do elbląskiego teatru, nie powinniśmy porównywać tej sztuki ani do książki, ani do filmu. Pomijając już bowiem sam fakt, że teatr rządzi się innymi prawami niż film, że posługuje się innymi środkami artystycznego wyrazu, warto też sobie uświadomić, że żyjemy dziś w zupełnie innych czasach, a współczesna Polska, Ukraina czy Białoruś to nie Ameryka lat 70-tych.

Lot według Wiaczesława Żiły

"Lot..." w reżyserii Wiaczesława Żiły to spektakl bardzo Współczesny, opowiadający o życiu człowieka, o naszym życiu. To spektakl o ludzkiej duszy, wolności ducha, serca i umysłu oraz o odwadze. To również sztuka o współczesnych zagrożeniach i uzależnieniach, czyhających na nas w każdym miejscu. Przyglądając się bohaterom spektaklu, widzimy siebie, z naszymi marzeniami i ambicjami, z nas2ym umiłowaniem wolności, ale i z naszymi ułomnościami, obawami, lękami przed życiem, przed podejmowaniem decyzji i braniem na siebie odpowiedzialności. Współczesność tego spektaklu to pojawiające się w nim aluzje do dzisiejszych reklam, dowcipów o Chucku Norisie, jak również zaskakujące rozwiązania techniczne, pojawiające się m.in. w czasie wizji, majaków, wspomnień czy też swoistych projekcji Indianina Bromdena. Momentami twórcy spektaklu wstrząsają widzami, jakby chcieli im powiedzieć - Ludzie, zobaczcie, co tu się wyprawia! Przecież to istne szaleństwo! Nie dajcie się zwariować. Przecież to od was zależy, w jakim będziecie żyli kraju i świecie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji