Podróż do nikąd
Jeżeli po przedstawieniu widz się waha o czym by najpierw mówić: o tekście, aktorstwie, czy reżyserii, to znaczy, że spektakl był naprawdę ciekawy. Zdarza się tak w Teatrze Dramatycznym, posiadającym niebanalny repertuar - warto więc przypomnieć, że kierownikiem literackim tej sceny jest Piotr Szymanowski. Niedawno na Dużej Scenie tego teatru odbyła się premiera "Moskwa - Pieluszki"*) - sztuki, do której tekst zaadaptował wg oryginału Wieniedikta Jerofiejewa - Jacek Zembrzuski. Tytuł mówi o kolejowe] trasie między stolicą a małym osiedlem. Tę drogę, swego rodzaju - podróż, usiłuje odbyć moskiewski robotnik. Podróż niedaleką, ale bardzo trudną. Może w ogóle nie do zrealizowania. O tym właśnie opowiada poemat Jerofiejewa - dziwnym, falującym, niespodziewanie rozlewającym się tokiem narracji. Sztuka przesycona smutkiem, beznadziejnością, w swojej najpłytszej warstwie opowiada o pijaku. Jednak na różne sposoby formowane cytaty z rzeczywistości sprawiają, że poemat - zgodnie z oryginałem - posiada dojmująco bolesne odniesienia do wspólnych nam dni wczorajszych ale - nie wyłącznie wczorajszych. Jacek Zembrzuski ciekawie i odważnie zaadaptował ten bardzo rosyjski poemat prozą. Przeniósł na scenę monolog piękny, ogromny, eksploatujący psychikę widza do granic wytrzymałości. Nie ma zbyt wielu teatrów, które mogłyby sobie pozwolić na wystawienie tej sztuki. Adaptator jednak od początku miał na myśli własną reżyserię i wybranych, utalentowanych aktorów. Smutna uroda tego spektaklu długo nie opuszcza wyobraźni widza. Działa tu zarówno tekst i reżyseria, jak i aktorstwo Sławomira Orzechowskiego oraz Janiny Traczykówny. Reżyser świetnie skontrastował dwie postaci: "Wieni" i "Królowej Niebieskiej" Traczykówna w niebezpieczni rozbudowanym dialogu, doskonale wprowadza widownię w nastrój wesołości. Beztroskiej, bezrefleksyjnej wesołości. W pozornie błahej roli artystka ukazała duże doświadczenie i klasę swego aktorstwa. Orzechowski interpretuje postać Wieni, która jest osią spektaklu. Artysta nadaje styl, rzec można stwarza muzykę tego poematu, który i dzięki świetnemu aktorstwu, i dzięki świetnemu pisarstwu, staje się spektaklem bardzo współczesnym, a równocześnie poetyckim i wieloznacznym. W omawianej sztuce występuje także Andrzej Ostrouch i Mariusz Bonaszewski. Łącznie ze wspomnianymi wcześniej aktorami, budują oni trudne i bardzo ciekawe przedstawienie. Odbierają sygnały emitowane przy pomocy poematu Jerofiejewa i przekazują (a chyba i wzbogacają) je dalej. "Moskwa - Pietuszki" w Teatrze Dramatycznym należy do tych przedstawień, które warto obejrzeć nie tylko jeden raz. By lepiej odebrać tekst Jerofiejewa i, by lepiej rozszyfrować aktorstwo Orzechowskiego.