Artykuły

Kamila Sammler-Kotys: Prowadzi mnie intuicja

- Fotografia tak jak teatr: interpretuje świat, wyraża myśli i emocje, uświadamia nietrwałość materii, ulotność chwili. Wydaje mi się, że w uprawianych sztukach poszukujemy naszego drugiego ja. Tego co skrzętnie skrywane - mówi Kamila Sammler-Kotys, aktorka Teatru im. Jaracza w Łodzi.

KAMILA SAMMLER-KOTYS jest cenioną aktorką teatralną, absolwentką wydziału aktorskiego PWST w Krakowie, obecnie w Teatrze im. S. Jaracza w Łodzi. Podróżniczka, scenografka i producentka teatralna, uczy aktorstwa w WSSiP, ale przede wszystkim jest cenionym artystą fotografikiem (ma na koncie kilkanaście wystaw). Prywatnie jest żoną Ryszarda Kotysa, popularnego aktora, znanego z roli Paździocha w sitkomie "Świat według Kiepskich".

Jest pani dużo młodsza od swojego męża Ryszarda Kotysa. Jak to się odbija na waszych relacjach?

- Już od momentu, kiedy stałam się dojrzałą dziewczynką, miałam skłonności do jeszcze bardziej dojrzałych mężczyzn. Niedojrzali chłopcy mnie nie interesowali, wręcz nudzili. Z czasem ta skłonność się pogłębiała. Ryszard jest bardzo dojrzałym człowiekiem, jednak zawsze młodym duchem, młodszym od niejednego naprawdę młodego.

Napisano, że syn Ryszarda Kotysa z pierwszego małżeństwa jest starszy od pani Jak się pani wtedy poczuła?

- Nie musiałam tego czytać w internecie, ponieważ wiem to od zawsze. Z Piotrem mamy przyjacielskie relacje, może również dlatego, że jesteśmy w podobnym wieku.

Taka znaczna różnica wieku nie ma znaczenia w małżeństwie?

- Małżeństwo jest także przyjaźnią. Łatwiej się przyjaźnić z dojrzałym mężczyzną.

Jak się poznaliście?

- Na festiwalu klasyki teatralnej w Opolu, gdzie grałam Rachelę w "Weselu" w reżyserii Romany Próchnickiej. Tam zostaliśmy sobie przedstawieni przez dyrektora Bogdana Hussakowskiego. Potem graliśmy, za jego dyrekcji, w tym samym Teatrze im. S. Jaracza w Łodzi.

Jest pani nie tylko aktorką, ale zapaloną podróżniczką.

- Podróże to dla mnie relaks, odpoczynek, przygoda. Niebawem planuję kolejny rejs po Morzu Śródziemnym.

Gdzie była pani do tej pory?

- W Indiach, na wyspach Zielonego Przylądka, na Kostaryce, w Panamie, na Balii, na Bliskim Wschodzie: w Emiratach Arabskich, w Omanie, Izraelu, w Republice Południowej Afryki... krajach skandynawskich, Szwecji, Finlandii, Litwie... Zjeździłam całą Europę, a żeglując - wszystkie kraje śródziemnomorskie, łącznie z Albanią i Czarnogórą... Oj, długo musiałabym wymieniać.

Podróże są zapewne związane z pani inną pasją - fotografią artystyczną.

- Interesuję się fotografią kreacyjną. Inne miejsca, inne światło bardzo inspirują. Są też związane z jeszcze inną profesją, czyli dziennikarstwem. Był czas, że pisałam do pism podróżniczych. Jestem między innymi autorką cyklu "Stąd jestem", który mówił o emocjonalnych związkach, znanych, zaprzyjaźnionych ze mną osób, z jakimś szczególnym dla nich miejscem na ziemi.

Pani intrygujące obrazy można zobaczyć na licznych wystawach. Do jakiego kręgu odbiorców są skierowane?

- Wydaje mi się, że są dobrze rozumiane przez odbiorców w moim wieku. Widzę też, że na moje wystawy przychodzą również ludzie młodzi. Tematy, które poruszają podczas rozmów na wernisażach, świadczą o tym, że moja fotografia do nich przemawia. Fotografia nie ma wieku i nie ma granic.

Każdy wrażliwy widz dostrzega w pani fotografiach wiele znaczeń.

Jakich?

- Może odwołam się do jednego z moich projektów np. "Ja Cień". Cień jest mitycznym początkiem powstania sztuki. Cień kochanka obrysowany przez kochankę, a potem oblepiony gliną jest początkiem malarstwa i rzeźby. Cień miał ogromne znaczenie w filmie ekspresjonistycznym, w poezji, w literaturze, w fotografii, w malarstwie... Również w psychoanalizie. Cień ma znaczenie symboliczne. To nasze drugie ja. Warto sobie odpowiedzieć na pytanie kim jesteśmy, zagradzając drogę światłu.

Do jakiego stopnia fotografia zawładnęła panią?

- Jest dla mnie jeszcze jednym sposobem artystycznej ekspresji. W związku z tym wszystko, co obserwuję, co przeżywam, odciska swoje piętno również w fotografii.

Jest ona dzisiaj równorzędna, czy jest tylko uzupełnieniem pani pracy aktorskiej?

- W tej chwili jest absolutnie równorzędna. Do tego stopnia, że postanowiłam połączyć fotografię i teatr w jedno przedsięwzięcie, którym jest mój monodram "Cień" według "Cienie. Eurydyka mówi:" Elfriede Jelinek. Miał on swoją premierę 13 maja br. w łódzkim Teatrze im. S. Jaracza. 13 jest dla mnie szczęśliwą liczbą.

Domyślam się, że fotografia, tak jak teatr, pozwala pani wyrażać stosunek do świata. Jaki on jest?

- Fotografia tak jak teatr: interpretuje świat, wyraża myśli i emocje, uświadamia nietrwałość materii, ulotność chwili. Wydaje mi się, że w uprawianych sztukach poszukujemy naszego drugiego ja. Tego co skrzętnie skrywane. Na codzień jestem optymistką, osobą pogodną. Jako typowa Waga bardzo długo wszystko ważę, analizuję, mam problemy z podejmowaniem decyzji. W sztuce mam mniej dylematów. Prowadzi mnie intuicja. Poszukuję w niej tego, co mroczne, co skrywane, co jest tajemnicą.

Dosyć długo nie widzieliśmy pani w nowych rolach.

- Był taki czas, że byłam bardzo skupiona na fotografii i zaangażowana w działania poza rodzimym teatrem. Podróżowałam także po świecie. Na pewno nie był to czas stracony.

Oprócz działań, o których rozmawialiśmy, zajmuje się pani jogą, nurkowaniem i szusowaniem. Czym jeszcze chciałaby pani się zająć?

- Od jakiegoś czasu, poza innymi sportami, uprawiam nordic walking, który mi bardzo dobrze służy i pozwala odpoczywać. Ostatnio latałam balonem i to jest moja kolejna wielka pasja.

Co na to wszystko mówi mąż?

- Mówi, żebym fotografowała ptaki, które śpiewają w naszym ogrodzie. Kibicuje mi i naszemu synowi, który jest autorem świata dźwięków w monodramie "Cień", w działaniach artystycznych, które podejmujemy.

***

Kamila Sammler-Kotys

Ur. 29.09.1958 r. w Poznaniu. W 2007 roku wystąpiła w filmie "Teczka" J. Kossakowskiego, który opowiadał o procesie lustracji. Film otrzymał nagrodę dla Najlepszego Filmu Polskiego na Sopot Film Festival. m.in. za przejmujące kreacje aktorskie Edwarda Żentary.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji