Spowiedź agenta
Emerytowany pułkownik kontrwywiadu "spowiada się" młodej dziennikarce. Ale czy to rzeczywiście spowiedź? A może tylko prowokacja, próba odegrania jeszcze jednej roli? W Studiu Dramatu przy Teatrze Narodowym w poniedziałek [10 kwietnia] premiera sztuki Wojciecha Tomczyka "Norymberga".
Ale czy to rzeczywiście spowiedź? A może tylko prowokacja, próba odegrania jeszcze jednej roli? W Studiu Dramatu przy Teatrze Narodowym w poniedziałek [10 kwietnia] premiera sztuki Wojciecha Tomczyka "Norymberga".
Autor głośnego dramatu "Wampir", w którym przypomniał historię jednego z największych śledztw w sprawie seryjnego mordercy kobiet, tym razem również opowiada o mechanizmach PRL-u.
Reżyser przedstawienia Agnieszka Glińska mówi, że dla niej "Norymberga" to nie tylko opowieść o byłym agencie i dziennikarce szukającej prawdy. Ale o naszym małym polskim uwikłaniu w historię. I o tym, że nikt nie jest od tego wolny. O skomplikowanych zależnościach międzyludzkich. Relacji między katem a ofiarą. Kiedy nie jest do końca określone, kto tak naprawdę jest katem, a kto ofiarą.
"Norymberga" w lutym miała pierwsze pokazy z publicznością. Autor i reżyserka upewnili się wtedy, że sztuka przyjmowana jest bardzo emocjonalnie. Za kulisy przychodzili widzowie i opowiadali swoje historie, historie swoich rodziców. W jednym z listów reżyserka przeczytała:"gorzkie i dotkliwe".
"Norymberga" Wojciecha Tomczyka, reżyseria - Agnieszka Glińska, scenografia - Agnieszka Zawadowska, występują: Leon Charewicz, Monika Krzywkowska, Maria Mamona. Prapremiera - 10 kwietnia, Teatr Narodowy: Scena Studio, wejście od ul. Wierzbowej
***
Zaprasza Wojciech Tomczyk, autor sztuki: - Bohaterem "Norymbergi" jest emerytowany pułkownik kontrwywiadu PRL, wszelako mający za sobą także uczestnictwo w podziemiu patriotycznym. Człowiek, którego można uznać za relikt poprzedniej epoki. Jeden z tych panów, którzy nie mają sobie nic do zarzucenia. Mógłby występować dziś w programach telewizyjnych i z uśmiechem na twarzy opowiadać, jak skutecznie ścigał szpiegów.
I to właśnie on zgodził się ujawnić przed młodą dziennikarką kulisy jednego z PRL-owskich skandali politycznych. Ma wyznać, opowiedzieć po raz pierwszy - swą prawdziwą historię.
Ale czy rzeczywiście jest to "prawdziwa historia"? Co znaczy dla niego ta spowiedź? Być może jest to po prostu próba odegrania jeszcze jednej roli. A może prowokacja. Albo jednak chęć pojednania z samym sobą.
Starałem się, aby sztuka nie dawała jednoznacznej odpowiedzi. Wszystko zależy, jak odbierze i zinterpretuje ją widz.
"Norymberga" to tekst, który powstał z potrzeby pokazania pewnych mechanizmów, które rządziły wtedy naszym krajem. Temat - mam wrażenie - ciągle nieopisany. Większość anegdot, historii, które wykorzystałem w sztuce, wziąłem z prawdziwych życiorysów osób, które poznawałem na różnych etapach swojego życia.
Starałem się opowiedzieć o fundamentach tamtego świata, o tym, jak funkcjonowali w nim ludzie tworzący tamten system. Ale też o tym, że doświadczenie historyczne, doświadczenie PRL-u, wpłynęło i wpływa na nasze życie znacznie mocniej, niż byśmy tego chcieli. O tym, że jesteśmy kształtowani przez historię. I bez jej zrozumienia, nie zrozumiemy samych siebie.
not. DOW [Dorota Wyżyńska]