Teatr społecznie zaangażowany
- Teatr stara się docierać do aktualnych tematów. Nie możemy ulegać utopii artystycznej, robimy sztukę zaangażowaną i tworzoną dla ludzi - mówi WACŁAW SOBASZEK, dyrektor Teatru Węgajty, reżyser i muzyk.
Twórcy Teatru Węgajty aktywizują się po zimie i zapraszają na cykl imprez artystyczno-społecznych.
Ewa Jarzębowska: Przygotowujecie się do nowych projektów, m.in. "Protestu i rytuału". Skąd pomysł na połączenie regionalnych obrzędów ludowych z modlitwą "ku pomyślności" tybetańskich mnichów?
Wacław Sobaszek: Rytuał to cały obszar, który drążymy. Tym razem pokażemy rytuał wiosenny w kontekście euro-azjatyckim. Pierwiastkiem wspólnym będzie wiosna, np. chodzenie po domach i zbieranie jajek - występujące też w kulturze azjatyckiej. Będzie mniej aspektów filozoficznych i religijnych.
Dlaczego dołączyliście do projektu wiosennego protest przeciwko roślinom modyfikowanym genetycznie?
- Protest przeciw genetycznie modyfikowanym organizmom ma wiele wspólnego z planem lokalnym. Musimy sobie zdać sprawę z niebezpieczeństwa stosowania takich roślin w codziennym życiu, spróbować obronić się przed tym. Podjęliśmy tę akcję akurat teraz, bo 8 kwietnia jest Międzynarodowym Dniem Opozycji przeciw Genetycznie Modyfikowanym Organizmom. Głównym problemem jest brak informacji. W Polsce GMO wkracza, mieszają się gatunki, zacierają granice. Powinien być obywatelski ruch oporu. Na naszej imprezie będą sprzedawcy produktów naturalnych.
Tymi działaniami odchodzicie od spraw artystycznych i angażujecie się w społeczne?
- Teatr stara się docierać do aktualnych tematów. Nie możemy ulegać utopii artystycznej, robimy sztukę zaangażowaną i tworzoną dla ludzi.
Drugi w kolejności projekt to warsztaty allelujki, które wypadają w czasie świąt...
- To kontynuacja cyklu. Najpierw było kolędowanie, potem zapusty, a teraz allelujki. Rzeczywiście spędzamyWielkanoc poza domem, na warsztatach. Część uczestników to te same osoby, które przygotowywały zapusty, niektórzy to nowicjusze. Tradycja wielkanocna jest szczególna, bo staje się zapomniana, np. chodzenie z kadykiem (jałowcem). Przypominamy motywy z pogranicza mazursko-suwalskiego.
Jakie maski i postacie tym razem zobaczymy?
- Planujemy pracę z maską, ale inne będą postacie wprowadzające,związane z obszarem suwalsko-mazursko-litewskim. Wzorowaliśmy się na litewskim rzeźbiarzu ludowym, który robił maski obrzędowe. Oprócz masek przygotujemy też etiudy z dialogami, czyli rozwiniemy formę zapustną.
Do kogo adresowane są Wasze projekty i występy?
- On mieszczą się na styku terenu - ludzie z miasta są radzi spotkać miejscowych i odwrotnie. Dlatego cieszą nas spotkania jednych i drugich.
Jakie są dalsze plany Teatru Węgajty?
- W maju zagramy spektakl "Synczyzna" oparty na "Ślubie" i "Trans-Atlantyku" Gombrowicza i przygotowujemy się do festiwalu letniej wioski teatralnej.
***
Protest i rytuał
Inicjatywa Teatru Węgajty w sobotę 8 kwietnia
Godz. 17 na placu w Jonkowie protest przeciw uprawie genetycznie zmodyfikowanych roślin, w programie występ grupy capoeiry, modlitwy "ku pomyślności" tybetańskich lamów, sprzedaż produktów naturalnych.
Godz. 18.30 w Teatrze Węgajty "Rytuały wiosenne" - film o pracy nad tradycją kolędowania wiosennego na pograniczu suwalsko-mazurskim zespołu teatru, spotkanie z mnichami buddyjskimi Tybetu, którzy wykonają lamajski obrzęd noworoczny i filmy o kulturze i sytuacji politycznej Tybetańńczyków.
Na zdjęciu; Węgajty na pierwszych Allelujkach.