Artykuły

Zabij intruza!

"West Side Story" w reż. Laco Adamika w Teatrze Rorywki w Chorzowie. Pisze Regina Gowarzewska Griessgraber w Dzienniku Zachodnim.

Miłość skazana na śmierć, czyli po premierze "West Side Story" w chorzowskim Teatrze Rozrywki.

Ustawka kiboli kończy się jatki. Dwa trupy i wielu rannych. To nie informacja o bijatyce po meczu, ale współczesne spojrzenia na klasykę musicalu, czyli "West Side Story" Leonarda Bernsteina.

Realizatorzy spektaklu w Chorzowie postanowili przybliżyć go współczesnemu widzowi. Sięgnęli po nowe tłumaczenie tekstu autorstwa Romana Kołakowskiego. Dzięki temu język, którym posługują się bohaterowie, chociaż z wulgaryzmami, stał się żywszy i bliższy współczesnej ulicy i subkulturom - a przecież o tym jest spektakl.

"West Side Story" to opowieść o tragicznych kochankach, których dzielą uprzedzenia, "Romeo i Julia" na miarę XXI wieku. Na scenie ścierają się dwa gangi. Sharki to brudasy z Portoryko, które postanowiły zamieszkać w USA. Jety to rdzenni Amerykanie, którzy... zapomnieli już, że przodkowie każdego z nich byli imigrantami. Wyciągają ręce w geście, który kojarzy się jednoznacznie z wojną i złem. Tymczasem są bandą zaślepionych w skrajnym nacjonalizmie dzieciaków. Ameryka jest tu tylko miejscem akcji musicalu, ale problem jest globalny. Przecież u nas także zdarzają się przejawy rasizmu. Rozdźwięk subkultur podkreślają stroje. Jety noszą glany, bojówki i czarne koszulki. Sharki czerwone koszule. A także taniec, Jety prezentują ostre układy akrobatyczne z połączeniem capoeiry. Sharki - ogniste mambo. Nie mają szans, by się dogadać. Mogą się tylko bić, jak pseudo-kibice, pod stadionowymi lampami. Jak więc przy tym wszystkim może rozkwitnąć miłość Marii i Tony'ego, kiedy każde z nich wywodzi się z przeciwnego gangu? Jest skazana z góry na klęskę.

Chorzowski Teatr Rozrywki pokazał, że nadal jest dobrą sceną musicalową. Po dłuższej przerwie w nowych propozycjach nareszcie mamy ciekawą inscenizację. Interesująca interpretacja, świetne poprowadzenie postaci - reżyser Laco Adamik po raz kolejny udowadnia, że w teatrze muzycznym czuje się znakomicie.

Brawa także dla choreografa Jarosława Stańka, który chyba i kamienie potrafiłby nauczyć akrobatycznych ewolucji. Scena, w której Jety naigrawają się z policjanta Krupkego długo pozostanie w mojej pamięci. Czeski scenograf Milan David zaproponował ciekawe rozwiązanie: oprócz lamp, które przywodzą na myśl oświetlenie stadionów, są jeszcze wprowadzone ukośne powierzchnie, które pozwalają na rozbudowanie dynamicznego ruchu artystów. Całości "dla oczu" dopełniają stroje Doroty Roqueplo, które charakteryzują precyzyjnie postacie.

Co do obsady - chorzowski teatr postawił na młodych. I słusznie, choć... ze zmiennym szczęściem do wykonawców. Czasami wychodził brak doświadczenia scenicznego. Podobał mi się impulsywny Riff Dominika Koralewskiego (aż szkoda, że tak szybko został zabity) i wyrazista przemiana Actiona Łukasza Musiała, tym bardziej że łączy tych dwóch na scenie ta sama piosenka "Zabij intruza". Dużo dobrej energii wprowadza także Anybodys (Izabella Malik), dziewczyna, która koniecznie chce zostać członkiem gangu. Południowym temperamentem kipi Marcin Zawodziński - Bernardo, przewodzący Sharkom. Najwięcej jednak scenicznej siły ma Anna Sroka w roli Anity, dziewczyny Bernardo. Moim zdaniem była też najlepsza wokalnie.

Główny bohater - Tony Michała Gasza - podobał mi się. Chociaż w jego bohaterze szukałabym więcej siły wypływającej z wielkiego uczucia. Sprawdził się również wokalnie, choć jego partia należy do bardzo trudnych. Gorzej z Marią (Anna Ozner). Zastanawia więc, czy trzeba było robić cały casting, by znaleźć osobę o ładnie brzmiącej średnicy i przeraźliwie piskliwej "górze", w momencie gdy właśnie ta partia wokalna wymaga największych umiejętności w najwyższych rejestrach.

Polecam odświeżoną przez chorzowski teatr wersję klasyki. Gdy się ją ogląda, w ogóle "nie podpada", że "West Side Story" powstało pod koniec lat 50., a "Romeo i Julia" ponad cztery wieki temu. Okazuje się, że wystarczy tylko właściwie dopasować elementy, a współczesny widz zobaczy w tym swoje czasy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji