Artykuły

Kino Grunwald wczoraj i dziś. Pamiętasz?

Za 22 mln zł w dawnym toruńskim kinoteatrze Grunwald powstanie duża scena dla Impresaryjnego Teatru Muzycznego. - A mogła tu być Biedronka - mówi dyrektor instytucji. Przypominamy historię budynku - pisze Tomasz Ciechoński w Gazecie Wyborczej - Toruń.

- Kinoteatr Grunwald to było coś. Koniecznie trzeba było odwiedzić to miejsce przynajmniej raz miesiącu. Wszystkim nam się bardzo dobrze kojarzy - wspomina marszałek województwa Piotr Całbecki. To on zaproponował, by miejsce służyło za dużą scenę Impresaryjnego Teatru Muzycznego. Instytucja ma już śmiałe plany jego adaptacji. Mają nawiązywać do przedwojennej historii obiektu.

"Rugować ciemnotę umysłu"

Dom Żołnierza, bo tak pierwotnie nazywał się Grunwald, powstawał etapami. W latach 20. ub.w. wojsko urządziło w dawnym magazynie przy ul. Warszawskiej teatr, a później dokupiło aparaturę kinową. Żołnierze potrzebowali jeszcze pomieszczeń m.in. na bibliotekę i świetlicę. W 1930 r. budynek postanowiono więc rozbudować - właśnie do takiej formy, jaką znamy dziś.

Pieniądze wyłożyło wojsko, ale dorzuciły się starostwa i magistraty z całego ówczesnego województwa pomorskiego, którego stolicą był Toruń. Datki na budowę wpłacały także osoby fizyczne. 19 marca 1933 r. Dom Żołnierza zainaugurował działalność.

- Została stworzona potężna dźwignia duchowego rozwoju naszej wojskowej młodzieży - napisał we wstępie do okolicznościowej publikacji gen. bryg. Stefan Pasławski (pisownia oryginalna). - Armja nasza już od swych legionowych początków dba o to, aby w szeregach nie było analfabetów litery i uczucia.

Wojskowe życie świetlicowe, w zamyśle generała, miało "rugować ciemnotę umysłu i oziębłość ducha".

Jak wtedy wyglądał budynek? Na czarno-białych zdjęciach prezentuje się niemalże tak jak dziś. Na froncie była neonowa reklama kina, a nad wejściem od Woli Zamkowej wisiał wykuty w piaskowcu orzeł - dzieło artysty Ignacego Zelka - tego samego, który wyrzeźbił niedźwiedzie pod dyrekcją Lasów Państwowych przy ul. Mickiewicza. Obok orła przymocowano napis z brązu "Dom Żołnierza". Na ul. Warszawską wychodził balkon, w późniejszych latach zabudowany.

Autorzy publikacji pisali: "Zewnętrznie przedstawia się gmach D [omu] Ż [ołnierza] okazale, jednak dzięki doborowi kolorów zarazem lekko i stanowi miłą dla oka plamę wśród szarych i czerwonych murów tej dzielnicy".

- W kinie był najnowocześniejszy w Polsce projektor. Kosztował 46 tys. zł, podczas gdy za mercedesa w tym czasie płaciło się 8 tys. zł - mówi Anna Wołek, dyrektor Impresaryjnego Teatru Muzycznego.

Armia przegrała pod Grunwaldem

Kino początkowo nazywało się Mars. Po drugiej wojnie światowej działało jako kinoteatr Grunwald. Zachowana część sprzęt do projekcji filmowej pochodzi już z powojennego okresu. W budynku odbywały się, poza seansami filmowymi, różne wydarzenia kulturalne oraz zajęcia dla dzieci i młodzieży. Aż do 2011 r., kiedy zarządzające placówką Centrum Szkolenia Artylerii i Uzbrojenia zdecydowało się na jej zamknięcie. Instytucję kulturalną dla żołnierzy przeniosło do mniejszego budynku - dawnego kasyna przy ul. gen. Prądzyńskiego.

Budynek opustoszał, jedynie na czas remontu głównej siedziby przy ul. Słowackiego wprowadziła się do niego Książnica Kopernikańska. Wojskowa Agencja Mieszkaniowa zaczęła szukać kupca na dawny kinoteatr. Udało się - 1,9 mln zł wyłożył znany na lokalnym rynku deweloper Budlex.

Prywatna firma chciała urządzić w tym miejscu biurowiec. Pierwsze plany zakładały wręcz budowę nowego obiektu, po kinie nie zostałby ślad. Nie zgadzała się na to miejska konserwator zabytków Mirosława Romaniszyn. Budlex szukał kompromisu, swój projekt przerabiał tak, by zostawić coraz więcej z pierwotnej bryły, ale ostatecznie zgody konserwatorskiej nie dostał. Wtedy do gry włączył się marszałek Całbecki - zaproponował deweloperowi odkupienie budynku.

Ponieważ w grę wchodziły niemałe publiczne pieniądze, taką decyzję musiało poprzedzić głosowanie na sejmiku województwa. Ten upoważnił marszałka, by wydał na Grunwald 1,9 mln zł - tyle, ile Budlex wcześniej zapłacił WAM. Strony dobiły targu. Obiekt przeszedł na własność województwa, które następnie przekazało go swojej instytucji kultury - Kujawsko-Pomorskiemu Impresaryjnemu Teatrowi Muzycznemu w Toruniu.

- Dzięki panu marszałkowi nie ma tu teraz Biedronki albo biur - mówi Anna Wołek.

- Kupiliśmy ten obiekt, aby go ratować. Inaczej popadłby w zupełną ruinę - uważa Całbecki.

Teatr Muzyczny chce urządzić tu dużą scenę do końca 2018 r. Ma to kosztować 22 mln zł, teatr stara się o dotację unijną.

--

Na zdjęciu: wizualizacja przebudowy kinoteatru Grunwald w Toruniu

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji