Artykuły

"Roxy" w Teatrze Polski

Teatr Polski pod kierownictwem Br. Skąpskiego dał czwartą z kolei premierę. Wystawiono "Roxy", amerykańską komedię w reżyserii i tłumaczeniu Teof. Trzcińskiego. Udział wzięli aktorzy wrocławscy i szczecińscy z p. Zaklicką Jadwigą w roli głównej. "Roxy" jest wprawdzie komedią pozbawioną głębszych problemów, ale doskonały humor i zabawna akcja tej komedii, a przede wszystkim świetna gra wrocławskich aktorów każą zapomnieć o tym i oddać się całkowicie beztroskiemu nastrojowi tej popularnej sztuki. Już przed wojną stanowiła "ROXY" przy dobrej reżyserii trwałą pozycję repertuarową i dziś cieszy się powodzeniem w wielu miastach Polski.

I tym bowiem razem p. Zaklicka potrafiła z postaci "Roxy" wyczarować urok i wdzięk dziewczęcia - kopciuszka, które pewnego dnia zaczyna się buntować przeciwko przytłaczającemu ją autorytetowi szczęśliwej siostry i szukać dróg, mogących jej zapewnić powadzenie w miłości. Doskonała gra p. Zaklickiej, subtelne wycieniowanie każdego nastroju, a nawet pamięciowe opanowanie tekstu dały wyrazistą kreację, jakiej nie widzieliśmy jeszcze na scenie szczecińskiej.

Aktorem o nieprzeciętnych zdolnościach okazał się też p. Possart jako Tonny Anderson. Młody ten aktor doskonale wczuł się w rolę młodzieńca, który pewną marzycielkość i gapiowatość łączy z typowo amerykańskim sprytem do interesu i szczęśliwym w końcu pechem w miłości. Aktorem w każdym calu był też Al. Łodziński jako papa Harrington. Potrafił on nawet z banalnej sytuacji wykrzesać iskry prawdziwego humoru, choć dawał sie nieraz ponosić z łatwością z jaką panował nad każdą sytuacją (np. powtórzenie jednego z "aforyzmów" "Roxy" nie w sposób bezwiedny, ale świadomy) P. Bracka jako mama Harrington, słabsza w I akcie, wykazała jednak w następnych, że jest wyraźną indywidualnością aktorską. W ogóle aktorzy wrocławscy zaprezentowali się jak najlepiej. Na tym tle gorzej wypadli artyści szczecińscy. Radwańska Kr. jako zazdrosna i złośliwa Grace włożyła dużo wysiłku w swoją rolę, jednakże nie dysponuje jeszcze taką skalą głosu i doświadczenia, które by jej umożliwiły wyjście poza przeciętną poprawność. Zawód sprawiła też p. Karyna Waśkiewicz w epizodycznej roli Mary z trudem pokrywając tremę i niepewność. To samo można powiedzieć o p. Alwinie, nie umiejącej się jeszcze poruszać na scenie. Aktorzy szczecińscy powinni więcej pracować nad sobą i nie poprzestawać na tzw. talencie. Piękne kostiumy podkreślały wrażenie tej miłej i pogodnej sztuki. W całości biorąc przedstawienie było na poziomie naprawdę nieprzeciętnym. Panu dyr. Skąpskiemu, kierownikowi Teatru Polskiego należy się dlatego szczególne uznanie, że wykorzystując swoja popularność w świecie aktorskim zdołał sprowadzić do Szczecina tak dobry zespół. Przedstawieniem "Roxy" przysłużył się p. Skąpski dobrze spopularyzowaniu Teatru Polskiego wśród publiczności szczecińskiej.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji