Artykuły

Pragnienie władzy silniejsze od ideału powszechnej równości

"Rasputin" Jolanty Janiczak w reż. Wiktora Rubina w Teatrze im. Żeromskiego w Kielcach. Pisze Katarzyna Wnuk w Teatrze dla Was.

Witor Rubin i Jolanta Janiczak to duet, który współpracuje ze sobą już od 2008 r. W latach 2011-2015 zrealizowali Kielcach tryptyk, w skład którego weszły spektakle: "Joanna Szalona; Królowa", "Caryca Katarzyna" i "Hrabina Batory". Tym razem reżyser i scenarzystka także zainspirowali się postacią historyczną, czego efektem było powstanie "Rasputina".

Grigorij Rasputin to postać owiana legendami i tajemnicami. Urodzony w małej wiosce na Syberii w 1905 r. przybył to Petersburga, gdzie został przedstawiony Mikołajowi II i w krótkim czasie zdobył zaufanie cara oraz jego rodziny. Ci, którym życiorys Rasputina jest nieznany, będą musieli uzupełnić swoją wiedzę na własną rękę, ponieważ spektakl Wiktora Rubina wbrew swojej nazwie mówi o nim niewiele. Twórcy poświęcili więcej uwagi rodzinie carskiej i czasom poprzedzającym rewolucję, której skutkiem był upadek caratu w Imperium Rosyjskim.

Jak przyznała scenarzystka Jolanta Janiczak w jej twórczości postacie historyczne "są punktem wyjścia do badania znaczenia historii jako materiału budującego naszą tożsamość", dlatego w spektaklu nie mogło zabraknąć odwołań do czasów współczesnych. Ważnym tematem staje się dążenie do równości, które zarówno w czasach Rasputina, jak i sto lat później, przegrywa z naturalnym pragnieniem władzy, a także obecne w każdej epoce trudności z porozumieniem między władzą i zwykłymi obywatelami oraz pomiędzy reprezentantami różnych pokoleń. "Rasputin" Wiktora Rubina i Jolanty Janiczak wykracza nie tylko poza ramy czasowe, ale i przestrzenne. Niektóre sceny rozgrywają się przed gmachem teatru, na ul. Sienkiewicza oraz na balkonie budynku, a Kielczanie zostają zaproszeni do udziału w spektaklu. Zabieg ten podkreśla uniwersalność poruszanych zagadnień. Walka o wpływy, niepewność sytuacji politycznej, brak umiejętności porozumienia oraz problemy z wcieleniem wzniosłych ideałów w życie to elementy naszego świata.

W "Rasputinie" przewija się również motyw cenzury. Już na wstępie car, w którego wciela się Wojciech Niemczyk, pyta widzów, czy chcą zobaczyć pełną wersję spektaklu czy wersję ocenzurowaną. Chwilę później można usłyszeć wypowiedź dotyczącą zadań, jakie powinna spełniać scena narodowa. Nie trudno więc domyślić się, że jak przystało na nowoczesną sztukę, w spektaklu nie zabraknie nagości i symulowanych kontaktów seksualnych. Nie ma w tym nic dziwnego, gdyż cytując publicystkę i krytyczkę sztuki Monikę Małkowską "Najlepszą promocją jest skandal". Jednak czy można tu mówić o czymkolwiek szokującym? Piersi, penisy, realistyczne sceny seksualne - to wszystko już było, czasem nawet w atrakcyjniejszej wersji. Tutaj zatem nie ma miejsca na rewolucję.

Aktorzy kilkakrotnie próbują wejść w interakcję z publicznością, ale ze słabym skutkiem. Podczas premierowego pokazu żaden z widzów nie zdecydował się wejść na scenę, aby wyrazić swoją złość wobec nielubianej osoby publicznej, natomiast w "polowaniu na Żyda" wzięła udział tylko jedna osoba i to w momencie, gdy wydawało się, że artyści będą musieli poradzić sobie sami. Z pewnością nie wynika to ze złej gry aktorskiej, ponieważ członkowie kieleckiego zespołu oraz aktorzy współpracujący z teatrem po raz kolejny spisali się bardzo dobrze. Na szczególną uwagę zasługują Dawid Żłobiński, który znów udowodnił, że jest w stanie wcielić się w każdą rolę, w tym w trzynastoletniego, chorego na hemofilię chłopca, czyli najmłodsze dziecko Mikołaja II i Aleksandry Fiodorowny, jak również grająca jego matkę Joanna Kasperek. Spośród twórców spektaklu warto wyróżnić także Hannę Maciąg, która wraz z Jolantą Janiczak zadbała o kostiumy carskiej rodziny i pozostałych bohaterów.

"Rasputina" z pewnością nie może przegapić żaden wielbiciel tryptyku Jolanty Janiczak i Wiktora Rubina. Ich oraz pozostałych widzów, którzy zdecydują się wybrać na spektakl należy uprzedzić, że kupa we foyer jest sztuczna. Czyżby jednak twórcy bali się przekroczyć pewne granice i ocenzurowali swój spektakl?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji