Rzeszów. Spektakl o tolerancji i empatii dla osób z dysfunkcją wzroku i słuchu
"Teraz tu jest nasz dom" to najnowsza propozycja Teatru Maska w Rzeszowie, przystosowana dla widzów z niepełnosprawnością wzroku i słuchu. Spektakl porusza temat uchodźców, tolerancji, empatii, poszukiwania własnej tożsamości. Będzie go można obejrzeć w niedzielę.
Przedstawienie w reżyserii Anny Retoruk zostało opatrzone audiodeskrypcją i będzie tłumaczone w trakcie trwania na język migowy. Skierowane jest głównie do młodych widzów.
Zdaniem koordynatorki pracy artystycznej w Teatrze Maska Joanny Glazar takie spektakle to dla wielu widzów korzystających z audiodeskrypcji lub tłumaczenia na język migowy jedna z niewielu okazji, kiedy mogą w pełni uczestniczyć w spektaklu, śledzić zamiary twórców przedstawienia i samodzielnie je interpretować.
Z myślą o widzach niewidomych i niedowidzących przygotowane zostały specjalne słuchawki, w których na żywo lektor będzie opisywać zarówno to, co się dzieje na scenie, ale także np. scenografię, grę aktorów, kostiumy, barwy i światło, których osoby niewidome nie są w stanie samodzielnie zobaczyć.
- Dzięki temu będą mogli podążać za rozwijającym się wątkiem historii, samodzielnie interpretować treści wizualne i rozumieć, co dzieje się na scenie - podkreśliła Glazar.
Natomiast dla osób niesłyszących i niedosłyszących przygotowano tłumaczenie spektaklu na język migowy; w trakcie przedstawienia obok sceny stanie tłumacz, który na bieżąco będzie "migać" tekst sztuki.
Przedstawienie "Teraz tu jest nasz dom", poruszające temat uchodźców, tolerancji i empatii, a także problemy z odnalezieniem się w nowej rzeczywistości i poszukiwaniem własnej tożsamości, opowiedziane jest z perspektywy dziecka.
Jest to historia chłopca Romka, który wraz z rodzicami szuka w Polsce schronienia przed wojną i próbuje odnaleźć się w nowej rzeczywistości, w nowym kraju. Bohater zmaga się z lękiem przed nieznanym, niepewnością, tęsknotą za przyjaciółmi, obawą, czy znajdzie nowych kolegów.
Twórcy podkreślają, że: "przekaz jest uniwersalny". "W przedstawieniu chodzi głównie o relacje międzyludzkie" - mówią.
Jak wyjaśniła reżyserka, wojna stała się tylko impulsem do opowiedzenia o emocjach towarzyszących zmianom, o obawach, lękach, ale i oczekiwaniu i nadziei.
Spektakl został oparty na książce Barbary Gawryluk, która ukazała się w serii wydawniczej "Wojny dorosłych - historie dzieci".