Artykuły

Między nami kobietami

"Zakonnice odchodzą po cichu" wg Marty Abramowicz w reż. Darii Kopiec w Teatrze im. Kochanowskiego w Opolu. Pisze Magda Mielke w Teatrze dla Was.

Księża - zarówno ci mocno zaangażowani w publiczny dyskurs o sprawach duchowości, jak i ci byli - pojawiają się w mediach, opowiadają o swoich kryzysach wiary. Zakonnica, jako ekspertka, w mediach się nie pojawia. Tym bardziej nie słyszy się o byłych zakonnicach. To grupa podwójnie zmarginalizowana. Według religii katolickiej kobieta została powołana do bycia żoną i matką, Kim jest więc kobieta, która z tego rezygnuje? Z drugiej strony, zakonnice są spychane na drugorzędną pozycję przez sam Kościół. Traktowane są jako służące księży, mogą zajmować się jedynie modlitwą, prowadzeniem zakonu, ewentualnie nauczaniem dzieci. Nawet sprawy dotyczące ich samych omawiane są bez ich udziału.

Martę Abramowicz, przeprowadzającą badania społeczności LGBT, zainteresowała historia Magdaleny i Joanny, lesbijek, które poznały się w zakonie. Zafascynowana ich losem, postanowiła zgłębić temat, wyciągnąć go na powierzchnię, a przede wszystkim dać wsparcie byłym zakonnicom, które dla świata przestały istnieć. W reportażu "Zakonnice odchodzą po cichu" opowiada o dwudziestu siostrach, które z różnych powodów postanowiły odejść z zakonów. Jedne spędziły w nich parę lat, inne nawet kilkadziesiąt. Poprzez te historie opowiada o tym, co współcześnie dzieje się w polskich zakonach żeńskich. Autorka opisuje także problemy jakie napotkała podejmując się tego tematu. Mimo że spotkała wiele osób, które mówiły, że znają jakąś byłą zakonnicę, to do nich samych dotrzeć było ciężko. Sprawy nie ułatwiał fakt, że brakuje naukowych informacji o zakonnicach, opracowań dotyczących zakonów. Z dostępnej literatury więcej dowiedzieć się można o zakonnicach w średniowieczu i XIX wieku niż we współczesnej Polsce. Reportażystka postanowiła oddać głos tym kobietom, pokazując ile rozgoryczenia, bezsilności i rozpaczy wpisanych jest w los tej cichej, pokornej grupy społecznej. Opowieść o dziewczynach, które wybrały zakonną drogę podzielona została na dwie części - pierwszą, ukazującą motywacje tej decyzji, oraz drugą, opowiadającą o losach kobiet po odejściu z zakonu. Wszystko to składa się na opowieść przede wszystkim o podporządkowaniu, o ciągłym obwinianiu się za bycie niedoskonałą.

Spektakl "Zakonnice odchodzą po cichu" został zrealizowany na podstawie zwycięskiego projektu I edycji Konkursu Modelatornia, który dzięki nowej scenie Teatru im. J. Kochanowskiego w Opolu chce zainicjować eksperymentalne i innowacyjne projekty artystyczne oraz przywołać tradycję poszukiwań teatralnych realizowanych w Opolu przez Jerzego Grotowskiego i Teatr 13 Rzędów. W przypadku spektaklu Darii Kopiec sam punkt wyjścia stanowi już pewien eksperyment. Reżyserka bowiem postanowiła dokonać scenicznej adaptacji głośnego reportażu Marty Abramowicz. I choć w dziedzinie literatury, reportaż ma bardzo mocną pozycję, to raczej nie kojarzy się z teatrem.

Nawiązaniem do systemu pracy Grotowskiego jest przestrzeń sceny Modelatornia. Czarne ściany z białymi kaflami, mikrofony na statywach, cztery krzesła, a na nich habity oraz fortepian, przy którym zasiada kobieta we fraku z wyciętym na piersiach krzyżem - w tak zarysowanej przestrzeni atmosferę kreują drobne ruchy i gesty. Przesuwanie statywów i krzeseł odmienia i na nowo kształtuje przestrzeń rozgrywanej akcji, a także chwilami jest źródłem akustycznych wrażeń.

Daria Kopiec i Martyna Lechman, zafascynowane lekturą reportażu, postanowiły, że temat ten trzeba przybliżyć szerszej publiczności. Spektakl nie jest rodzajem adaptacji książki, lecz rozszerza myślenie o niej na płaszczyźnie powołania aktorskiego, a także ogólnego pojmowania płci i kobiet w dzisiejszych czasach. Sam tekst Abramowicz odczytywać można nie tylko jako opowieść o zakonnicach, ale o kobietach w ogóle. Pierwsza część scenicznej realizacji jest efektem improwizacji na temat powołania aktorskiego, roli Boga, wiary i duchowości w życiu aktorek. Przedstawienie "Zakonnice odchodzą po cichu" staje się opowieścią o nas kobietach - ateistkach, feministkach, katoliczkach. Pracując metodą improwizacji i sesji polegających na lepszym poznawaniu się, aktorki same przyznały, że dużym problemem była dla nich nieumiejętność komunikacji dotykająca spraw wiary, religii czy własnych światopoglądów, Dziś seksualność jest częściej poruszanym tematem niż religijność, stąd próba nazwania metafizycznych zjawisk spotyka się z oporem i sporą dozą samokontroli.

Ciekawa jest warstwa dźwiękowa przedstawienia, która przywołuje skojarzenia ze strefą kultu. Jest rodzajem trawestacji muzyki sakralnej, nawiązującą do muzyki ludowej, chóralnej. To teatr wyczarowany i skupiony na słowie, zbudowany wokół oratoryjnej formy.

Cecylia Caban, Karolina Kuklińska, Joanna Sokołowska i Małgorzata Mikołajczak osadzone zostały pomiędzy obserwacją kreacji aktorskiej a własnym stosunkiem do interpretowanych przez nie postaci. Stworzyły ciekawy "kolektyw", "mały zakon", składający się jedynie z kobiet, i to w dodatku dopiero sobie poznanych. Cztery różne osobowości, na różnych etapach życia, o różnych światopoglądach - aktorki odnajdują coraz więcej punktów wspólnych z odgrywanymi postaciami, na oczach widowni w protagonistki się przeobrażają. Powołanie rozumiane jest tutaj zarówno jako służba Bogu, ale też jako misja i etos aktora.

Magda Mielke - absolwentka Dziennikarstwa i studentka Filmoznawstwa na Uniwersytecie Gdańskim. Recenzentka filmowa i teatralna, miłośniczka współczesnej literatury.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji