Łomża. Gloria Artis dla Bogumiły Wierzchowskiej-Gosk
Bogumiła Wierzchowska-Gosk, aktorka-lalkarka Teatru Lalki i Aktora w Łomży, odebrała przyznany przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego prof. dr hab. Piotra Glińskiego Srebrny Medal Zasłużony Kulturze Gloria Artis.
W teatrze debiutowała niemal równe 30 lat temu - 22 grudnia 1987 roku. Zagrała i stworzyła w nim ponad 50 fantastycznych ról bawiąc i ucząc dzieci i dorosłych o tym co dobre, a co złe. Przez ostatnie 20 lat związana była również z parafią pw. Krzyża Świętego gdzie prowadziła grupę teatralną, stworzyła konkurs krasomówczy im. Hanki Bielickiej czy zapewniała radosną energię w trakcie parafialnych festynów. Wszędzie jej pełno było... W piątkowy wieczór, w parafialnym Centrum Katolickim im. Papieża św. Jana Pawła II, dekoracji Bogumiły Wierzchowskiej-Gosk Srebrnym Medalem Zasłużony Kulturze Gloria Artis dokonał wiceminister MSWiA Jarosław Zieliński.
Sceniczną drogę Bogumiły Wierzchowskiej-Gosk (51 lat) przerwała nagła choroba, która ujawniła się na początku ubiegłego roku. W piątkowy wieczór w towarzystwie męża Andrzeja i córki Magdaleny zasiadła na fotelu przy małym okrągłym stoliku. Druga z córek Urszula grała na saksofonie. W obszernej sali na parterze budynku zebrało się kilkadziesiąt osób, dla których Bogumiła Wierzchowska-Gosk jest nie tylko wspaniałą aktorką czy współpracowniczką lub znajomą, ale także koleżanką i przyjaciółką. Wzruszona, czasami z wypełnionymi łzą oczami, ale i szczerym uśmiechem i radością witała kolejnych kłaniających się i słuchała kierowanych do niej laudacji, podziękowań i gratulacji. Zaczął ks. Andrzej Godlewski, proboszcz parafii Krzyża Świętego.
- Kościół to nie tylko dom z kamieni i złota. Kościół żywy i prawdziwy, to jest serc wspólnota - rozpoczął od słów piosenki podkreślając, że taką wspólnotę w tym miejscu buduje się już od 20 lat. - Cieszę się, że Bogusia z mężem i córkami włączyła się w budowę tej wspólnoty - mówił ks. Godlewski opisując inicjatywy parafialne których nie byłoby bez jej zaangażowania, albo nie byłyby takie jakie są dzisiaj. To "Teatrzyk bez nazwy" który prowadziła z dziećmi, salonik Hanki Bielickiej, gdzie "miała nad tym swoją rękę", Ogólnopolski Konkurs Krasomówczy im. Hanki Bielickiej "Radość spod Kapelusza", którego była inicjatorką i "on taki jest dzięki Bogusi", czy festyny parafialne, które przez lata prowadziła zapewniając im profesjonalizm i radość.
- Jeszcze jako kleryk, 30 lat temu przyszedłem na przedstawienie teatru i wpadła mi w oko Bogusia - mówił ks. Andrzej Godlewski.
Wiceminister Jarosław Zieliński nim udekorował aktorkę medalem składał gratulacje, serdeczne podziękowania i wyrazy uznania "Bogusi, aktorce, człowiekowi, humaniście i można powiedzieć przyjacielowi". Mówił, że choć nigdy tego tak formalnie nie określał i tego nie ustalali, to przez 14 lat jego posłowania, była ona jego społecznym asystentem w Łomży - "ona nie bała się w moim imieniu występować" - Z głębi serca, z najgłębszej głębi serca dziękuję - dodawał. Po udekorowaniu Bogumiły Wierzchowskiej-Gosk Srebrnym Medalem Zasłużony Kulturze Gloria Artis wiceminister wręczył jej bukiet białych róż - jako symbol czystości, piękna, radości, a także mądrości.
- Dziękuję, za to, że Pani jest. Dziękuję za to jaka Pani jest. () Dziękuję za Pani przykład cudownego i szlachetnego funkcjonowania w wymiarze artystycznym i społecznym - dziękowała dr Agnieszka Muzyk, zastępca prezydenta Łomży.
Do płynących z serca podziękowań przyłączał się także ks. biskup Tadeusz Bronakowski. Dziękował za jej wkład w kulturę, za wielki wkład w życie parafii, szkół katolickich i Kościoła Łomżyńskiego.
- Pani Bogusia uczyła nas zawsze optymizmu życiowego i radości - dodawał biskup.
Z podziękowaniami i gratulacjami spieszyli także inni. Katarzyna Szmitko prowadząca parafialny chór "SPES UNICA" podkreślała, że "Bogusia to wulkan energii, która tę energię nam przekazywała". Jakub Zalewski w imieniu wychowanków z "Teatrzyku bez nazwy" dziękował za poświęcony czas i przekazaną wiedzę sceniczną i wyrażał przekonanie, że "już wkrótce zawoła nas Pani ponownie do sali prób".
- My na Ciebie cały czas w teatrze czekamy - dodawał Jarosław Antoniuk, dyrektor Teatru Lalki i Aktora w Łomży, wspominając niemal 30-letnią owocną współpracę. - Zagrałaś i stworzyłaś fantastyczne role. Byłaś teatralnym żołnierzem. Nawet gdy inny się poddawali, ty mówiłaś, że nie ma rzeczy niemożliwych.
W imieniu honorowanej Bogumiły Wierzchowskiej-Gosk dziękowała jej córka Magdalena. Przeczytała list od mamy, która napisała o wielkiej radości i wzruszeniu jakie ją ogarniają "przede wszystkim z tego, że może się tu spotkać ze wszystkimi, dzielić wspólnie czas i być razem". Dziękowała za przyznany medal, ale dodawała, że traktuje go "także jako wyróżnienie dla tych wszystkim, z którymi przez niemal 30 lat miała zaszczyt i przyjemność stać na scenicznych deskach, oraz współpracować, we wszelkich innych działaniach". - To nasze wspólne odznaczenie - napisała w liście.
Dziękowała też najbliższym - mężowi Andrzejowi, "za to, że jest niezawodnym mężem i przyjacielem" "mężem na przysłowiowe dobre i na złe", córkom "za ich codzienne serce i troskę, oraz uśmiech" i całej rodzinie. Dziękowała też ministrowi Zielińskiemu za lata współpracy i dzisiejszą obecność, księdzu biskupowi Tadeuszowi za obecność, mądre słowa, oraz wyrazy wsparcia, i wiceprezydent Agnieszce Muzyk także za to, że mimo wielu przeciwności dotarła na to spotkanie. W sposób szczególny dziękowała ks. Andrzejowi Godlewskiemu "mojemu proboszczowi".
- Dziękuję za wieloletnią bezinteresowną przyjaźń. Dziękuję też za to, że dzisiaj w tym ważnym dla mnie miejscu, w domu imienia św. Jana Pawła II mogę przeżywać tę niezwykłą uroczystość. Bóg zapłać z całego mojego serca - napisała w liście Bogumiła Wierzchowska-Gosk.