Artykuły

"Bez najokropniejszego wypadku nic zacząć nie mogę"

Miniony tydzień należał do ciechanowskiego Teatru Exodus. W środę odbyła się premiera kolejnego dramatu Stanisława Ignacego Witkiewicza w reżyserii Katarzyny Dąbrowskiej. Tym razem Exodus sięgnął po "Szaloną Lokomotywę".

Rozbrzmiał głos kierownika pociągu: "Podróżni oczekujący na szaloną lokomotywę proszeni są o przejście na odpowiedni peron. Planowany odjazd pociągu, godzina 18.05" i zaczęła się szalona podróż. Wszyscy posiadający ważne bilety wsiedli do pociągu, w którym może się zdarzyć dosłownie wszystko. Głównie za sprawą czarnego humoru i nieprzewidywalność Witkacego, twórcy Szalonej Lokomotywy.

Role pierwszoplanowe przypadły dwójce aktorów gościnnie występujących w teatrze: Cezaremu Kaźmierskiemu, wcielającego się w postać Mikołaja Wojtaszka i dr Marcelego Waśnickiego oraz Kamilowi Dąbrowskiemu, czyli Zygfrydowi Tengierowi. Obydwaj byli aktorami Teatru Exodus, obecnie próbują swoich sił w profesjonalnych przedsięwzięciach aktorskich.

W sztuce wystąpili również: Anna Goszczyńska, czyli Julia Tomasik, Agata Zakrzewska wcielająca się w rolę Zofii Tengier i Janiny Gęgoń, Mariola Szczygielska - Minna de Barnhelm, Sylwia Rybacka - Szumowina, Bożena Zagórska - Arumińska - Kierownik Pociągu, Paweł Zdziarski - Walery Kapuściński, Karolina Klepańska - Dróżnik Kolejowy.

- Musimy zrobić coś naprawdę piekielnego, ale nie dla innych - dla nas samych, dziś jeszcze, zaraz, niezwłocznie - oznajmia Zygfryd Tengier Mikołajowi Wojtaszkowi. Okazuje się, że ci dwaj są sławnymi przestępcami kryjącymi się za przybranymi nazwiskami. Księże Karol Trefaldi, czyli Zygfryd i Travaillac, czyli Mikołaj dopuścili się czynów najstraszniejszych i postanowili przekroczyć kolejną granicę. Rozpędzając lokomotywę, narażając życie swoje i pasażerów, odkrywają swoją determinację.

- To co mamy sobie powiedzieć, musimy powiedzieć szybko - rozbrzmiewa głos jednego z pasażerów pociągu niczym wyrocznia. W pędzącej lokomotywie siedzieli wszyscy, publiczność z bohaterami przeżywała głęboko każdą nierówność torów kolejowych. Kołysało i bujało lokomotywą, aż do momentu zderzenia. W niej rozgrywała się historia zupełnie odcięta od rzeczywistości. - Otóż powstaje pytanie: czy patrzeć z maszyny na ziemię, czy z ziemi na lokomotywę. Bo na ziemi wszystko, co w tej chwili mówię, musi się wydawać absurdem - powiedział Księże Karol Trefaldi. Travaillac przejawia w pewnym momencie skrupuły mówiąc "... Ale pociąg, życie tylu ludzi...". Jednak los Szalonej Lokomotywy jest już przesądzony...

Od dziewięciu lat ciechanowska grupa teatralna, pod kierownictwem Katarzyny Dąbrowskiej, aktywnie uczestniczy w życiu kulturalnym miasta, robiąc tym samym wiele zamieszania w środowisku lokalnym. Od początku istnienia prezentują dramaty Stanisława Ignacego Witkiewicza, pełne symboli, aluzji i pułapek.

Exodus wychował już kilku zawodowych aktorów. Skupia przy sobie wrażliwych pasjonatów sztuki aktorskiej. Niewątpliwie jest jedną z wizytówek kulturalnych Ciechanowa. - Widziałem wszystkie dziewięć przedstawień Teatru Exodus i jako ciechanowianin z dumą stwierdzam, że większość aktorów rozwija się z każdą kolejną premierą - powiedział jeden z widzów. Teraz pozostaje mieć nadzieję, że Exodus jeszcze nieraz zaprezentuje Szaloną Lokomotywę i przygotuje kolejne premiery.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji