Artykuły

Pod puszystą powłoką

W dramatach Griszkowca jest po­ezja życia. Nawet opowiadanie o pa­leniu papierosa może stać się trak­tatem o smakowaniu rzeczywistości - mówi Łukasz Garlicki, który w Te­atrze Dramatycznym przygotował "Zimę" Jewgienija Griszkowca

Spektakl powstał w ramach nowego nurtu w Dramatycznym. Dyrektor artystyczny Piotr Cieślak chce przy­ciągnąć ciekawych reżyserów, którzy do­piero rozpoczynają swą drogę. - Dajemy im scenę, pracownie, ale nie możemy za­proponować pieniędzy na produkcję. Skąd wezmą finanse na spektakl? To już spra­wa ich pomysłowości i tupetu - mówi.

Wybaczyć słabości

Łukasz Garlicki, absolwent Wydziału Aktorskiego Akademii Teatralnej, a obec­nie student trzeciego roku reżyserii, od dawna fascynuje się twórczością Grisz­kowca. W Kole Naukowym Akademii Te­atralnej reżyserował "Jak zjadłem psa" te­go autora. Od dawna marzył o "Zimie".

- Griszkowiec pisze pod prąd tego co obecnie modne - mówi Łukasz Garlicki. - Zalewają nas dramaty drastyczne, o tym, że nie warto żyć, pełne gwałtów, przemo­cy itd. A Griszkowiec jakby na przekór te­mu pochyla się nad człowiekiem. Ma też wspaniałą umiejętność obserwowania ży­cia poprzez detal. Skupia się na szczegó­le, aby powiedzieć o czymś uniwersalnym.

Jak Ariel

Noc. Siarczysty mróz. Na scenie dwóch przemarzniętych żołnierzy (grają Łukasz Simlat i Marcin Bosak). Przed ich ocza­mi pojawia się nagle Śnieżynka (Agniesz­ka Roszkowska). Kim jest Śnieżynka? - W naszym przed­stawieniu ta postać spełnia podobną funk­cję jak Ariel w "Burzy" Szekspira. Ma wiele wcieleń, szuka formy, w której mo­głaby zaistnieć. Jest jednocześnie wspo­mnieniem, marzeniem, ale i wysłanniczką śmierci. Zależało nam na tym, żeby ta rola była wieloznaczna - mówi reżyser. Powierzył ją więc jednej z najciekaw­szych aktorek młodego pokolenia w Te­atrze Dramatycznym - Agnieszce Rosz­kowskiej. - Agnieszka ma takie dziw­ne, nieoczywiste emploi - tłumaczy.

- Nie jest jak wiele dziewczyn jedno­znacznie cukierkowa i śliczna. Nosi w sobie niepokój, który w tej roli jest dla mnie istotny.

Dziwna zima

W Teatrze Dramatycznym próby "Zi­my" i za oknami mamy prawdziwą zi­mę. Aktorzy postanowili to wykorzystać i wybrali się na zimowy spacer. Był cu­downy śnieg, piękna słoneczna pogoda. I właśnie wtedy pojawiły się pytania: dla­czego Griszkowiec nazywał swoją sztu­kę "Zima"? Dlaczego postanowił wyeks­ponować właśnie tę porę roku? Reżyser przyznaje, że na początku nie zastanawiał się nad znaczeniem tytułu.

- Zapomniałem, że tytuł zawsze coś pod­powiada - mówi. Dopiero kiedy kilka dni temu szedł po próbie i zaczął padać śnieg, poczuł, że świat nagle staje się nie­rzeczywisty. - Bo zima to taka dziwna pora roku - opowiada Łukasz Garlicki.

- Nosi w sobie dwuznaczność. Świat wy­gląda łagodniej, piękniej, a jednocześnie wszystko, co jest pod tą puszystą powło­ką, jest przecież martwe.

Premiera dziś o godz. 19.30.

Jewgienij Griszkowiec

Rocznik 1967. Rosyjski dramatopisarz i aktor. Pisze teksty, reżyseruje i sam gra. Autor monodramów: "Jak zjadłem psa" i "JednoCześNie" oraz dramatów: "Zapiski podróżnika rosyjskiego", "Zima", "Miasto". Nazywany "nowym sentymentalistą" i "rosyjskim Proustem". Jego oryginalny język dramatyczny i charakterystyczny sposób narracji sprawiły, że należy do najlepiej znanych w Europie rosyjskich autorów.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji