Artykuły

Warszawa. Polifonia głosów i gestów. Wystawa "Wolne gesty" w CSW

Jak neoliberalizm wpisuje się w nasze ciała i język? Na to pytanie stara się odpowiedzieć Ula Sickle, kanadyjska artystka, która przygotowuje w Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski wystawę choreograficzną "Wolne gesty". Wernisaż w piątek 2 marca.

Ula Sickle jest znana miłośnikom tańca, jej spektakle można zobaczyć na najważniejszych festiwalach w Europie. Była też już w Warszawie, gdzie w Nowym Teatrze pokazywała przedstawienie "Solid Gold". Jej performance i instalacje to prace na styku dyscyplin. Ważną rolę odgrywa w nich popkultura. Poza tańcem współczesnym w jej spektaklach pojawiają się elementy tańca ulicznego, kultury klubowej czy koncertów. Współpracuje z DJ-ami, a także twórcami ze sceny hiphopowej w Kongo.

Tym razem, zaproszona przez kuratorkę Agnieszkę Sosnowską, przyjechała na rezydencję do Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski.

GLOBALNY PROBLEM

Przymierzając się do pracy w Warszawie Ula Sickle wiedziała, że nie chce przenosić żadnej z istniejących choreografii w przestrzeń galerii, tylko stworzyć coś od początku do końca wymyślonego specjalnie dla CSW. Szukając tematu, zaprosiła do współpracy Rudiego Laermansa - socjologa z Belgii, który jest autorem małego leksykonu żargonu menedżerskiego. Jego książka pokazuje, jak wiele terminów niepostrzeżenie weszło do naszego języka codziennego, np.: zwrot z inwestycji, sytuacja win-win, partycypacja. Jednak leksykon zawiera dość suche informacje. Ula Sickle zaprosiła więc pięcioro pisarzy: Natalię Fiedorczuk-Cieślak z Polski, Amandeepa Sandhu z Indii, Jacoba Wrena z Kanady, Mi You z Chin i Annę Zett z Niemiec, by specjalnie dla niej napisali opowiadania - teksty do wystawy. I ten wybór okazał się strzałem w dziesiątkę.

- Wszyscy jesteśmy z jednego pokolenia, dorastaliśmy w neoliberalizmie, jest on dla nas naturalnym tematem - opowiada artystka.

Zadaniem autorów była analiza podejścia do ciała w kontekście neoliberalizmu.

- Zależało nam, żeby zebrać głosy z różnych stron świata, bo nie można mówić o tej kwestii tylko z jednej perspektywy, potrzeba polifonii - opowiada kuratorka Agnieszka Sosnowska. - To jest problem globalny, dotyka zarówno osoby mieszkające w Indiach, jak i w Polsce czy w Kanadzie. Jesteśmy w interesującym momencie historii, bo wszyscy stykamy się z neoliberalizmem, ale każdy doświadcza go w inny sposób - dodaje Ula Sickle.

CZAS I RUCH W GALERII

Teksty pisarzy były podstawą do pracy z tancerzami, wśród których są m.in. Liwia Bargieł, Wojtek Grudzinski, Ania Nowak, Aleksandra Osowicz. Wystawa ma dwie pięcioosobowe obsady, każda para pracowała nad utworem jednego autora, analizowała go, uczyła się na pamięć, przygotowywała na jego podstawie materiał ruchowy. Duet, który zajmował się opowiadaniem pochodzącego z Pendżabu Amandeepa Sandhu, uczył się tańca banghra - oryginalnie był to taniec ludowy wykonywany na wsiach w Pendżabie, ale dzięki popkulturze i wykorzystywaniu go w filmach bollywoodzkich stał się popularny na całym świecie. Z kolei tancerze pracujący na tekście Jacoba Wrena analizowali gesty wykonywane w miejscach publicznych, zastanawiali się, jaką siłę ma podniesienie rąk na ulicy; i kiedy w ramach protestu należy położyć się w imię tego, za czym się obstaje.

Wyzwaniem dla Uli Sickle było wymyślenie sposobu, w jaki zaprezentuje zebrany materiał widzom, którzy przyjdą zobaczyć jej wystawę choreograficzną w CSW.

- Przenosząc taniec do miejsca przynależnego sztukom wizualnym, zawsze się coś traci i coś zyskuje - mówi Ula Sickle. - Zupełnie inaczej w teatrze i galerii postrzega się czas. W teatrze zarówno widz, jak i artysta wiedzą, że odbiorca spędzi w swoim fotelu godzinę, dwie lub pięć, jeśli idzie na spektakl Krzysztofa Warlikowskiego. To jest z góry ustalone. A w galerii sztuki widz nie jest przywiązany do miejsca, sam decyduje, ile czasu poświęci jednej pracy. To wymusza na nas zupełnie inne myślenie o całości tego, co pokażemy, o tym, jak komponujemy obrazy czy sceny - dodaje artystka.

Wystawę będzie można oglądać w ciągu najbliższego miesiąca codziennie, ale tylko przez pięć godzin dziennie (wtorek, środa 14 - 19, czwartek 16-21, piątek-niedziela 14-19).

Tancerze mają więc ustalone nie tylko poszczególne choreografie, ale też i rytm aktywności oraz odpoczynku w ciągu całego dnia. Kiedy na wystawie nie będzie zwiedzających, tancerze będą tam cały czas obecni, lecz, jak mówi Ula Sickle, w innym natężeniu: mogą wtedy ćwiczyć tai-chi, relaksować się, a gdy się pojawią widzowie - wrócą do aktywności.

***

"WOLNE GESTY" ULI SICKLE

CENTRUM SZTUKI WSPÓŁCZESNEJ ZAMEK UJAZDOWSKI

Kuratorka: Agnieszka Sosnowska. Teksty: Natalia Fiedorczuk-Cieślak, Amandeep Sandhu, Jacob Wren, Mi You, Anna Zett. Kostiumy: Sabrina Seifried. Muzyka: Poly Chain. Aranżacja przestrzeni: Studio Matosek/Niezgoda (Paulina Tyro-Niezgoda/ Piotr Matosek). Występują: Liwia Bargieł, Ewa Dziarnowska, Jan Lorys, Joseph Funnell, Wojtek Grudziński, Karolina Kraczkowska, Sara Lam, Ania Nowak, Aleksandra Osowicz, Bożena Wydrowska

Wernisaż: 2 marca, godz. 19

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji