Artykuły

Mija Rok Polsko-Niemiecki

Rok Polsko-Niemiecki, największy cykl imprez promujący Polskę i polską kulturę w latach 2005 i 2006, zbliża się do końca. Przez półtora roku w Niemczech prezentowana była polska muzyka, teatr, film i sztuka współczesna - podsumowanie Małgorzaty Barwickiej w Trybunie.

Rok Polsko-Niemiecki, największy cykl imprez promujący Polskę i polską kulturę w latach 2005 i 2006, zbliża się do końca. Zainaugurował go 30 kwietnia ub. r., koncert "Przenikania" z udziałem Orkiestry Kameralnej AUKSO, Leszka Możdżera oraz Tomasza Stańki w prestiżowym berlińskim Konzerthaus. Zakończą Filharmonicy Monachijscy uroczystym koncertem 18 maja w Warszawie.

Rok Polsko-Niemiecki rozpoczął się w trudnym momencie, gdy powracały negatywne stereotypy, a niemieckie gazety pisały o "desancie" polskich hydraulików i rzeźników, którzy zabierają Niemcom miejsca pracy. Zamyka go wizyta prezydenta Niemiec Horsta Koehlera, która przypada na czas, gdy po wejściu do rządu Samoobrony i LPR Polska nie ma najlepszej opinii na łamach europejskiej prasy. Jednak to wszystko, co się wydarzyło przez ostatnie 12 miesięcy, setki imprez, często odbywających się poza światłami reflektorów, uznać należy za sukces.

Pomysł wspólnego Roku Polsko-Niemieckiego narodził się w lecie 2003 podczas podróży niemieckiej minister stanu ds. kultury i mediów Christiny Weiss i polskiego ministra kultury i sztuki Waldemara Dąbrowskiego wzdłuż niemiecko-polskiej granicy. Porozumienie podpisano w Krakowie w listopadzie 2004 roku. Patronat nad tym wspólnym projektem objęli prezydenci Polski Aleksander Kwaśniewski (potem pałeczkę przejął Lech Kaczyński) i Niemiec Horst Koehler. Organizatorami ze strony polskiej były: Ministerstwo Kultury, Instytut Adama Mickiewicza oraz MSZ. Strona niemiecka przygotowała własny program, który koordynowała Niemiecka fundacja Kultury.

Jak mówiła wówczas Irena Lipowicz, pełnomocnik ministra spraw zagranicznych RP ds. stosunków polsko-niemieckich, chodzi o to, aby budować wzajemne zaufanie pomiędzy Polakami i Niemcami oraz walczyć z uprzedzeniami, które odbijają się negatywnie na wzajemnych kontaktach i hamują rozwój współpracy. Chodziło także o to, aby Niemcy zrozumieli, że Polacy nie chcą zabierać im miejsc pracy, a polscy rzeźnicy i hydraulicy nie doprowadzą niemieckiej gospodarki do ruiny.

- Odkąd Polska weszła do UE Niemcy bardziej interesują się naszym krajem - mówi Elżbieta Sobótka, konsul generalny w Kolonii w latach 2001 - 2006. - Funkcjonują jeszcze stereotypy, aleje zwalcza się nie przez zaprzeczanie, lecz przez pokazanie jak jest naprawdę. Nie będziemy współpracować, jeśli nie będziemy się rozumieć, a nie będziemy się rozumieć, jeśli się bliżej nie poznamy.

Przez półtora roku w Niemczech prezentowana była polska muzyka, teatr, film i sztuka współczesna.

W obu krajach odbywały się wystawy, przedstawienia teatralne, koncerty, warsztaty filmowe, przeglądy ale także imprezy z innych dziedzin - nauki, oświaty, polityki, gospodarki i turystyki. Wspólne logo i wspólna strona internetowa (po polsku i po niemiecku) podkreślały intencję organizatorów, że nie jest to klasyczna prezentacją lecz kampania, która odbywa się równocześnie w obu krajach.

Podczas koncertu inauguracyjnego w berlińskim Konzerthaus prezydent Aleksander Kwaśniewski mówił o tym, aby Rok Polsko-Niemiecki był "czasem wzmożonego dialogu, tolerancji i pojednania, a także czasem wzajemnego otwarcia się i obustronnej chęci porozumienia w jak najszerszych kręgach obywateli". Nie ma bowiem lepszego antidotum na stare urazy i pielęgnowane latami stereotypy. Usunięcie żelaznej kurtyny nie mogło automatycznie złagodzić doświadczeń historycznych obu narodów. "Trzeba jednak uczynić wszystko - apelował - aby pamięć historyczna nie służyła wyłącznie jako rachunek krzywd, nie widziała wiecznie przeciwnika w tym, który od dawna przestał już nim być". - Niemcy za mało wiedzą o polskiej kulturze i historii. Musimy się lepiej poznać - przyznał prezydent Koehler

W trasy koncertowe wyruszyły polskie orkiestry symfoniczne, min Sinfonia Varsovia i Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia, a także polscy jazzmanem. Wielkim wydarzeniem była "Pasja" Krzysztofa Pendereckiego wykonana w Muenster. Motion Trio i Sistars wystąpili w ramach młodzieżowego rajdu TRIDEM 2004 Paryż- Berlin-Warszawa

Polski teatr obecny był na najważniejszych scenach, min we frankfurckim Schauspielhaus i berlińskim Hebbel am Ufer Niemiecka publiczność zobaczyła "Dybuka" w reżyserii Krzysztofa WarlikowsMego oraz "Makbeta" [na zdjęciu] Grzegorza Jarzyny, a także przedstawienia wrocławskiego Teatru Współczesnego "Vabanque" na podstawie tekstu Olgi Tokarczuk i noblistki Elfriede Jelinek, niemiecko-szwajcarską edycję krakowskiego festiwalu b@zart, pokazy spektakli Polskiego Teatru Tańca.

Odbyły się wystawy polskiej sztuki współczesnej oraz wystawy historyczne, min. retrospektywna ekspozycja prac Rafała Bujnowskiego oraz współczesnego artysty Roberta Kuśmirowskiego, a także wystawa polskiego rysunku satyrycznego. W programie filmowym niemiecka publiczność zobaczyła tematyczne festiwale i przeglądy, min "Meeting Krzysztof Kieślowski". W ramach bloku literackiego Polska zaprezentowała się min na Targach Książki we Frankfurcie.

Kulminacją obchodów Roku Polsko-Niemieckiego będzie obecność Niemiec, jako gościa honorowego, na 51. Międzynarodowych Targach Książki w Warszawie.

Niemiecki noblista, pochodzący z Gdańska Günter Grass, spotka się z polskimi pisarzami i czytelnikami. Do Warszawy zjadą także mniej znani pisarze. We wrocławskiej Hali Ludowej zabrzmi opera "Zygfryd" Richarda Wagnera, długo nieobecna na polskich scenach.

Rok Polsko-Niemiecki opierał się na czterech filarach: polityce, nauce, gospodarce i kulturze, której program był najbogatszy. W obu krajach odbyło się ponad tysiąc różnych imprez, w projekt zaangażowało się ponad 50 niemieckich miast.

- Nie oczekiwaliśmy, że ten rok będzie miał tylko 365 dni - mówi konsul Elżbieta Sobótka - Od oficjalnego zakończenia rozpoczyna się kolejny etap współpracy polsko-niemieckiej, którego punktem wyjścia będzie poziom osiągnięty przez promocję Polski w Roku Polsko-Niemieckim. Po tym udanym początku mamy szansę na trwale więzy.

Przez ostatnich kilkanaście miesięcy udało się zarzucić wiele nowych kotwic. Pozostanie partnerstwo wielu miast i prywatne przyjaźnie wielu ludzi. Ci, którzy brali udział we wspólnie organizowanych imprezach, podkreślali, że więcej nas łączy aniżeli dzieli. Dobrze byłoby, aby glos ten dotarł do tych elit, które dziś kształtują politykę wobec naszego zachodniego sąsiada

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji