Artykuły

Sztuka z publicznej zbiórki

Czy crowdfunding może być odpowiedzią na polityczną cenzurę? Na pewno dla wielu artystów jest jedyną drogą do sfinansowania produkcji płyt, spektakli czy filmów - pisze Magda Piekarska w Gazecie Wyborczej-Wrocław.

Dzięki zbiórce publicznej udało się zorganizować ubiegłoroczną edycję festiwalu Dialog Wrocław, nagrodzony WARTO zespół Kagyuma nagrał promocyjną epkę i teledysk, a Fundacja im. Tymoteusza Karpowicza wydała książkę Piotra Yanickiego "Wyrazy uznania".

Projekty kulturalne zdobywają wsparcie na licznych portalach, m.in. polakpotrafi.pl, wspieramkulture.pl czy wspieram.to. Zasada jest prosta - akcja skończy się sukcesem, jeśli w określonym czasie uda się zgromadzić zakładaną sumę. Jeśli nie - wpłaty wracają do darczyńców.

Odwdzięczą się

Projekty można wspierać nawet niewielkimi kwotami, jednak im będą wyższe, tym bardziej atrakcyjne prezenty dostaniemy od wdzięcznych organizatorów lub artystów.

To mogą być płyty i książki z autografami, plakaty do spektakli, zaproszenia na pokazy, ale w przypadku akcji o większym wymiarze i wyższych kwot - przedmioty podarowane przez znanych artystów czy zaproszenia na oblegane premiery.

Tak było przy okazji zbiórki na Dialog, a właściwie na organizację jego polskiego programu, którego finansowanie - po tym, jak okazało się, że znalazła się w nim "Klątwa" Oliviera Frljića - zostało cofnięte przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Organizatorzy potrzebowali 200,6 rys. zł i tę kwotę udało się zebrać. Wśród darczyńców było m.in. sześć osób, które zapłaciły po 1000 zł, żeby dostać w prezencie książki prof. Marii Janion z jej dedykacją, a dwie dały po 1500 zł za powieści Olgi Tokarczuk z autografem autorki. Ktoś inny dał 5 rys., żeby otrzymać w rewanżu gromnicę, którą Jan Klata dostał od aktorów Narodowego Starego Teatru po premierze spektaklu "Do Damaszku".

Jednak zbiórka nie zakończyłaby się sukcesem, gdyby nie wsparcie kilku instytucji i artystów o międzynarodowej randze, którzy przekazali o wiele znaczniejsze kwoty - od holenderskiego teatru Toneelgroep Amsterdam, przez Instytut Goethego, berliński Teatr Gorkiego, po Alaina Platela wraz z zespołem i Agnieszkę Holland.

Nie dam się uciszyć i szukam patrona

Powodzenie takich akcji sprawia, że po crowdfunding wciąż sięgają artyści. Dziś szczególnie chętnie, zwłaszcza że w obecnej sytuacji politycznej wielu z nich zostało wyłączonych z publicznego finansowania.

Tak jest np. w przypadku Karoliny Micury, wokalistki i aktywistki społecznej, która zamierza do końca roku wydać debiutancką płytę. Jej tytuł jest już znany - to "Polka", a piosenki będą dotykały sytuacji kobiet w naszym kraju. Jeden z utworów, "Mansplaining", miał już swoje wykonanie - o tym, jak "mężczyźni objaśniają nam świat", artystka śpiewała na marcowym koncercie "Babskie granie" w Imparcie i podczas gali wręczenia przyznawanych przez naszą redakcję nagród WARTO.

- Drzwi kilku instytucji zamknęły się przede mną - powiedziała nam. - Nie mam też co liczyć na ministerialne dotacje, które w Polsce stanowią podstawę artystycznej freelancerki. Dlatego założyłam konto na portalu Patronite, gdzie można wspierać artystów, wpłacając dla nich np. 20 zł miesięcznie. Na pewno nie dam się uciszyć.

Micuła zbiera na cyfrowy rejestrator dźwięku (potrzebuje na niego 1000 zł), ale to nie wszystko - obliczyła, że wydanie płyty będzie ją kosztowało 30 tys. zł (w tym honoraria dla tekściarzy, aranżera, muzyków sesyjnych, opłaty za studio nagraniowe, producenta, mastering, graficzkę, drukarnię i tłocznię). Patronite tym różni się od innych portali crowdfundingowych, że darczyńcy deklarują określoną kwotę miesięcznego wsparcia dla artysty - w ten sposób fundują mu rodzaj stypendium na pracę twórczą.

Projekty można wspierać nawet niewielkimi kwotami. Jednak im będą wyższe, tym bardziej atrakcyjne prezenty dostaniemy od wdzięcznych organizatorów lub artystów.

Czarne pola kontra stare dziady

Przemysław Wojcieszek, reżyser teatralny i filmowy, uważa, że crowdfunding może być skuteczny, jeśli artyście uda się ze swoim pomysłem trafić do szerszego grona odbiorców. Szerszego niż szeroko rozumiana wrocławska publiczność.

- Ludzie związani z kulturą we Wrocławiu, zarówno jako twórcy, jak i jako odbiorcy, nie mają nadwyżek finansowych, które mogliby przeznaczyć na crowdfunding, z drugiej strony są przyzwyczajeni, że dostają kulturę za darmo albo za półdarmo - wyjaśnia. - Z kolei osoby spoza tego grona niechętnie wspierają działania o politycznym charakterze.

Wojcieszek ma za sobą doświadczenie z crowdfundingiem na "Czystkę" [na zdjęciu], spektakl odnoszący się do politycznej czystki w Turcji Erdogana, z własnym tekstem i w reżyserii Pawła Palcata, wystawiony na Scenie Restauracja wrocławskiego Teatru Muzycznego Capitol. Udało mu się zebrać zaledwie połowę z 12 rys. zł, resztę pieniędzy twórcy wpłacili z własnych kieszeni.

Dziś na polakpotrafi.pl Wojcieszek stara się sfinansować kolejne przedsięwzięcie. Tym razem to serial "Czarne pola" - na nakręcenie półgodzinnego pilota potrzeba 15 tys. zł. W tydzień po uruchomieniu zbiórki na jego koncie na portalu crowdfundingowym jest niespełna jedna trzecia tej kwoty.

"Czarne pola" mają być odpowiedzią na serialową mizerię obecną w polskich stacjach telewizyjnych. To kryminał, z akcją osadzoną we współczesnych, polskich realiach. Gdzieś na głębokiej prowincji, w miasteczku rządzonym przez proboszcza, prawicowych polityków i skorumpowanych biznesmenów zaczynają ginąć ludzie o lewicowym światopoglądzie. Dwóch młodych, zdeterminowanych policjantów zaczyna prowadzić własne śledztwo. W swoich usiłowaniach wyjaśnienia sprawy są jednak odosobnieni.

- Paradoksalnie, nie pieniądze są tu najważniejsze - mówi Wojcieszek. - Gdyby chodziło wyłącznie o nie, wyjechałbym na kilka miesięcy za granicę, żeby je zarobić. Konto na polakpotrafi.pl pozwala mi zbudować społeczność wokół tego projektu, zbudować grupę ludzi, którzy go aktywnie wspierają. Przy okazji serialu jest o tyle prościej, że docieram nie do wrocławskiej widowni, ale do ludzi z całej Polski. I staram się angażować także znaczące osobowości. Na przykład Agnieszka Holland zaoferowała dzień na planie swojego serialu dla osoby, która wpłaci określoną kwotę. Crowdfundingiem nie jesteśmy w stanie konkurować z budżetami publicznych instytucji. Ale jesteśmy w stanie gromadzić wokół projektu jego przyszłych widzów, którzy czują się z nim związani od bardzo wczesnego etapu

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji