Artykuły

Uwaga talent!

MARIETA ŻUKOWSKA, tegoroczna dyplomantka PWSFIViT, aktorka Teatru im. Jaracza zbiera nagrody i dobre recenzje - sylwetka młodej artystki.

Marieta Żukowska odniosła wielki sukces i otrzymała wspaniałe recenzje po premierze sztuki "Lew na ulicy" w reżyserii Mariusza Grzegorzka, w której fenomenalnie zagrała główną postać Ducha Isobel, dziewięcioletniej Portugalki, która nie potrafi odnaleźć drogi łączącej dwa światy.

"Lew na ulicy" to przejmująca przesycona niezwykłą atmosferą, sztuka o przenikaniu się dwóch światów (ludzi żyjących i zmarłych), odkrywająca mroczne tajemnice ludzkich emocji i uczuć, wyzwalająca przeróżne reakcje. Marieta Żukowska jest w niej nie tylko "rewelacyjna", "fascynująca", "zjawiskowa" -jak pisano, lecz przede wszystkim demonstruje wielki talent aktorski z nad podziw perfekcyjnie opanowanymi środkami wyrazu i posiada to, co jest charakterystyczne tylko dla wybitnych artystów. 23-letnia aktorka przykuwa do siebie uwagę widza od pierwszego pojawienia się na scenie.

Reżyser i aktorka

Reżyser Mariusz Grzegorzek (jeden z najciekawszych twórców teatralnych nie tylko w Polsce), ma podobny gust do aktorki, na którą wywarł ogromny wpływ i takież wrażenie. W pracy pozwala aktorowi na własną interpretację roli, dając mu jednocześnie bardzo cenne wskazówki. Swój trudny, ale arcyciekawie skonstruowany spektakl ułożył w sposób wręcz automatyczny, co powodowało, że każdy gest, wywołuje u aktorów odpowiednią emocję. Aktorzy działają w jego spektaklach bardzo precyzyjnie. To ogromna, tajemnicza osobowość i twórca bardzo inspirujący dla aktorów. Marieta pokochała swoją irracjonalną postać sceniczną już po pierwszym przeczytaniu sztuki. Isobel bardzo ją wzruszyła. Przygotowując rolę, bardzo dużo obserwowała swojego kota, bo Isobel wydawała się jej trochę zwierzęca, działająca instynktownie, z dość prymitywnym sposobem myślenia, ale jednocześnie z najwyższej półki. To Grzegorzek był dla niej pierwszym reżyserem wskazującym kierunki drogi, bo wcześniej zagrała w jego "Blasku życia", gdzie wcieliła się w postać Kathy, kolejnej dziwnej postaci. Grała 15-latkę, molestowaną przez swojego ojczyma, wychowankę Domu Dziecka. Jej partnerami byli znakomici Małgorzata Buczkowska i Ireneusz Czop.

Nagrodzona dyplomantka

Ze studiów aktorskich najmilej wspomina Jana Machulskiego, Bogusława Semotiuka, Barbarę Wałkównę, Eugenię Herman. Pierwszy rok był dla niej przełomowy, bo jeszcze nie wszystko rozumiała i nie bardzo wiedziała, się dzieje. Szkoła dała jej wiarę w zawód. Na tegorocznym dyplomie zagrała Rozalidę w "Jak wam się podoba" i Nonnę w "Gąsce", za którą cały IV rok otrzymał drugie indywidualne nagrody na Przeglądzie Dyplomów Szkół Teatralnych, a ona sama na XVI Międzynarodowym Festiwalu Szkol Teatralnych w Brnie - główną nagrodę, czyli Grand Prix. Jest także laureatką nagrody "Brylant" redakcji "DŁ" za najlepszy debiut. Teraz chciałaby w teatrze grać role, które byłyby dla niej satysfakcjonujące, rozwijające. Ma specyficzne warunki zewnętrzne (kobieta dziecko), które mogą trochę ograniczać wachlarz ról dla Żukowskiej. Mówi: "Trzeba się zmagać ze swoim wizerunkiem, ponadto to kwestia podejścia do danej roli".

Seriale, filmy kinowe

Na dużym ekranie zadebiutowała małą rolą nastolatki w filmie Sławomira Fabickiego "Z odzysku", drugą zagrała w filmie "Bezmiar sprawiedliwości" Wiesława Saniewskiego, zagrała Dominikę, główną bohaterkę, dziennikarkę telewizyjną. Zobaczymy ją w niej niebawem na dużym i małym ekranie. Wcześniej oglądaliśmy Marietę Żukowską w popularnym serialu TVN "Kryminalni"(główna rola w jednym z odcinków) i w serialu "Pierwsza miłość" rola Joanny, postaci negatywnej, z której musiała zrezygnować, bo otrzymała propozycję zagrania roli w popularnym serialu "M jak miłość". Jest obecnie nową twarzą tego serialu (Marzena jest zupełnie inna od Joanny, to pozytywna postać studentki, delikatnej i zbyt ufnej).

Miała być skrzypaczką

Pochodzi z Żywca. Jej mama jest tam nauczycielką nauczania początkowego, ojciec fizykiem i to on zaraził ją słowem mówionym, wierszami, to on zapisał córkę do szkoły muzycznej na skrzypce, którą ukończyła. Oboje ukształtowali ją tak, że w rezultacie została artystką i to zapowiadającą się na jedną z najznakomitszych w Polsce. Brat jest prawnikiem, ale zamierza być producentem. Rodzice przyjeżdżają na spektakle córki, ale jak do tej pory nie odważyła się ich zaprosić na "Lwa na ulicy". Zresztą od zawsze chciała być aktorką i teraz odnajduje się w tym zawodzie absolutnie.

Pracoholiczka

Cały czas pracuje i odpoczywa tylko w podróżach. Kiedy wreszcie ma wolną chwilę, to za moment już ją nosi i musi dalej działać. Kocha muzykę klasyczną, ale także garażową, kocha Milvę, podziwia Shirley Bassey. Wie, że na obecnym etapie jej życia najważniejsze jest czerpać jak najwięcej od drugiego człowieka. U jej boku jest znakomicie zapowiadający się student III roku reżyserii filmowej Wojciech Kasperski, który swoim dokumentem i filmem fabularnym wygrał trzy festiwale filmowe i ma trzy pierwsze nagrody. Żyje dniem dzisiejszym, bo twierdzi, że nasze życie jest tak kruche i ulotne, dlatego trzeba z niego czerpać to, co najważniejsze, bo nie wiadomo, co będzie jutro. Stara się korzystać z życia tu i teraz, bo przyszłość -jak mówi - przyjdzie sama zgodnie z tym, co komu jest pisane.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji