Artykuły

Kabaret nadrealny

To rzadka okazja usłyszeć w polskim teatrze teksty pisarzy z leningradzkiej grupy literackiej OBERIU (Obiedinienije Riealnogo Iskusstwa - Stowarzyszenie Sztuki Realnej).

Twórczość Daniiła Charmsa, Aleksandra Wwiedienskiego, Mikołaja Zabołockiego i Mikołaja Olejnikowa z powodów politycznych na pól wieku znikła z obiegu i dopiero lata 90. przyniosły jej renesans. Ich wiersze i opowiadania bliskie teatrowi absurdu grane od Moskwy po Wilno z reguły stają się wydarzeniami. Tylko w Chorzowie nie wyszło.

Jedną z przyczyn jest konwencja, na którą zdecydował się reżyser Łukasz Czuj. Jest to wieczór autorski, podobny do tych, które oberiuci organizowali w Leningradzie pod koniec lat 20. Ta rewia songów i skeczy pozostawia jednak wrażenie powierzchownej klownady i chociaż w wielu miejscach dowcipna, nie mówi prawie nic o oberiutach jako ludziach.

Ich żarty podszyte były tragicznym losem autorów. Stalinizm i wojnę przeżył tylko jeden - Zabołocki, pozostali zginęli w więzieniach. Mimo wysiłków tej części ich życia nie udało się przekazać w spektaklu. Miejsce grozy zajęła melancholia w postaci damy w cylindrze i muślinowej sukni. Patrząc na nią oraz na atrakcyjną komsomołkę w dessous, która wypada z szafy z naganem w ręku, można by pomyśleć, że Charms z kolegami mieli w Leningradzie jak w raju.

Nie mam pretensji, że z bogatej literatury powstał tylko kabaret, w końcu jest to przedstawienie Teatru Rozrywki. Aktorzy z Chorzowa są świetni wokalnie, duże wrażenie robią songi z towarzyszeniem grającego na żywo zespołu. Ale słuchając piosenek Dominika Pietraszko, wspominałem sceny z innych przedstawień według oberiutów. Charmsa pijącego wódkę z trupem w spektaklu "Starucha" Oskarasa Korszunovasa z Litwy. Rozstrzelany świat ze spektaklu jugosłowiańskiego teatru DASKA "Pif, paf, puf". Kolekcjonera snów z "Harpagoniady" według Konstantina Waginowa ze Studia Piotra Fomienki z Moskwy. I chyba najbardziej przejmujący obraz: łóżko-wagon, w którym poeta Samuel Marszak, przyjaciel i obrońca oberiutów, wyjeżdżasz z ciasnej leningradzkiej komunałki do łagru w przedstawieniu "Człowiek zawrócony" z Jekatierinburga, które widziałem parę lat temu w tym samym Teatrze Małym.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji