Artykuły

Gdańsk. Nagroda Neptuna dla Jana Klaty i Mai Ostaszewskiej

W Europejskim Centrum Solidarności po raz 13. przyznano nagrodę prezydenta miasta Gdańska za pozostawienie "trwałego śladu w historii miasta oraz wpisanie się w wartości wolności i solidarności" - Neptuny. W tym roku nagrodzono Maję Ostaszewską, Jana Klatę i Krzysztofa Pomiana. Nagrodzeni twórcy apelowali o solidarność i o wyciąganie nauki z historii Polski.

Sierpień to w historii Polski miesiąc przełomowy. Od wielu lat, w okolicy wydarzeń Sierpnia '80, w Gdańsku odbywa się festiwal Solidarity of Arts. - My w Gdańsku uważamy, ze sierpień 1980 i jego następstwa to nie był incydent w historii Polek i Polaków, a epokowe wydarzenie. Dlatego zapraszamy artystów z całego świata, aby pomogli nam na nowo odczytać to, co wydarzyło się w sierpniu - mówił prezydent Paweł Adamowicz na czwartkowej gali wręczenia nagrody Neptun, która odbyła się w "świeckiej świątyni solidarności" czyli Europejskim Centrum Solidarności. Nie jest to przypadek - to właśnie tutaj odbywają się najważniejsze wydarzenia związane z festiwalem Solidarity of Arts.

Prezydent wykorzystał ten moment, aby przypomnieć historię stoczniowego strajku, któremu przewodził obecny na sali Bogdan Borusewicz, o znaczeniu słowa "solidarność" i o historii. - Wierzymy, że złe trendy historii się powtarzają, a my nie wyciągamy z nich konsekwencji - mówił ze sceny prezydent. - Możecie powiedzieć, że "Adamowicz znowu politykuje", ale ten Neptun mógłby być dziś w koszulce z napisem "Konstytucja" tak jak jest na fontannie. Neptun reaguje na rzeczywistość, a dziś mówi: jestem z wami, konstytucja jest ważna.

Maja Ostaszewska: solidarność ma w genach

Jako pierwsza Neptuna odebrała Maja Ostaszewska, popularna aktorka teatralna, filmowa i telewizyjna. W laudacji Magdalena Cielecka, równie wybitna aktorka a prywatnie przyjaciółka Ostaszewskiej, czytała: "wybierała dobre filmy, nie zawsze takie, które mogły przysporzyć jej popularności. Boi się usypiających aktorskich szufladek. Sztuka powinna jej zdaniem dotykać spraw ważnych, aktualnych, mówiących o kondycji współczesnego człowieka i świata. Dlatego lubi postacie złożone".

A prywatnie, od siebie, dodała: - To jest osoba, która hasło "solidarność" ma w genach. Jest jej kwintesencją - mówiła wyraźnie poruszona Cielecka.

Wzruszona aktorka odbierając nagrodę dziękowała prezydentowi Adamowiczowi, za to że stawia na wolność w kulturze i sztuce, przeciwstawia się ludziom jawnie manifestującym nacjonalizm, nienawiść i faszyzm, oraz walczył o utrzymanie Muzeum II Wojny Światowej w dotychczasowej formie. - Cieszę się, że tutaj jestem, wśród tak wspaniałych gości. Szczególnie w czasach, w których środowisko artystyczne zachorowało na bardzo szczególny wirus o nazwie ostracyzm i oportunizm. To fundamentalna część naszej działalności - być solidarnym i odpowiedzialnym, nie bać się mówić co myślimy - mówiła ze sceny poruszona Ostaszewska.

- Artystami zostają ludzie, którzy czują i widzą więcej. Trzeba być obserwatorem i umieć empatycznie patrzeć na to, co widzimy wokół siebie. Trzeba być otwartym na innych ponieważ tylko wówczas możemy się rozwijać, możemy wchodzić w dialog. Sztuka jest dialogiem, budowaniem mostów. Silny i suwerenny artysta nie boi się inności.

Krzysztof Pomian: dał się porwać polityce

Drugim nagrodzonym był filozof, historyk i eseista Krzysztof Pomian. Wybitna postać na arenie międzynarodowej, myśliciel i propagator Europy wspólnotowej (stoi na czele Domu Historii Europejskiej, instytucji, która przypomina, jak kształtowała się europejska wspólnota historyczna i kulturowa na przestrzeni ponad dwóch i pół tysiąca lat). Laudację na cześć profesora przeczytał polski aktor Olgierd Łukaszewicz. "Urodził się, jak sam mówi, w złym miejscu i w złym czasie. Jego matka chciała, żeby studiował biologię lub medycynę i trzymał się z dala od polityki. On jednak postanowił zgłębiać filozofię i historię, przez co dał się porwać polityce" - czytał ze sceny Łukaszewicz.

Pomian, odbierając nagrodę, nie krył swojego zaskoczenia. - Jest to dla mnie wzruszające i zaskakujące, ale słuchając tej laudacji nie bardzo w nią wierzę. Pozostaje mi z pokorą przyjąć ten werdykt - mówił historyk, za co publiczność nagrodziła go brawami. Pomian ze sceny mówił o tym, że Gdańsk jest "najbardziej europejskim" z miast i o zagrożeniu przynależności Polski do Unii Europejskiej ("Jako kraj mamy prosty wybór: albo będziemy w Unii Europejskiej, albo będziemy satelitą Rosji").

Historyk odniósł się też do słów prezydenta Adamowicza. - W przeciwieństwie do słów prezydenta uważam, że historia nie uczy tych, którzy nie chcą się nauczyć. Byłoby bardzo dobrze, gdyby w roku, w którym świętujemy stulecie odzyskania niepodległości, ludzie, którzy dotąd nie chcieli uczyć się historii zechcieliby się jej trochę nauczyć. Wyciągnęli z niej wnioski i przynajmniej w tej jednej sprawie zrozumieli, że prowadzą dla Polski zbrodniczą politykę - powiedział na zakończenie swoich podziękowań profesor Pomian, za co publiczność nagrodziła go długimi i gromkimi brawami.

Jan Klata: wojna z gnuśnością i rutyną

Ostatnim nagrodzonym tego wieczoru był Jan Klata. Klata jest jednym z najważniejszych polskich reżyserów teatralnych. Przez lata był dyrektorem Narodowego Starego Teatru im. Heleny Modrzejewskiej w Krakowie. Reżyser ma na swoim koncie wiele realizacji, m.in. "H." według "Hamleta" Williama Szekspira, wystawiony z zespołem teatru Wybrzeże w Gdańsku, w upadającej Stoczni Gdańskiej. Kilka tygodni temu trójmiejska publiczność na Festiwalu Szekspirowskim miała okazję zobaczyć jego interpretację "Miarki za miarkę" Williama Szekspira, a na początku września reżyser na Dużej Scenie Teatru Wybrzeże wystawi spektakl "Trojanki" Eurypidesa.

Laudację na cześć Jana Klaty odczytała Katarzyna Figura, aktorka teatralna i filmowa, która wystąpi w jego najbliższej realizacji.

"W swoim teatrze Jan Klata wydaje wojnę gnuśności, lenistwu, rutynie, cieplutkiemu zadomowieniu w tym, co mile, oswojone i lubiane, lękowi przed tym, co nowe, obce i nieznane. Nie interesuje go teatr relaksujący. Nie zaprasza na swoje spektakle widzów, którzy szukają rozrywki i ukojenia. Zaprasza wszystkich, dla których teatr jest terenem poszukiwań, sporu, walki, a także tych, którzy dotąd nigdy do teatru nie chodzili" - czytała ze sceny Figura.

- To miejsce dla mnie bardzo ważne, to tutaj chodziłem do pracy realizując "H." według "Hamleta". Do dziś mam swoją przepustkę na Stocznię - mówił ze sceny Klata dziękując za wyróżnienie.

Laudację napisał Piotr Sitkiewicz. Na przestrzeni ostatnich lat laureatami byli m.in. Jan A.P. Kaczmarek, Dorota Kolak, Mirosław Baka, Anda Rottenberg, Leszek Możdżer, Krystyna Janda czy Andrzej Wajda. Laureaci otrzymali statuetki autorstwa gdańskiego rzeźbiarza Mirosława Miłogrodzkiego. O oprawę muzyczną uroczystości zatroszczył się kompozytor i skrzypek mieszkający i tworzący w Gdańsku - Adam Bałdych i jego kwartet.

***

Na zdjęciu: Jan Klata podczas próby "Trojanek" w Teatrze Wybrzeże (premiera: 8 września 2018)

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji