Artykuły

Z TEATRU

(TEATR NOWY: "Judyta", trzy akty Jana Giraudoux. - Przekład Zofii Nałkowskiej. - Reżyseria Leona Schillera. - Dekoracje i kostiumy Teresy Roszkowskiej.)

Zbytecznym trudem byłoby "Judytę" p. Giraudoux zestawiać z podaniem biblijnym, bo sztuka bodaj że rozmyślnie odbiega od ustalonych realiów, wyrywa się z epoki, przeinacza nawet "stan cywilny" bohaterki, dziewicę czyniąc z "wdowy po Manassem". To ostatnie potrzebne było autorowi dla stworzenia nie tyle jakiegoś motywu dramatycznego, ile dla wysnucia szeregu uwag, potrąceń myślowych czy zapytań psychologicznych o istocie dziewictwa w znaczeniu moralnym, duchowym czy nawet mistycznym, zapytań bardzo może interesujących przy czytaniu utworu p. Giraudoux, ale na scenie brzmiących jakby nieobowiązujące dla naszego wrażenia, bo oderwanych od pnia dramatycznego, boty czy to zresztą wszystkich innych rozpraw, które ustami swoich bohaterów wygłasza autor "Judyty", a wypowiadanych nieraz w poprzek tego, o czym powinni myśleć, co powinni czuć w danej swojej sytuacji życiowej. Odbiera im to prawdę ludzką, pozostaje tylko prawda czy omyłka namiętnych dociekań... autora.

Ani Judyta nie jest Judytą, ani jej narzeczony Jan nie jest żywym człowiekiem, ani niniwijski margrabia Rriola nie jest Holofernesem - wszyscy oni i wszyscy inni są tylko... Janem Giraudoux, autorem sztuki i są tylko fragmentami jego poetyckiego traktatu. Traktat rozprawia o czym? Wyobraźmy sobie, że jakiś lud, mniej więcej żydowski czasu biblijnego, żył wiarą w proroctwo: najdzie nas przemożny wróg, wszystkie nasze wojska padną w walce i wówczas dziewica imieniem Judyta zbawi ojczyznę, udając się do wodza nieprzyjacielskiego, by mu zadać śmierć. Przyszedł moment, przewidziany przez proroctwa, wypełniło się co do joty: wojska żydowskie padły, teraz kolej na Judytę. Dziewczyna nie czuje się ani trochę heroiną, przewidzianą przez proroków: bogata panna, oddana dotychczas uciechom i zabawom, trochę lekkomyślna, zalotna, światowa. Gdy rabini przychodzą w nią wmówić, że jest ową wyprorokowaną Judytą, ani jej się śni podjąć roli tyle historycznie zaszczytnej ile też dyshonorującej ją. Ale sytuacja miasta, głód i klęska powszechna czynią swoje. Judyta udaje się do Holofemesa. Proroctwa nie przewidziały jednego: ten wróg, z łaski au tora nie tyle jakiś mężny wódz czy znakomity strateg, ile uwodziciel zawodowy wywołuje miłość nie tylko w zmysłach, ale i w sercu Judyty. I dlatego(?!) po nocy upojeń Judyta... zabija go. "Zabiłam go z miłości, powtarza ten bezsens, bo inaczej naraziłaby się autorowi... I teraz rozpoczyna się to, co najżywiej odczuwał p. Giraudoux w swoim problemacie: Judyta zabiła Holofemesa z miłości, ale w takim razie myliły się proroctwa, które zapowiadały, że dziewica izraelska zamorduje wroga, więc wypełni akt nienawiści. Rabini rozumieją, że głośno spowiadająca się ze swojej miłości Ju dyta może podważyć wiarę w ludzie. Stąd konflikt między nią a reprezentantami Zakonu. Chcą ją sterroryzować, chcą ją zmusić do milczenia - ale Judyta nie przestaje głosić swojej prawdy i na wszystkie argumenty rabinów odpowiada: "Któż może lepiej ode mnie wiedzieć, jak było?"

Ale tu znów w dyskusję wkracza autor: - Tak jesteś pewna swojej świadomości? Tak jesteś pewna, że w twoim morderstwie nie było innych impulsów poza miłością? Twoja świadomość czynu! Czy możesz zagwarantować, że obok twojej miłości nie działały w tobie żadne inne uczucia, irracjonalne, podświadome: nakaz od wiecznych wierzeń twojego ludu, które mimo wszystko kazały ci widzieć odwiecznego wroga w przygodnym kochanku; czy w chwili twego czynu nie zbiegły się ku tobie wszystkie duchy twojego plemienia? czy ręką twoją nie kierowały tysiąclecia twojej ojczystej psyche i przemożny głos proroctw, których uczułaś się bezwolnym narzędziem?

Dość prostaczkowatym sposobem wiedzie autor tę scenę halucynacji, kiedy do Judyty takimi argumentami przemawia archanioł, wcielony w... pijanego żołdaka - ale Judytę argumenty przekonują - i od tej chwili, jak posłuszne medium, oddaje się swemu losowi kobiety wybranej, kobiety wyprorokowanej - teraz już ona sama uwierzyła w swoją starozakonną świętość - a rabini zwycięzcy - pierwsi oddają jej nabożny hołd. Zakon tryumfuje.

Reżyseria warszawska, uważając, jak się zdaje, że w ten sposób postępuje w myśl intencyj autora, dala owym biblijnym rabinom strój bar dzo zbliżony do sutanny księży katolickich. Czy to taktowne? Wszystkie kostiumy w inscenizacji teatru Nowego dążyły do unowocześnienia historii biblijnej, do zbliżenia jej ku naszym czasom. Sądząc z komunikatów teatralnych, opierał się nasz teatr na wskazówkach autora: "Judyta" dziać się może zawsze i wszędzie. P. Giraudoux powiedział tu za mało:Każda sztuka, którą widzimy w teatrze powinna w nas wywoływać wrażenie, że dzieje się dziś, w tych godzinach, kiedy ją na scenie przedstawiają. Bez względu na to, czy to czasy biblijne, renesansowe czy rokokowe - powinna w nas stworzyć sugestię, że bohaterów utworu spotkać byśmy mogli każdej chwili w naszym życiu. Jeśli widz podobnego omamienia nie ma, to znaczy, że chybiła albo sztuka, albo wykonanie. Ale tego zaczarowania nie wydobędzie się ani frenczami wojowników asyryjskich, ani sutannami rabinów, lecz zawsze i nieodmiennie - hypnotyczną grą aktorów.

"Judyta" p. Giraudoux nie dopomaga wykonawcom do kreowania żywych postaci ludzkich, ale myślę, że jednak dałoby się wykrzesać jakąś żywszą grę, jakieś energiczniejsze uderzenia serc, jakieś wyrazistsze sytuacje psychiczne. Nawet tak utalentowana artystka, jak p. Eichlerówna, zapadała w dziwną pasywność gry. P. Damięcki nie mógł nic więcej zrobić z Holofernesa, niż zrobił; to samo mniej więcej trzeba powiedzieć o p. Tatarkiewicz - Woskowskiej, skazanej na odtwarzanie sztucznej postaci Zuzanny. Interesująco, zwłaszcza w pierwszym akcie, grał p. Socha rabina. Z krzywdą dla p. Ci cierskiego kazano mu grać uosobienie okrucieństwa. Pp. Łuszczewski, Krzymuska stali na czele licznych epizodów, z pośród których tylko p. Wyrzykowski odcinał się kulturą kunsztu retorycznego. Przekład p. Nałkowskiej brzmi pięknie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji