Artykuły

Znaleźć się w konwencji

Najnowszymi realizacjami Teatru im. C K. Norwida w Jeleniej Górze są: "Ambasador" Sławomira Mrożka (reż. Marek Oliwa) i "Brat Marnotrawny" Oscara Wilde'a (reż. Irena Dudzińska).

Pierwszy spektakl rozgrywany jest w kameralnej scenerii sali konferencyjnej teatru. Dzięki temu widzowie jak gdyby uczestniczą bezpośrednio w akcji scenicznej. Pozwala im to w sposób bardziej osobisty przeżywać dzieje bohaterów. Tekst sceniczny Sławomirą Mrożka w interpretacji jeleniogórzan okazał się dramatem niezwykle nam bliskim i współczesnym. Znakomite kreacje aktorskie stworzyli: Ryszard Wojnarowski (Ambasador) i Zdzisław Sobociński (Sekretarz). Znacznie gorzej zaprezentowała się Irmina Babińska jako Amelia Kobieta, której postać stworzyła pragnie się wyzwolić z roli żony Ambasadora, lecz niestety pozostaje nią do końca. "Ambasador" jakiego obejrzałam to na pewno spektakl niełatwy, traktujący o mechanizmach sprawowania władzy. Na widowni wprawdzie często rozlegał się śmiech, lecz nie było. w nim nic z wesołej zabawy. Odbiorcom spektaklu towarzyszyła przez cały czas jego trwania gorzka refleksja.

"Brat Marnotrawny" Oscara Wilde'a to typowa komedia salonowa. Ten miałki pod względem filozoficznym tekst może się obronić jedynie dzięki znakomitemu warsztatowi aktorskiemu. Niestety w jeleniogórskiej realizacji takiego właśnie zabrakł. Dialogi toczone pomiędzy Johnem Worthing (Piotr Szulc) i Algernoncm Moncrieff (Mariusz Prasał) przypominają audycję radiową. Nie towarzyszy im żaden ruch sceniczny, Po prostu nic się nie dzieje. Nie najlepiej także wypadła Bogusława Sztencel jako Cecylia Cardew. Aktorka poruszała się po salonie niczym dragon. Kostium w jaki została ubrana przez scenografa (Ryszard Grajewski) najwyraźniej jej przeszkadzał. Dobra była jak zwykle Irena Dudzińska (Lady Bracknell), lecz i ona nie wykorzystała w pełni swych umiejętności aktorskich, gdyż zabrakło jej odpowiednich partnerów scenicznych. Nie popisała się też Irena Dudzińska jako reżyser przedstawienia. Nie umiała wyegzekwować od aktorów konwencji scenicznej, jaką starała się im narzucić. Najjaśniejszym punktem spektaklu była niewątpliwie stylowa, przypominająca starą fotografię dekoracja.

Przygotowane przez jeleniogórzan widowisko przypominało bardziej spektakl teatrzyku szkolnego, niż realizację. na którą stać jedną z najlepszych scen na Dolnym Śląsku.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji