Artykuły

Minuty cenne jak diamenty

- Przemiany zachodzące w radiofonii zmusiły nas do poszukiwania krótszej formuły, ale to nie oznacza, że nagrywamy skrypty - mówi JANUSZ KUKUŁA, szef Teatru Polskiego Radia.

Krzysztof Feusette: Teatr radiowy musiał znacznie skrócić czas trwania słuchowisk, żeby przetrwać na antenie Jedynki. Mówi się o nim, że to scena wyobraźni, jednak trudno wyobrazić sobie "Hamleta" w 29 minut...

Janusz Kukuła: To prawda, Szekspir odpada, ale innych klasyków próbujemy wystawiać. Czasem musimy zdecydować się na wybór najistotniejszych wątków, innym razem dokonujemy adaptacji. Z sukcesem zrealizowaliśmy np. "Antygonę".

Chyba jej streszczenie?

Broń Boże! Przemiany zachodzące w radiofonii zmusiły nas do poszukiwania krótszej formuły, ale to nie oznacza, że nagrywamy skrypty. Młodzi autorzy próbują mnie czasem przekonać, że w niespełna pół godziny nie można powiedzieć nic ważnego. Radzę im, by poczytali Ireneusza Iredyńskiego, mistrza radiowej dramaturgii. Anna Burzyńska, świetna pisarka, napisała sztukę, która na scenie trwała dwie i pół godziny, ale mimo pięciokrotnie krótszego czasu udało nam się za zgodą autorki opowiedzieć tę historię. Uczymy się nowych zasad, obracamy w palcach każdą minutę jak diament. Niedawno mieliśmy premierę "Salta" Tadeusza Konwickiego. Dłuższe formy trafiają na antenę Jedynki, kiedy realizujemy je jako słuchowiska emitowane na żywo z sali koncertowej. Na widowni brakuje wtedy wolnych miejsc.

Ma pan inne pomysły na promocję Teatru Polskiego Radia?

Zaprosiłem do współpracy grupę wolontariuszy, którzy zrobili nam nową stronę internetową, zaufałem im całkowicie i nareszcie jest nowoczesna. Można posłuchać fragmentów spektakli, wkrótce będziemy je zamieszczać w całości. Zaczynamy też wydawać książki. Przygotowaliśmy cykl zbiorów scenariuszy radiowych napisanych przez wybitnych polskich autorów. Jako pierwszy ukaże się tom Andrzeja Mularczyka, prawie 20 słuchowisk. Zależy mi na tym, żeby ludzie je przeczytali i zobaczyli, o jak istotnych problemach i jak nowocześnie mówi się w radiu.

Teatr Telewizji chce realizować spektakle dokumentalne. Czy scena radiowa nie powinna sięgać po elementy reportażu?

Podejmowano takie próby choćby w Skandynawii, ale nie dawały wielkich rezultatów. Słuchowisko niech pozostanie domeną sztuki. Teatr Polskiego Radia jest chyba ostatnią instytucją, która promuje współczesnych polskich poetów. Prezentowaliśmy niedawno spektakle na podstawie wierszy Krzysztofa Karaska, Krzysztofa Kuczkowskiego i innych znakomitych autorów. Krzysztof Zaleski nagrał słuchowiska z utworami Władysława Broniewskiego czy Kazimierza Wierzyńskiego. Słuchacze piszą w listach, że dzięki nam odkrywają siłę poezji. To ma dla mnie wartość bezcenną.

A gdyby prezes zarządu Polskiego Radia zapytał pana o trzy życzenia?

Chciałbym podnieść stawki dla aktorów, inaczej spalę się ze wstydu. I mieć więcej swobody w kształtowaniu repertuaru, bo ciągle słyszę, że ma być wesoło. Dwa mi wystarczą.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji