Artykuły

Wrocław. Śpiewa obywatelka Karolina Micuła

Po jej występie w Legnicy chciałoby się powiedzieć: Wrocław czeka na nową Karolinę Micułę. Już nie tylko w wersji demonstracyjno-manifestacyjnej.

Kiedy Karolina Micuła pojawiła się w Konkursie Aktorskiej Piosenki Przeglądu Piosenki Aktorskiej z "Piosenką konkursową" i "Arahją", wbiła publiczność w fotele, bo miała w sobie gniew i pazur. Kiedy półtora roku później, w piątek, wystąpiła w legnickim Teatrze im. Heleny Modrzejewskiej z recitalem złożonym z piosenek Kory Jackowskiej, Marka Jackowskiego, Grzegorza Ciechowskiego i własnych, z jej interpretacji przezierał porażający smutek i gorycz.

Słowami Kory i swoimi śpiewała o tym, że nie chce wyjeżdżać, niedługo po tym, jak życiowe realia zmusiły ją do porzucenia Wrocławia dla łaskawszej dla artystów Warszawy; o tym, że jeszcze nie wszystko stracone; że jest jeszcze szansa na zmianę i że trzeba jej szukać we wspólnocie.

Pamiętna "Arahja", w której Micuła, śpiewając "moje ciało murem podzielone", rozsmarowuje sobie po piersiach i twarzy farby białą i czerwoną, pojawiła się na tym koncercie w formie filmowego zapisu. Kolejny utwór, już zaśpiewany na żywo, zabrzmiał jak komentarz do siebie samej, młodszej o półtora roku - "Kiedyś tyle miałam w głowie" Manaamu miało w sobie nostalgiczny ton. Podobnie jak "Krakowski spleen", zaśpiewany z wątłą nadzieją na to, że wiatr szybko rozgoni ciemne skłębione zasłony.

Pojawiły się dwa autorskie utwory - obok "Mansplaining", zaśpiewanego premierowo na koncercie Babskie Granie w Imparcie 8 marca, także napisany na trzy dni przed legnicką premierą "Nie jest za późno". Pojawia się w nim modne ostatnio słowo "tudzież", ale przede wszystkim refleksja nad tym wszystkim, co nas znieczula na sytuacje, w których trzeba zabrać głos w sprawach dotyczących nas wszystkich. Taki apel ostatniej szansy do rodaków, żeby wyrwali się z bezruchu, obudzili w sobie czujność.

Micuła śpiewa o tym, że choć - owszem " Można wyjechać, pewnie lepsze mają tam powietrze/ Zostać i wierzyć, że zmiana będzie na lepsze", ale jednak: "Nie chcę uciekać, przecież zawsze mnie dogonią/ Zróbmy coś razem, niech to będzie naszą bronią".

"Uwaga, uwaga, tu obywatelka!" to głos kobiety chorej na Polskę, już nie tyle wściekłej, co raczej tym, co się dzieje w kraju boleśnie zatroskanej, która u siebie czuje się jak wygnaniec i znajdując się o krok od bezradności, czepia się ostatniej nadziei, tkwiącej we wspólnocie, w siostrzeństwie i w braterstwie.

Jacek Głomb, dyrektor Modrzejewskiej, usłyszał Micułę w króciutkim recitalu po wręczeniu przyznawanych przez "Gazetę Wyborczą Wrocław" Nagród Warto, gdzie odebrała honorowe wyróżnienie - redakcja doceniła jej głos, który towarzyszył m.in. protestom w obronie wolnych sądów we Wrocławiu. Już wtedy zaprosił ją do występu na legnickiej scenie.

Micuła we współpracy ze znakomitymi muzykami (Dawid Majewski, Żenia Betliński, Michał Wilczyński i Radek Pilarz) i z produkcyjnym wsparciem legnickiej sceny, przygotowała poruszający koncert, którego bolesny, pełen goryczy ton wybija publiczność skuteczniej z dobrego samopoczucia niż niejeden gniewny protest song.

Szkoda, gdyby to dobro miało się wyczerpać w jednorazowym występie - głosu Obywatelki Micuły chętnie wysłuchają też inne miasta. Byłoby niezrozumiałe, gdyby na pierwszy po Legnicy ogień nie poszedł Wrocław.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji