Artykuły

Wrocław. Lalki tylko dla dorosłych

Lena Frankiewicz reżyseruje we Wrocławskim Teatrze Lalek spektakl tylko dla dorosłych widzów. Na scenie Tomasz Maśląkowski i dwanaście lalek.

"Moskwin" to teatralna opowieść na podstawie prawdziwej, mrocznej historii. W listopadzie 2011 roku policja w Niżnym Nowogrodzie zatrzymała Anatolija Moskwina, naukowca związanego z miejscową uczelnią. W jego mieszkaniu znaleziono zmumifikowane ciała dwudziestu sześciu dziewczynek i młodych kobiet, które mężczyzna wykopywał z grobów na okolicznych cmentarzach.

Podczas dochodzenia nie dopatrzono się znamion profanacji o charakterze seksualnym. Moskwin traktował spreparowane własnoręcznie ciała jak własne córki. Ubierał je, przygotowywał dla nich jedzenie, każdą nazywał po imieniu, urządzał im urodziny. Nigdy nie był związany z żadną kobietą. Wiadomo, że chciał zaadaptować dziecko, ale nie dostał na to zgody - zbyt mało zarabiał. Psychiatrzy orzekli, że mężczyzna cierpi na schizofrenię, trafił więc do szpitala psychiatrycznego, skąd nie wyszedł do tej pory.

Historię Moskwina znalazł w internecie Tomasz Maśląkowski, aktor WTL-u. Zainteresował nią Lenę Frankiewicz, reżyserkę i aktorkę, z którą pracował wcześniej nad spektaklem "Ziemianie" we wrocławskich "Lalkach".

- Na początku szukałam sposobów, które pozwoliłyby mi obejść ten drastyczny, szokujący temat - mówi Frankiewicz. - Potraktować tę historię jako pretekst do opowieści o kryzysie męskości, o samotności współczesnego mężczyzny. Jednak żadna próba uogólnienia tu nie zadziałała i wyszło na to, że Moskwina i jego "córki" musimy w teatrze pokazać. Unikając jednocześnie estetyki teatru dokumentalnego. Stąd obecność lalek na scenie oraz element rytuału, który towarzyszy bohaterowi. Moskwin zajmował się tradycyjnymi rytuałami jako uczelniany specjalista, a praktykował je w życiu poprzez swoje zabiegi, które miały ożywić martwe ciała. To z kolei bardzo koresponduje z sytuacją aktora lalkarza. Echa tego, co robił Moskwin, można odnaleźć w zawodowych działaniach Tomka. Po rytuał sięgamy też, żeby odprawić dusze dziewczynek w zaświaty, odczyniamy w ten sposób działania samego Moskwina, który przyzywał tę energię.

Reżyserka przyznaje, że sama widzi w jego historii z jednej strony opowieść o samotności, z drugiej zaś o tym, do czego może w ekstremalnych przypadkach doprowadzić wielka tęsknota za tajemnicą, która kryje się w życiu pozagrobowym, i ciekawość tego, co jest po drugiej stronie.

Twórcy spektaklu zapraszają widzów do mieszkania Moskwina. Podobnie jak w "Sekretnym życiu Friedmanów", głośnym spektaklu krakowskiego Teatru Ludowego, publiczność wchodzi w rolę świadków, uczestników wizji lokalnej, policjantów czy sędziów. Każdy z nich w trakcie spektaklu tworzy własną interpretację i ocenę działań bohatera. Tomasz Maśląkowski, który gra rolę Moskwina, sam znalazł w nim dużo miłości, dobroci, dbałości.

- Wydaje mi się, że on chciał, żeby te dziewczynki czuły się jak najlepiej, żeby były dobrze wychowane, wyedukowane - mówi. - Takie pomieszanie misji edukacyjnej i próby spełnienia się w roli ojca, która w prawdziwym życiu była dla niego niedostępna. Jednocześnie w jego działaniach widać rozpaczliwe poszukiwanie miłości. Jako dziecko Moskwin uczestniczył w ceremonii pogrzebowej małej dziewczynki, podczas której został zmuszony, żeby ją pocałować. Wydarzenie, które było dla niego budzącą strach traumą, w dorosłym życiu zamieniło się w fascynację.

Maśląkowskiemu na scenie towarzyszy dwanaście lalek martwych dziewczynek zaprojektowanych przez Mirka Kaczmarka, który jest też autorem scenografii do spektaklu. Przestrzeń rytuału tworzy muzyka Kamila Patera i Barbary Wilińskiej, która w przedstawieniu będzie śpiewała na żywo. Tekst napisał Jarosław Murawski, autorem choreografii jest Filip Szatarski. Premiera w piątek o 19, kolejne spektakle w sobotę i niedzielę o tej samej porze.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji