Wścieklica na prezydenta
Kandydat na prezydenta w biało-czerwonym krawacie rozpoczął wczoraj w rzeszowskim teatrze przygotowania do kampanii wyborczej
Jan Maciej Karol Wścieklica mieszka we wsi Niewyrypy Dolne. W jego zagrodzie, pośród walającej się wszędzie słomy, stoi stół, a na nim laptop. Wścieklica robi polityczną karierę. Czy uda mu się zostać prezydentem? Okaże się już 12 września, w dniu premiery "Jana Macieja Karola Wścieklicy" Stanisława Ignacego Witkiewicza.
Po miesiącach, gdy rzeszowski Teatr im. W. Siemaszkowej w ogóle nie wystawiał premier i po wakacyjnej przerwie, wczoraj po raz pierwszy aktorzy spotkali się na scenie, aby rozpocząć przygotowania do nowego spektaklu. - Próby ruszyły w energicznej atmosferze - cieszy się Jacek Bunsch, reżyser sztuki, który w rzeszowskim teatrze piastuje funkcję dyrektora artystycznego. Czasu do premiery jest mało, więc próby będą odbywać się dwa razy dziennie.
- Wybrałem tę sztukę, bo mimo że napisana na początku ubiegłego wieku, świetnie dziś brzmi. Jej aktualność może zaskoczyć widzów - mówi Bunsch. - A krawat w biało-czerwone paski? Boy-Żeleński napisał, że Witkacy stworzył nadkabaret z elementami rzeczywistości. Zgodnie z tą interpretacją, my również odnosimy się do tego, co we współczesnych czasach śmieszy i przeraża - uśmiecha się reżyser.
W roli tytułowej zobaczymy Pawła Wiśniewskiego, żonę Wścieklicy zagra Małgorzata Machowska.