Artykuły

Cztery kobiety i emocje

Wiele osób pytało je: "Jak to - wy, aktorki, które powinny ze sobą rywalizować, walczyć o role, nagle dobrowolnie decydujecie się na wspólny spektakl, pracujecie zgodnie razem!". W Teatrze Komedia w sobotę premiera spektaklu "One" w gwiazdorskiej obsadzie: Kożuchowska, Landowska, Olszówka, Ścibakówna.

Małgorzata Kożuchowska, Dorota Landowska i Beata Ścibakówna przez kilka miesięcy spotykały się w jednej garderobie przy okazji spektaklu "Błądzenie" w Teatrze Narodowym. To tam urodził się pomysł: " Musimy zrobić coś razem ". - Zaczęłyśmy szukać sztuki dla kilku aktorek w naszym wieku, ale nie było to takie proste - mówi Małgorzata Kożuchowska. Wtedy ktoś podpowiedział im, że w latach 70. w Teatrze Ateneum Agnieszka Holland wystawiła sztukę Pam Gems "Dusia, Ryba, Wal i Leta". Odnalazły ten tekst. - Oczywiście wiele się zmieniło od tamtej pory. To, co wtedy wydawało się odważne, dotkliwe, w dzisiejszym świecie trąci już nieco myszką - opowiada Małgorzata Kożuchowska. Ale z drugiej strony znalazły w tej sztuce to, na czym im zależało: cztery atrakcyjne role, cztery postaci o różnych charakterach. Każda wyrazista, barwna. Udało im się uzyskać od autorki sztuki zgodę na nową adaptację - uwspółcześnioną wersję sztuki i nowy przekład. Do współpracy zaprosiły Edytę Olszówkę.

Same jednak nie rozdzielały ról. O to poprosiły już reżysera Krzysztofa Zaleskiego. - Czekałyśmy pokornie na jego pomysł - wyjaśnia Małgorzata Kożuchowska.

"One" to historia czterech kobiet, które mieszkają pod jednym dachem. Wszystkie są same. Każda z innego powodu. - Cztery kobiety bez mężczyzn. Ale ten męski świat silnie tu funkcjonuje. Albo jako tęsknota, albo jako powód nieszczęścia - dodaje Małgorzata Kożuchowska.

Jej bohaterka - Ryba - to osoba wykształcona, niezależna, silna, a jednocześnie kompletnie nieradząca sobie ze swoimi uczuciami. - Ale ukrywa swoje słabości. Jest za dumna, by się do nich przyznać. Ukrywa swoje emocje. Wciąż coś udaje - opowiada aktorka. Mówi, że spotkanie z Rybą jest dla niej fascynujące, bo sama prywatnie jest zupełnie inną osobą.

- "One" to sztuka, która stawia na aktora, a nie na inscenizację - dodaje Kożuchowska. - Za taką pracą w teatrze wszystkie tęskniłyśmy. Tekst jest tu tylko pretekstem, najważniejsze są emocje. Im wyższa temperatura, tym lepiej. Trudne zadanie. Wszystko w naszych rękach.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji