Artykuły

Dramat dni klęski

Raz po raz, czy to w życiu indywidualnym czy zbiorowym człowiek staje w obliczu klęski. Czasem je wyolbrzymia, gdy w istocie nie są to klęski, lecz tylko niepowodzenia, chociaż w danej chwili wydawać się mogą ciosem nie do zniesienia. Czasem są to jednak rzeczywiście wydarzenia tragiczne i nieodwracalne, jak śmierć najbliższego człowieka albo utrata ojczyzny. Wtedy stajemy wobec wielkiej próby. I często - chcemy czy nie chcemy ocieramy się o metafizykę. W chwilach prawdy - a każdy ma zagwarantowaną przynajmniej jedną taką w życiu - doświadczamy złożoności własnej osoby i rzeczywistej komplikacji świata, który wcześniej mieliśmy niby to już rozpoznany, uporządkowany według jakiejś jednej jasnej reguły. Aż nagle okazuje się, że to nie tak albo nie tylko tak, że np. nasz racjonalizm wyrasta z irracjonalizmu, dobro, wyrasta ze zła, a zło z dobra, że cały nasz trud wzniesienia klarownej, logicznej konstrukcji, który wypełniał nasze życie, był wątpliwy lub zupełnie chybiony.

Trudno zwyczajnie opisać burzę zwątpień. i możliwych olśnień, jakie mogą towarzyszyć chwilom prawdy. Cóż właściwie, większość z nas o nich może wiedzieć? Chociaż pisali o tym wielcy poeci, dramaturdzy i powieściopisarze. Gdyby tak zawierzyć ich intuicji...

Jest w literaturze światowej i polskiej sporo dzieł przedstawiających ludzi w sytuacjach granicznych, Właśnie wkraczających w ową niezwykłą przestrzeń doświadczenia, które tu nazwałem chwilą prawdy. Część z nich wydaje się nam, profanom żyjącym w szarej codzienności XX wieku, jakaś obca. Np. utwory zaprawione niejasnym mistycyzmem. Takimi mogą się wydać m.in. niektóre dramaty Słowackiego, a wśród nich z pewnością "Ksiądz Marek", Kiedyś mnie nauczono żywić głęboką niechęć do Andrzeja Towiańskiego i tropić "mesjanistyczne" skrzywienia w niektórych utworach polskich romantyków. Zakwalifikowawszy sobie odpowiednio "Księdza Marka", długo nie odczuwałem potrzeby sięgania po ten dramat. Aż po latach naprowadziły mnie na ten i analogiczne tropy lekcje, jakie zacząłem nie tak dawno pobierać u współczesnych psychologów i antropologów. Ze zdziwieniem spostrzegłem, że i Słowacki wraz z niektórymi, współczesnymi mu i wcześniejszymi twórcami mógłby być ich nauczycielem, wyprzedzając śmiałą, intuicją wiele odkryć dzisiejszych nauk o człowieku. A w takim kontekście "Ksiądz Marek" okazuje się wnikliwym, scenicznym studium psychologii człowieka i zbiorowości studium uniwersalnym, choć wpisanym w konkretny kontekst kulturowy i historyczny. Można, się z niego uczyć człowieka. Ale można zarazem się z niego uczyć Polski, tej, która była, jest i będzie, przynajmniej w takim sensie, w jakim można mówić o względnej niezniszczalności archetypów w życiu dużych zbiorowości.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji