Artykuły

Nawet manekin zagrał świetnie

"?" na motywach "Zdziczenia obyczajów pośmiertnych" w reż. Anny Kutkowskiej w Bałtyckim Teatrze Dramatycznym w Koszalinie. Pisze Joanna Boroń w Głosie Koszalińskim.

Szara i zimna kotłownia biblioteki. Dwie przerobione sukienki. Manekin w roli męża i kochanka. O dziwo to w zupełności wystarczy, by zaczarować widza. Nawet takiego, który nie przepada za poezją na scenie. Ja jestem tym oczarowanym widzem. Spektakl pt. "?" na podstawie "Zdziczenia obyczajów pośmiertnych" Leśmiana, to moim zdaniem najlepsze przedstawienie tego sezonu w Bałtyckim Teatrze Dramatycznym, choć kosztowało zaledwie 52 złote.

Ostatnią szansą zobaczenia "?" będzie zbliżający się wielkimi krokami festiwal "Młodzi i Film". Spektakl będzie imprezą towarzyszącą pokazom filmów.

Dlaczego Leśmian? Bo to ulubiony poeta Anny Kutkowskiej. - Dlatego, że to mało znany tekst - mówi pani Anna, która wyreżyserowała Leśmiana dla siebie i dla swojej koleżanki Agaty Porczyńskiej. To jej drugie podejście do poematu (o pierwszym woli nie wspominać) i druga próba reżyserska, po niezwykle udanym monodramie "W stronę zielonych cieni".

Poemat jest na trzy głosy. Jednego męskiego zabrakło. I tak na scenie pojawił się... manekin. Manekin miał przemówić głosem Macieja Maleńczuka. - Jednak na kilka dni przed premierą Maleńczuk powiedział, że choć tekst świetny, to jemu brak weny - mówi Anna Kutkowska. Ostatecznie wykorzystała awangardowy utwór zespołu "Bead Belle", dodam - z korzyścią dla całości.

"?" to tylko na pierwszy rzut oka historia banalnego trójkąta z mężem, który nie umie wybrać i kochanką, która nie chce dłużej czekać. Rzecz dzieje się na tamtym świecie - ponure, szare i zimne wnętrze kotłowni biblioteki pokryte grubą warstwa ziemi, która nieprzypadkowo kojarzy się z cmentarzem, oddaią mroczny klimat tamtych innych światów. Kochanka i zamordowana żona wracają do dnia morderstwa i do tego co było jego powodem, czyli owej niebezpiecznej mieszanki miłości, nienawiści, zazdrości, pożądania.

To co dzieje się w tej niejednoznacznej przestrzeni między żoną i kochanką, zagrane jest brawurowo. Czuć tu wielkie, nieuporządkowane - i przez to tak naturalne - emocje. Czasem trudno się zorientować kto tu kogo kochał, kto nienawidził, kto zabił, kto pożądał. Czuć też wielkie napięcie seksualne zbudowane przez odważne sceny. Aktorki przyznają, że przed pierwszymi próbami tych scen, poiły się winem, dla nabrania odwagi.

To poplątanie ról, ten chaos emocjonalny i niejednoznaczność - to zamierzony efekt. Dzięki temu każdy może w tej opowieści odnaleźć trochę siebie. I odnajduje. -Na premierze panie płakały - mówi Anna Kutkowska i nie kryje satysfakcji.

Z końcem sezonu obie aktorki, Anna i Agata, niestety pożegnają Koszalin. Co będą dalej robić? Mają swoje plany. Ale o tym na razie cicho sza.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji