Warszawa. Freyer czaruje "Czarodziejski flet"
W Teatrze Wielkim-Operze Narodowej Achim Freyer prowadzi próby do "Czarodziejskiego fletu" Wolfganga Amadeusza Mozarta. Sławny niemiecki reżyser operowy po raz szósty wystawia to sławne dzieło. Premiera w piątek, 16 czerwca.
Sławny niemiecki reżyser wystawiał "Czarodziejski flet" Mozarta pięciokrotnie: w Niemczech, Austrii, Francji, ostatnio w Moskwie. Jego pierwsza inscenizacja nie schodzi z afisza Opery w Hamburgu od 1982 r. - Ważną rolę odgrywa kraj, w której realizuję spektakl - mówi Freyer - W Moskwie odniosłem się do upadku komunizmu, zadałem pytanie, na ile ta idea jest jeszcze w Rosji żywa.
Reżyser, który uważa, że każda sztuka jest polityczna, "Gazecie" zdradził, że akcja warszawskiej wersji "Fletu" rozegra się w szkolnej klasie. Dla tych, którzy znają treść opery, realizacja może być sporym zaskoczeniem.
- Pomysł jest zabawny - przyznał Freyer - Chciałem jednak pokazać, jak bardzo dziś poddawani jesteśmy różnego rodzaju manipulacjom. Próbuje nam się wmawiać, że najważniejsza jest kariera, miejsce na szczycie. Aby je zdobyć, ludzie gotowi są przejść najcięższe próby, którym poddaje nas system. Akcję osadziłem w szkole, bo tam się to wszystko zaczyna.
Ważną rolę odegra chór Teatru Wielkiego, który symbolizować będzie obojętną masę ludzką. Będzie świadkiem ciężkich doświadczeń, które Sarastro zgotuje głównym bohaterom, Tamino, Paminie i Papageno.
Freyer chwali chór Opery Narodowej. - Precyzyjnie realizuje moje uwagi reżyserskie, zadania aktorskie i wokalne - powiedział.
"Czarodziejski flet" powstaje wyłącznie siłami solistów, chóru i orkiestry Teatru Wielkiego pod dyrekcją Kazimierza Korda w przeciwieństwie do poprzedniego warszawskiego przedstawienia Freyera, "Potępienia Fausta", gdzie występowała też jego trupa Freyer Ensemble. Premiera - 16 czerwca.
