Artykuły

Papa królowej Marysieńki

Najzabawniejsze w tym wszystkim, le zarówno postać margrabiego d'Arquiena - pijaczyny i rozpustnika, ojca królowej Marysieńki Sobieskiej - jak i większość figur występujących w grotesce scenicznej JERZEGO STEFANA STAWIŃSKIEGO, wzięte są wprost z historii..

Mniej już pewne, czy Ludwik XIV istotnie przysłał do Wilanowa wytwornego, jak gdyby wprost z "Trzech muszkieterów" wyjętego kawalera de Charentes, w brzydkiej misji sprzątnięcia margrabiego, dla którego uparta Maria Kazimiera zabiegała o tytuł "księcia i para Francji", w przeciwnym wypadku odmawiając utrwalenia polsko-francuskiego sojuszu. W każdym bądź razie autor mógł z powodzeniem powołać kawalera do życia, gdyż morderstwo do skutku nie doszło, margrabia - o czym wiemy z historii - dożył późnej starości, ozdobionej nawet kardynalskim kapeluszem, zaś król Jan III - wbrew interesom Francji - ruszył na odsiecz Wiednia...

O tych to wydarzeniach - w sposób barwny i lekki, co aż szokujące w kraju z nieco przesadną powagą traktującym własną historię - opowiada nam Stawiński w "Ojcu królowej". Ton zupełnej beztroski przebija zwłaszcza w pierwszej części widowiska, która - utrzymana gdzieś pomiędzy groteską a konwencją "komedii płaszcza i szpady" - przebiega w ostrym tempie, bawiąc nie wymuszonym humorem.

Druga część spektaklu - utrzymana w tonie bardziej serio, bądź co bądź zbliżamy się do historycznej chwili wymarszu przeciwko Turkom - jest już nieco słabsza, popada w dłużyzny, do których zaliczyłbym również zbędne dramaturgicznie (choć interesujące scenicznie, reżyser WALDEMAR WILHELM Jest przecież specjalistą od układu walk) bójki toczone przez braci szlachtę w zajeździć, ozy samo zakończenie.

Historyczne tło, niewątpliwa pomysłowość autora w mnożeniu scenicznych perypetii, jak również komediowy klimat widowiska - zdają się predestynować tę sztukę przede wszystkim dla młodzieży. Może nie dla młodzieży z klas najstarszych, ale dla tej "zagubionej między teatrami", już boczącej się na teatr lalek, a jeszcze nie znajdującej właściwego repertuaru w teatrze dla dorosłych. I choć można by zapewne znaleźć jeszcze takie czy inne zastrzeżenia pod adresem przedstawienia, dobrze że TEATR POWSZECHNY o tej właśnie grupie młodzieży pomyślał.

Spora obsada nie pozwala niestety na analizę wszystkich ról, chciałbym więc tylko wspomnieć, że sympatyczną, elegancką postać kawalera de Charentes stworzył BOGDAN WIŚNIEWSKI, JANEM III był ALEKSANDER FOGIEL, Marią Kazimierą - ALICJA KNAST, a w epizodycznej roli Ludwika XIV wystąpił JERZY PRZYBYLSKI. Bogatą galerię zdecydowanie komicznych postaci stworzyli: STANISŁAW M. KAMIŃSKI (markiz d'Arquien), WŁODZIMIERZ SKOCZYLAS (doskonały lokaj Błażej). JANUSZ KUBICKI (markiz de Vitry) TADEUSZ SABARA (hrabia Zierowski). Urodziwą Heleną była MARIA WAWSZCZYK.

Scenografia - EUGENIUSZ BOŻYK, opracowanie muzyczne - BOGDAN PAWŁOWSKI.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji