Artykuły

Géza dzieciak

"Géza - dzieciak" w reż. Zbigniewa Brzozy w Teatrze Studio w Warszawie. Pisze Agnieszka Koseska w portalu Conamiescie.

Mała węgierska wioska, gdzie diabeł mówi dobranoc. Biedni ludzie, dla których jedyną szansą jest praca w kamieniołomach. Od świtu do zmroku łupanie kamieni, potem gospoda, picie na umór i następny poranek. I tak dzień w dzień. "Żyć, żeby zapomnieć, że się żyje." - oto motto jednego z bohaterów. Czy jest to rzeczywistość, w której nic dobrego nie może się już wydarzyć?

Bohater dramatu Géza dostaje propozycję pracy. Jak dotąd jego jedynym zajęciem było bezsensowne liczenie kafelków na kuchennej podłodze Teraz ma pilnować bezpieczeństwa pracowników kamieniołomów i gdyby któryś z robotników wpadł na taśmę produkcyjną - zatrzymać ją. To dla Gézy nie lada wyzwanie - jest niepełnosprawny umysłowo. Czy w decydującym momencie naciśnie czerwony guzik, żeby uratować przyjaciela?

Dramat nie zadaje banalnego pytania o to, czy chora osoba poradzi sobie z wyzwaniem rzuconym przez rzeczywistość. To wzruszająca opowieść o dobru, które jest w stanie przetrwać w człowieku nawet w najtragiczniejszych warunkach. To też pytanie, mogłoby się wydawać nieaktualne, o wartość nawet najprostszej pracy. Nie pogoń za sukcesem, prestiżem, pieniędzmi, a zwykłe ludzkie pragnienie, żeby być potrzebnym, wysuwa się w tej sztuce na pierwszy plan.

Ten trudny temat podejmuje reżyser i dyrektor artystyczny Teatru Studio, Zbigniew Brzoza, na podstawie utworu jednego z najbardziej cenionych, współczesnych, węgierskich dramatopisarzy - Jánosa Háya. W 2002 roku węgierscy krytycy uznali tę sztukę za najlepszy dramat w kraju, a jej autor dostał nagrodę na Krajowych Spotkaniach Teatralnych w Pécsu. W Polsce sztuka otrzymała II nagrodę na Festiwalu Teatralnym KONTAKT w Toruniu.

Jak z inscenizacją poradził sobie zespół Teatru Studio? Z aktorów bardzo ciekawą kreację stworzył Andrzej Mastalerz , jako Lajos Banda - jeden z robotników przyjaźniących się z niepełnosprawnym Gézą . Na uwagę zasługuje też znakomita, nastrojowa scenografia Marcina Jarnuszkiewicza. Przedstawienie można by skrócić bez szkody dla jego wartości artystycznych, choć to temat i punkt widzenia są w dramacie najważniejsze.

Trudny temat - który często wolimy przemilczeć - na refleksyjny wieczór w teatrze Studio.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji