Artykuły

Debiut Kazia Sponge'a w asyście Anny Makowskiej-Kowalczyk i Grzegorza Mazonia to prawdziwy hit mijającego roku. Przed nami ostatni odcinek tegorocznego cyklu, zatytułowany "Hard Rok".

Makowska-Kowalczyk, która dziewięć lat temu została mamą Kazia, chłopca z gąbki, od dawna myślała o produkcji teatralnego show, którego mógłby zostać bohaterem. Mówiła o tym, gdy odbierała Nagrodę Publiczności "Warto", przyznaną przez czytelników wrocławskiej "Gazety Wyborczej" w 2016 r.

Wprawdzie Kazio, który narodził się na pierwszym roku studiów Makowskiej-Kowalczyk na Wydziale Lalkarskim wrocławskiej PWST (dziś AST) i który zadebiutował rolą dziewczynki w studenckim spektaklu, miał już na koncie niejeden sceniczny występ (przez lata recenzował m.in. spektakle na Festiwalu Szekspirowskim w Gdańsku), to solowy show, do którego bohater mógłby zapraszać gości, sypać żartami na tematy dowolne i prezentować zestaw specjalnie przygotowanych piosenek, był wciąż odległym marzeniem.

Od gali Warto pomysł musiał poczekać na realizację kolejne dwa lata. W czerwcu tego roku na finał Przeglądu Nowego Teatru dla Dzieci i na zakończenie sezonu we Wrocławskim Teatrze Lalek Kazio zadebiutował na tej scenie jako "Estradowy wycirus". Mimo że zdecydowanie za długi (Kazio się tak rozpędził, że spektakl trwał trzy godziny, co w zatłoczonej sali, w której zawiodła klimatyzacja, było zarówno dla widzów, jak i dla artystów prawdziwym wyzwaniem), uwodził publiczność poczuciem humoru, atmosferą nieskrępowanej zabawy, w ramach której wszystkie chwyty są dozwolone, znakomitą oprawą muzyczną autorstwa Grzegorza Mazonia, a przede wszystkim osobowością głównego bohatera. No i konwencją bidashow, w ramach której gospodarz zaprasza gości na różową kanapę wykonaną z rolek papieru toaletowego. Okazało się, że Kazik bije na głowę niejednego stand-upera - chłopiec z gąbki może pozwolić sobie na więcej, grube żarty w jego wykonaniu nie są w stanie nikogo obrazić ani dotknąć.

Od początku było jasne, że ten plac zabaw dla dorosłych nie może się ograniczyć do jednorazowej edycji, dlatego we wrześniu zadebiutował, inicjując działalność sceny Child Free we wrocławskich Lalkach, "Kazio Sponge Talk Show" z morderczymi dla artystów założeniami. Co miesiąc trzeba było wyprodukować nowy, tematycznie nawiązujący do bieżących wydarzeń odcinek, z zastrzeżeniem, że żaden z nich nie może trwać dłużej niż 90 minut.

Pomysł wypalił. Po odcinku wyborczym, w którym wzięła udział - w lalkowej formie - zdecydowana większość kandydatek i kandydatów na prezydenta Wrocławia, pojawiły się odcinki: niepodległościowy z przebojowym songiem w wykonaniu wąsów Piłsudskiego i świąteczny, w którym odkrywaliśmy rozmaite mroczne strony obchodów świąt Bożego Narodzenia. Z odcinka na odcinek przybywało wiernych widzów. Są wśród nich tacy, którzy towarzyszą Kaziowi od samego początku, są też szczególnie oddani, którzy każdą edycję oglądają dwukrotnie. Idealny widz tego talk show nie może bać się interakcji z artystami - musi się spodziewać, że zostanie wywołany do tablicy, a jeśli jest kobietą, musi być gotowy znieść z uśmiechem rozmaite, nie zawsze moralne propozycje ze strony Kazika.

Teraz przychodzi pora na "Hard Rok", a bez wątpienia dla twórców Kazia mijający rok był ciężki. Będzie podsumowanie najważniejszych wydarzeń, zapowiada się występ gwiazdy, dużo brokatu, fajerwerków, strzelających korków od szampana, a także podróż z sylwestrem dookoła świata.

I tak jak przedsmak świątecznego klimatu mogliśmy dostać w towarzystwie Kazia już w październiku, śpiewając razem z nim, po raz pierwszy w tym roku, hit "Last Christmas", tak i tym razem będziemy świętować początek nowego roku wcześniej niż ktokolwiek inny - sylwestry z Kaziem Sponge'em zaplanowano na 29 i 30 grudnia. Warto się na nie wybrać, tym bardziej że w 2019 r. Kazio musi zwolnić tempo - ze względu na udział Mazonia i Makowskiej-Kowalczyk w innych produkcjach WTL talk show będzie gościł na scenie Lalek raz na dwa miesiące.

Wrocławski Teatr Lalek, sobota i niedziela, godz. 19. Bilety 40 zł.