Artykuły

Scena na palach

W połowie plaży, a nie jak w latach ubiegłych, nad samym morzem, stoi w tym roku Scena Letnia Teatru Miejskiego na plaży w Orłowie. Pracownicy Urzędu Morskiego zrobili niespodziankę i przed sezonem poszerzyli plażę o kilkanaście metrów - pisze Ilona Truszyńska w Dzienniku Bałtyckim.

- Scena zawieszona jest na palach, tak jak rok temu, jednak nie wisi bezpośrednio nad wodą - tłumaczy Wojciech Zieliński, zastępca dyrektora ds. technicznych Teatru Miejskiego. - Zbudowana jest z grubego drewna oraz konstrukcji metalowej. Poza sezonem przechowywana jest w magazynie teatru.

Ponieważ Scena Letnia jest wyjątkowa, wyjątkowe warunki do pracy mają również aktorzy i obsługa techniczna.

- Garderoby aktorów znajdują się częściowo w łazienkach i czterech wojskowych namiotach - mówi Zieliński. - Tam także urzęduje obsługa techniczna spektakli.

Nie zapomniano jednak o wygodzie widzów. Naprzeciwko sceny usytuowane są kilkukondygnacyjne trybuny, na których znajdzie miejsce 280 miłośników teatru. Patrząc na scenę w tle zobaczą Zatokę Gdańską.

Dzisiaj Scena Letnia rozpocznie działalność Paradą Żaglowców godz.19, a godzinę później przestawieniem "Don Kichote" Cervantesa.

Historia Sceny Letniej w Orłowie

Jedyna taka scena w Polsce działalność zainaugurowała w 1996 r. na plaży koło mola w Orłowie. O teatrze plenerowym myślał już Krzysztof Wójcicki, ale to Julia Wernio odkryła to jedyne w swoim rodzaju miejsce. W nietypowej scenerii, na piasku, z morzem i niebem w tle widzowie z całej Polski mogli obejrzeć wiele ciekawych przedstawień, m.in. "Awanturę w Chioggi" Goldoniego , "Sen nocy letniej" oraz "Burzę" Szekspira, czy "Trans - Atlantyk" Gombrowicza. Dużą popularnością cieszyły się wieczory kabaretowe, m.in. "Niespodziewany koniec lata" na podstawie Kabaretu Starszych Panów.

Ma uroki

Rafał Kowal, aktor Teatru Miejskiego

- Scena Letnia to szczytna i fajna inicjatywa. Gramy na niej już jedenasty sezon i publiczności nam nie brakuje. Jest nie tylko atrakcją dla mieszkańców Gdyni, ale i dla turystów. Jako pracownik etatowy teatru występuję na tej scenie nie tylko z obowiązku. Dobrze się na niej pracuje, bo to w pewnym sensie oderwanie od codzienności, które me swoje uroki.

Od początku

Dariusz Siastacz, aktor Teatru Miejskiego

- Mam wielkie szczęście uczestniczyć w tej inicjatywie od jej powstania. Gram na Scenie Letniej od jedenastu lat i uważam, że istnienie takiej sceny jest zarówno dobre dla widzów jak i dla teatru. Gra się na niej bardzo dobrze i jestem jak najbardziej za tym, by Scena Letnia istniała jeszcze długie lata.

Na zdjęciu: "Trans-Atlantyk" w reż. Waldemara Śmigasiewicza, Scena Letnia 2005 r.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji