Artykuły

Teatr Wielki - 25. międzynarodowe święto tańca

"Cisza/Silence" w choreogr. Ivana Cavallariego w Teatrze Wielkim w Łodzi w ramach XXV Łódzkich Spotkań Baletowych. Pisze Renata Sas w Expressie Ilustrowanym.

Prapremierą "Ciszy/Silence" gospodarze efektownie rozpoczęli jubileuszowe prezentacje.

To szczególna edycja. Pół wieku temu Stanisław Piotrowski, Witold Borkowski i Stanisław Dysbardis zainicjowali Łódzkie Spotkania Baletowe. Przez te lata na scenie Teatru Wielkiego prezentowali się najwięksi w sztuce tańca. Wspomnę choćby Balet XX wieku Béjarta, Ballet Rambert, Sadler's Wells Royal Ballet, Nederlands Dans Theater. Tańczyła Maja Plisiecka i Alicia Alonso, Michał Barysznikow i Ivan Marko. Fascynowały choreografie Jiriego Kiliana, Williama Forsytha, Matsa Eka, Borysa Ejfmana... To tylko mikroskopijna jubileuszowa wizytówka, na którą oprócz zagranicznych artystów trzeba by też wpisać wiele rodzimych gwiazd.

25. edycja (potrwa do 23 czerwca), podczas której gościnnie wystąpi pięć zespołów z trzech kontynentów, zaczęła się obiecująco - prapremierą, z którą w sobotę wystąpili gospodarze. "Ciszę/Silence" przygotował Ivan Cavallari - dyrektor artystyczny Les Grands Ballets Canadiens. Powstała impresyjna opowieść o Ludwigu van Beethovenie. Dzieje genialnego kompozytora dotkniętego głuchotą stały się inspiracją do rozegranego na wielu poziomach emocji (które w drugiej części znacząco, ciekawie zwyżkują) widowiska, którego moc wyznacza muzyka. Choreograf starannie wykorzystuje siłę VIII Symfonii, Wielkiej fugi, V Koncertu fortepianowego w interpretacji znakomitego Tarasa Hlushko. "Cisza/Silence" prowadzi przez dzieje Beethovena od dzieciństwa. Nie jest to jednak opowiedziana tańcem biografia - sceny do portretu - lecz splot życiowych zdarzeń zaznaczonych symbolicznie. Czarne i białe (nuty, klawisze) są obok siebie, choć osiągnięcie harmonii wymaga wielu zderzeń i tarć. Wizyjna, pierwsza część baletu jest próbą sił człowieka niezbyt odważnie mierzącego się z losem. Postać Beethovena rozpisana jest na kilku tancerzy. Wiodący jest Beethoven-Człowiek. W tym wcieleniu z powodzeniem i elegancją każdego pass postać tworzy Dominik Senator. Towarzyszą mu jego odbicia jako Kreatora (Tomu Kawai) i Geniusza (Yuki Itaya). Twórca baletu chce też zaznaczyć związki kompozytora z kobietami, wpisuje w przebieg zdarzeń rodziców. Snując baletową opowieść dba o choreograficzny rysunek, dając szansę zaprezentowania się zespołowi. Wprowadzając w finałowej części świetną parę - Monika Maciejewska-Potockas i Gintautas Potockas - choreograficzną delikatność dopełnia niemal akrobatycznymi sytuacjami. Łódzki balet wykonał ogromną pracę. Uznanie należy się też orkiestrze prezentującej się pod dyrekcją Michała Kocimskiego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji