Artykuły

Piknik Moniuszkowski

Opera Śląska dawała już w rodzinnym mieście spektakle plenerowe -zaprojektowane jako wielkie widowiska. Chodzi oczywiście o Bytomskie Noce Świętojańskie w Dolomitach Sportowej Dolinie, które potem "dogorywały" na pl. Sobieskiego. Był też spektakl plenerowy na Rynku. Tym razem wszystko odbyło się bardziej kameralnie, ale ze smakiem - donosi Życie Bytomskie.

Scena w kształcie łodzi stanęła na pl. Sikorskiego - za popiersiem Fryderyka Chopina. Jako drugi plan (i drugie miejsce akcji) posłużył balkon sali widowiskowej im. Adama Didura.

Publiczność mogła zobaczyć "Flisa" - jednoaktową operę Stanisława Moniuszki. To opera niby dramatyczna (bo o miłości "zakazanej", wbrew woli ojca dziewczyny), ale jakoś opadająca w operę komiczną, w operę buffo - bo ostatecznie wszystko kończy się nieoczekiwanym happy endem. To mniej znane dzieło kompozytora "Halki" i "Strasznego dworu" wystawiono z okazji obchodzonego właśnie Roku Moniuszkowskiego i 200. rocznicy urodzin twórcy polskiej opery narodowej. Sam Stanisław Moniuszko pojawił się zresztą (niemal) osobiście - Opera na placu. Stanisław Moniuszko na bytomskim bruku (i asfalcie). Pragnąc uczcić 200. rocznicę urodzin kompozytora "Halki" artyści Opery Śląskiej wyszli na ulicę. Próbując ożywić ulicę Moniuszki musieli stoczyć heroiczną walkę z upałem.

w jego postać wcielił się popularny śląski aktor Dariusz Niebudek.

Bardzo udana inscenizacja była dziełem znanego już w Bytomiu duetu Michał Znaniecki (reżyseria) i Luigi Scoglio (scenografia). W kostiumach można było dostrzec pewien ahistorycyzm - chór to kobiety w żałobie narodowej i mężczyźni z kosami, przypominający powstańców styczniowych, tymczasem Moniuszko skomponował "Flisa" 5 lat przed wybuchem tego narodowego zrywu. Ale chodziło przecież o metaforę, a nie lekcję chronologii.

Wystawienie "Flisa" było głównym punktem całodniowego "pikniku moniuszkowskiego" na ul. Moniuszki, który odbywał się w piątek 14 czerwca. Przyjechali nawet silną grupą flisacy z Pienin, a w miejscu, gdzie zazwyczaj parkują samochody ustawili swoją płaskodenną łódź, składającą się z pięciu związanych sznurami czółen. Byli też m.in. młodzi szermierze. Przed południem przeszedł przez miasto moniuszkowski korowód. Potem - uczestnicy moniuszkowskich działań musieli walczyć nie tylko o uznanie publiczności, ale także z niemiłosiernym upałem

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji