Arnold Pujsza nie żyje. Był lubianym aktorem Teatru Muzycznego w Poznaniu
Znany m.in. z "Zakonnicy w przebraniu" oraz spektaklu "Jekyll i Hyde", a także "Madagaskaru" i "Footlose" aktor Teatru Muzycznego Arnold Pujsza zmarł po długiej chorobie w wieku 59 lat. W przyszły piątek zespół teatru zagra "Zakonnicę" specjalnie dla niego.
"Z ogromnym żalem przekazujemy informację o odejściu naszego drogiego kolegi, wspaniałego aktora Arnolda Pujszy, który przegrał walkę z ciężką chorobą.
Wykreował wiele fantastycznych postaci, które na długo zostaną w naszej pamięci. W przyszły piątek wystawiamy "Zakonnicę w przebraniu", w której grał charyzmatycznego Ojca O'Harę. Panie Arnoldzie, ten spektakl dedykujemy Panu..." - napisał zespół Teatru Muzycznego na swoim facebookowym profilu.
Pujsza ukończył Wydział Aktorski Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Teatralnej i Telewizyjnej w Łodzi. W połowie lat 80. karierę aktorską zaczął w Teatrze Dramatycznym w Legnicy. Później grał na deskach teatrów w Gnieźnie, Bydgoszczy i Szczecinie. W 1994 r. przyjechał do Poznania. Najpierw grał w Teatrze Polskim, a od 2002 r. w Muzycznym. Gościnnie występował również w Teatrze Nowym.
Jego największe, poznańskie role z ostatnich lat to m.in. Lejzar Wolf w "Skrzypku na dachu", ojciec O'Hara w "Zakonnicy w przebraniu", sir Archibald Proops w spektaklu "Jekyll i Hyde", Skipper w "Madagaskarze" i dyrektor Harry Clark we "Footloose".
Trzy tygodnie temu grał jeszcze w spektaklu "Jekyll i Hyde", który tak był lubiany przez publiczność, że powrócił na scenę po przerwie. Niestety, z powodu choroby nie zagrał już w czerwcowym przedstawieniu "Zakonnicy w przebraniu".