Artykuły

"Najpiękniejsze warszawianki"

"Najpiękniejsze warszawianki to przyjezdne" brzmi piosenka w Musicalu wystawianym w Teatrze na Woli. Piosenek jest tam wiele i ładnej muzyki dużo, jak i niemało udanych ról. I pantomima, i taniec i dużo ruchu na scenie. Wiadomo, każdy musical musi posiadać te elementy, a więc i ten pt. "Podróż po Warszawie" - Ryszarda Marka Grońskiego według Feliksa Szobera. Szober popularny twórca ubiegłego wieku umiał przedstawić w swoich operetkach różne zabawne typy z warszawskiego i pozawarszawskiego świata i półświatka. Szczególnym powodzeniem cieszyła się właśnie ta jego "Podróż po Warszawie" wystawiona przed z górą stu laty, bawiły sytuacje i bohaterowie z Barnabą Fafułą i Kunegundą Fafuliną na czele. Groński przysposobił nam tę komiczną operetkę fin de sieclową. Reżyserował ją Andrzej Strzelecki, którego pamiętamy jeszcze z dobrego kabaretu "Kur" w Szkole Teatralnej na ulicy Miodowej. Mogła podobać się muzyka Korcza, ładne piosenki Marka, kostiumy Zaniewskiej. Wydaje się tylko, że dowcipna dekoracja Chwedczuka była zbyt oszczędna i zbyt umowna jak na musical. A aktorzy? Któż jak nie Bielicka mogła tak trafnie, z takim naturalnym temperamentem zagrać Kunegundę. I któż bardziej był odpowiedni do roli Fafuły jak nie Wacław Kowalski ze swą kapitalną vis comica. Reszta, przeważnie młody narybek, trafiła w styl radząc sobie na ogół ze specyficznym charakterem ról wymaganym przez taki typ operetki. Przewodnikiem po Warszawie, po jej miejscach różnorakich uciech był Wojciech Machnicki. A więc warto jechać na Wolę, aby wespół ze wszystkimi odbyć tę zabawną "Podróż po Warszawie".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji