Artykuły

Czwarta premiera "Halki" w Gdańsku

Wobec pojawienia się publicznego głosu ta premiera "Halki" w Operze Bałtyckej w dniu 12 lutego brr; jest trzecią z rzędu w tej instytucji zmuszony jestem w imię prawdy historycznej sprostować to twierdzenie. Pierwsze Jej wystawienie w Gdańsku odbyło się w dniu 24 sierpnia 1949 r., drugie 24 lipca 1953 r., trzecie 25 lutego 1956 r. i czwarte 12 tartego 1983 r.

Realizatorami dzisiaj byli: dr Stefan Śledziński, kierownictwo muzyczne, Iwo Goli, Adom Ludwig, Wanda Hendrich - przygotowanie operowe i sceniczne, Loda Ciesielska - układy taneczne, Roman Kuklewicz - chór, Roman Bubiec - dekoracje wg projektu Iwo Galla. Było to wydarzenie no miarę krajową, albowiem wszystko, od orkiestry Filharmonii Bałtyckiej baletu począwszy, aż po 70-osobawy chór solistów wyrosło w polskim Gdańsku.

Rolę Halki kreowała z wielkim powodzeniem uczennica Średniej Szkoły Muzycznej w Gdańsku - MARIA FOŁTYN. Inicjatorem wystawienia tego dzieła był Iwo Gall, dyrektor Teatru "Wybrzeże", który wspólne z Januszem Urbańskim, ówczesnym naczelnikiem Wydziału Kultury i Sztuki UW założył' eksperymentalne Studio Muzyczno-Dramatyczne, które po wystawieniu 4-aktowej "Halki" zakończyło swoje istnienie. Do Gdańska przybył dr Zygmunt Latoszewski i założył na zupełnie innych podstawach Studio Operowe, które wystawieniem w dniu 28 czerwca 1950 r. "Eugeniusza Onegina" oficjalnie otwarło systematyczną pracę operową.

"Halka" jest świętością narodową" oświadczył prof. BOGUSŁAW MADEY i z wielkim pietyzmem potraktował to dzieło, wystawiając je, jako premierę w dniu 12 lutego 1983 r. w Operze Bałtyckiej. Dokonując niezbędnych retuszy, osiągnął pożądaną siłę ekspresyjnego napięcia, które wyraziło się nie tylko w kolejnych imponujących spiętrzeniach brzmieniowych, ale także w łagodnych, prawie sielskich strukturach formalnych. Te artystyczne uniesienia, żarliwy ładunek emocji dworski rozmach, ale także pełna prostoty naturalność mieniły się kolorystyką naszej rodzimej muzyki, którą Moniuszko genialne wykorzystał z całym bogactwem jej artystycznych walorów. Pieczołowitość opracowana, zrozumienie charakteru tej muzyki i akcji przez zespoły zasługują na duże uznane.

Wiele oklasków padało pod adresem chóru, przygotowanego przez WIESŁAWA CZERSKIEGO. Ten liczny zespół, mocna wyeksponowany przez Moniuszką jest jednym z decydujących czynników w "Halce". Śpiewał i rytmiczną precyzją, z bardzo dobrą dykcją zrozumieniem intencji kompozytora, głosy są świeże dobrze brzmiące. Pod względem aktorskim prawidłowo włączał się w akcję. Jego sprzymierzeńcem były opracowana taneczne (choreografia - HANNA CHOJNACKA), pełne nastroju, porywającej zamaszystość, góralskiego rozmachu i animuszu, zbierały też zasłużone brawo za sceniczny kształt, harmonijność ruchów i malarskość scen.

Sposób wykorzystania tych masowych zespołów w dramaturgii przedstawienia to sprawa reżysera i choreografa Hanny Chojnackiej, dobrze, jak dotychczas, zapisanej w Operze Bałtyckiej, mimo oświadczenia: "Nie interesuje mnie historyczny walor "Halki", nie patrzę też na dzieło Moniuszki w kategoriach społecznych." Wydaje się, że takie podejście do "Halki" wywoła repliką za strony któregoś z historyków epok: powstań narodowych, gdyż inaczej spłyć jej dea.

"Halkę'' trzeba robić po polsku" mówi scenograf MARIAN KOŁODZIEJ, jeden z realizatorów przedstawienia. Jego wizja polskości przejawia się w każdym detalu, czy to będzie szlachecki "cichy domek modrzewiowy" I jego wnętrze, czy wiejski kościółek ze świątkami na zewnątrz i cmentarzykiem z nagrobkami, czy przydrożna karczma; każdy szczegół stroju uzmysławia nam krajowy rodowód. Funkcjonalność poszczególnych zmian dekoracji jest przemyślnie rozwiązana drogę zastosowanie dodatkowej przezroczystej kurtyny. Dziesiątki barwnych kostiumów, jakimi mieni się cała akcja wykazuję, że wykorzystując rekwizytorskie zasoby, nawet w tak trudnym okresie można wyposażyć premierę w teatralne piękności, za co scenograf zbierał zasłużone oklaski.

"Halkę" kreowało BOŻENA SZMYT-PIONTEK, studentka roku dyplomowego Akademii Muzycznej w Gdańsku z klasy adiunkta Brygidy SKIBY. Posada piękny, metaliczny sopran, dobrze postawiony ekonomicznie nim operuje. Wysoce muzykalna z prawidłową dykcję, z dużą kulturą i scenicznym nerwem. Interesująca indywidualność z gorącą żarliwością i dramatycznym wyrazem. Podziwiać należało jej zdolność podołania tak trudnej i odpowiedzialnej partii w debiucie. Mimo chlubnie udanego startu, radzimy nadal utrzymać kontakt z pedagogiem, zachować pewną ostrożność w wykorzystywaniu głosowego kapitału i umiarkowanie kroczyć ku szczytom, czego szczerze życzymy, (dubluję: Danuta Bemolak, Janina Kostyszyn, Katarzyna Rymarczyk (gość).

JANUSZ-ANDRZEJ KOSECKI. Miał trudną rolę w interpretacji tej psychicznie złożonej postaci. W stosunku do Halki przejawia bladą czułość, z której wynikałaby nawet obłudna miłość, a w starciu z Jontkiem (duet) bez przekonania bronił swego szlachectwa. Te przeciwieństwa wymagały reżyserskiego dopracowania, bowiem nie można prowadzić słownej walki z przeciwnikiem, nie przemawiając do niego "twarzą w twarz". Podobnie działo się w scenie ojcowskiego błogosławieństwa, przed udaniem się młodych do kościoła na uroczystość zaślubin. Ta scena nie posiada rodzicielskiego charakteru, gdyż narzeczeni nie interesowali się tym, co ojciec do nich mówi, Głosowo Janusz podołał zadaniu, pod tym względem przejawia stały rozwój, (dubluję: Andrzej Kijewski i Andrzej Szwarckopf.

JONTEK - FRANCISZEK PRZESTRZELSKI - aktorsko odpowiadał roli, szczególnie w scenach starcia z Januszem. W scenach miłosnych wyznań brakowało niezbędne go liryzmu, gdyż stale kieruje się siłę swego głosu, na czym traci prawda wyrazu artystycznego. Wynika to z licznych mankamentów emisji głosu, której brak ujednolicenia. Humanistyczna wymowa dzieła wymaga zróżnicowanej temperatury uczuć, złączonych ze sceniczną interpretacją (dublują: Zbigniew Borkowski i Florian Skulsk).

STOLNIK - MACIEJ WÓJCICKI. Aktorsko i wokalnie uzdolniony artysta. Przejawia siłę swej indywidualności. Interpretacja czysta w geście I w emocji. Piękny głos, wrażliwy na proporcje dynamiczne I wyrazową jakość brzmienia, czuły na rytmiczny puls orkiestry. Wywiera korzystne wrażenie (dubluje Andrzej Tymczuk).

ZOFIA - BARBARA SANEJ KO. Znakomicie odpowiada tej roli. Przyjemny sopran, dużo w n m wyrazu ekspresji. Dobra S nośna dykcja, (dubluje Bożena Mądroszkiewicz).

DZIEMBA - HENRYK CZUJKOWSKI, doświadczony artysta zaufany sługa swego pana. Wyrazisty w słowie i geście (dubluje Jan Gdaniec). W roi: DUDZIARZA udanie wystąpił JERZY BUDNIK, krótki epizod tenorowy wykonał czysto MARIAN SZKWARKOWSKI, którego dubluje Józef Danielczyk.

Informacja, jaką podaje premierowy program, że jest to "300 przedstawienie", pochodzi z warszawskiego afisza z 1885 r. (Tadeusz Kaczyński: Dzieje sceniczne "Halki". Kraków PWM 1969.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji